Odbywa się ono od 23 do 26 września w Rzymie pod hasłem: „50 lat służenia Europie. Pamięć i perspektywy w kontekście encykliki «Fratelli tutti»”. Otworzyła je wczoraj wieczorem Msza św. w bazylice św. Piotra pod przewodnictwem papieża Franciszka.
Witając europejskich hierarchów przewodniczący Włoskiej Konferencji Biskupiej kard. Gualtiero Bassetti przypomniał wielowiekową wspólną historię chrześcijaństwa i Europy, jego decydujący wpływ na określenie tożsamości kontynentu. Związek ten był oczywisty dla ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej, takich jak: Alcide De Gasperi, Konrad Adenauer i Robert Schuman. Potwierdził go papież Paweł VI, gdy ogłaszał św. Benedykta patronem Europy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Bassetti wskazał na nauczanie kolejnych papieży o Europie mającej korzenie chrześcijańskie, będące jej „duszą”. Jednak już za pontyfikatu Pawła VI Europa zaczęła zdradzać samą siebie, przyjmując w miejsce swych korzeni ateistyczny humanizm. Dlatego Franciszek stale prosi ją, by ponownie odkryła samą siebie i postuluje nowy humanizm europejski, w którego centrum stałaby osoba ludzka. Europa to rodzina rodzin, to przestrzeń solidarności i miłosierdzia, to wspólnota narodów żyjących w pokoju – wskazał włoski kardynał.
Reklama
Stwierdził, że budowa takiej Europy stanowi wyzwanie w obliczu sytuacji, gdy tylu ludzi zmuszonych jest opuścić swe ojczyzny i szukać domu gdzie indziej. – Jak ktoś mógłby zapomnieć widok afgańskiej matki, powierzającej swe dziecko amerykańskiemu żołnierzowi wracającemu do domu, z nadzieją, że zapewni mu lepsze życie? – pytał przewodniczący włoskiego episkopatu. Podkreślił, że odpowiedzią na takie sceny często jest obojętność. Tymczasem nie możemy myśleć o innych jak o wrogach, jak o ludziach, których musimy się bać. – Nie. My, chrześcijanie jesteśmy pierwszymi, którzy mają obowiązek otwarcia serc na przyjęcie ludzi. Punktem wyjścia, jak wskazuje papież, musi być Boży sposób patrzenia, a Bóg nie patrzy oczyma, Bóg patrzy sercem – wyjaśnił kard. Bassetti.
Były przewodniczący CCEE (w latach 2006-2016) kard. Péter Erdő z Węgier zastanawiał się, czym jest praca tej organizacji w świetle uświadomienia sobie przez Kościół swego charakteru synodalnego. Zwrócił uwagę, że choć samo słowo „synodalność” jest dość nowe w słowniku kościelnym, to opisywana nim rzeczywistość sięga początków chrześcijaństwa. Już w Dziejach Apostolskich opisywane jest przekonanie o działaniu Ducha Świętego w kolegium Apostołów: „Postanowiliśmy, Duch Święty i my...”. Ale Duch Święty – wskazał purpurat – działa we wszystkich wierzących, o czym mówił św. Piotr w dniu Pięćdziesiątnicy. Misja Chrystusa jest więc kontynuowana w ciągu historii przez cały Kościół i przez każdego wierzącego zgodnie z jego stanem życia i funkcją, jaką pełni. Trzeba zatem stale wsłuchiwać się w to, co mówi Duch Święty i wprowadzać to w życie, zachowując ścisły związek między wiarą Kościoła dzisiaj i Osobą Jezusa z Nazaretu, którego dzieło i nauczanie znamy z ksiąg Nowego Testamentu i żywej tradycji wspólnoty Kościoła.
Reklama
To wyzwanie synodalności ma specyficzny charakter w Europie, gdyż w jej różnych częściach Kościół żyje w zupełnie odmiennych warunkach: w zsekularyzowanych społeczeństwach, w których dominuje protestantyzm; w krajach „łacińskich”, gdzie panuje poczucie, że Kościół „płonie”; w byłych krajach komunistycznych, w większości prawosławnych, ale zsekularyzowanych; w krajach o większości muzułmańskiej. Półwiecze CCEE uczy, że nie może ona być „kurią” kierującą według tych samych kryteriów detalami życia kościelnego na całym kontynencie, ale powinna być przestrzenią studiowania pojawiających się w Kościołach lokalnych problemów, wymiany doświadczeń, a także wzajemnego umacniania w wierze, mogąc liczyć na braterską solidarność.
Prefekt Kongregacji ds. Biskupów kard. Marc Ouellet wezwał przewodniczących europejskich episkopatów, by poszerzyli swe spojrzenie poza Europę, w kierunku powszechnej misji Kościoła, o której mówi Sobór Watykański II i której świadczy cały pontyfikat Franciszka. Dla papieża głoszenie Ewangelii jest busolą dla aktualnych wyzwań naszej planety. Chodzi mu o nie tylko o określenie pola wspólnego działania dla wyznawców różnych religii, ale o danie powszechnej wizji humanistycznej, która ma swój początek w Duchu Świętym, prowadzącym Kościół do dialogu, spotkania, solidarności, współczucia, głoszenia „Prawdy, która płonie w jego trzewiach”, aż Ewangelia nie dotrze do wszystkich ludzi.
Zwrócił uwagę, że Europa, ukształtowana w swej tożsamości i instytucjach przez tradycję chrześcijańską, pomimo wielowiekowych konfliktów, sekularyzacji i ateizmu obecnych na jej obszarze, pozostaje środowiskiem żywej wiary i zdolna jest do nowego rozkwitu komunii i misji. W obecnej sytuacji, gdy godność człowieka jest proklamowana i broniona jako zasada, ale w praktyce jest deptana, biskupi Europy muszą być świadomi, co Kościół ma do zaproponowania ludzkości: wskazywać najgłębsze podstawy tej godności, a więc trynitarną wizję człowieka - obrazu Bożego, która znajduje swą kulminację we Wcieleniu Syna Bożego, dającą całej ludzkości „perspektywę transcendentnej nadziei i braterstwa”.
Reklama
Prowadzący obrady abp Stanisław Gądecki poinformował, że członkowie prezydium CCEE spotkali się z wczoraj z papieżem seniorem Benedyktem XVI, który przekazał uczestnikom zgromadzenia swoje pozdrowienia. Odwiedzili oni także groby papieży związanych z pracami CCEE: św. Pawła VI, sługi Bożego Jana Pawła I, św. Jana Pawła II. Dopełnieniem tej „pielgrzymki” była Msza św. pod przewodnictwem papieża Franciszka w bazylice św. Piotra.
W odczytanym przez abp. Gądeckiego wprowadzeniu w tematykę obrad, nieobecny z powodu choroby ustępujący przewodniczący CCEE kard. Angelo Bagnasco zwrócił uwagę, że jako pasterze biskupi patrzą z czułością i niepokojem na Europę od Atlantyku po Ural. Dzięki obecności chrześcijaństwa kontynent ten wciąż oddycha swoją pierwotną limfą, jaką jest Ewangelia, w twórczym spotkaniu wiary i rozumu. Bez tej więzi „wszystko się komplikuje”. – Z ufnością patrzymy na Europę Ojców Założycieli, na Europę ludów, dom narodów i wraz z papieżem Franciszkiem pragniemy odnowionej wizji: Europy Ducha – wskazał metropolita Genui.
Podkreślił, że biskupi odnawiają swe zaangażowanie w ewangelizację zarówno ze względu na miłość do Chrystusa, jak i miłość do mieszkańców kontynentu.
Reklama
Wyraził przekonanie, że „głoszenie Jezusa jest najbardziej prawdziwą i pilną odpowiedzią na wiele obecnych wyzwań oraz najlepszym sposobem służenia Europie i światu”.
Wśród aktualnych problemów szczególną uwagę zwrócił na zagrożenie wolności człowieka z powodu manipulowania nim przez siły polityczne, gospodarcze i finansowe, aż stanie się jedynie przedmiotem konsumpcji i poddanym władzy, która nie chce być oceniania przez nikogo, tworząc coraz węższą elitę możnych, którzy myślą za innych i nimi kierują. W tej sytuacji Kościół głosi Osobę Chrystusa – drogę, prawdę i życie – wiedząc, że prawda wyzwala, wyjaśnił włoski purpurat.
Jednocześnie zaznaczył, że dla wiary niezbędna jest troska o rozum, gdyż „obok słabości myślenia nie znajdujemy wiary silnej, lecz także słabą”. Dlatego „zepsucie rozumu powinno nas martwić bardziej niż zepsucie moralne, które jest ludzką słabością, podczas gdy tamto dotyczy prawdy, będącej podstawą dla etyki”. Dewaluacja wartości „otwiera drzwi nie tylko słabości, ale także arbitralności”. Koniecznym wydaje się – obok głoszenia Jezusa – zaangażowanie kulturowe, aby dialog ze światem był możliwy i owocny, używając zarówno języka wiary, ale i rozumu, „potrafiąc argumentować na rzecz wartości w sposób dostępny dla wszystkich”. – Nie wystarczy powiedzieć, że to trudne, a być może bezużyteczne. Pasterze podejmują trudności patrząc bardziej na Chrystusa, niż na prawdopodobieństwo sukcesu. To zadanie wymaga dodatkowego zaangażowania ze strony europejskiego chrześcijaństwa na poziomie świadomości, świadectwa życia i przygotowania odpowiednich miejsc [dialogu] – zaznaczył dotychczasowy przewodniczący CCEE.