„Strażnik Życia” to najwyższe wyróżnienie przyznawane przez Papieską Akademię. „Uważam je za deklarację Kościoła, że życie więźniów oczekujących na wykonanie wyroku śmierci jest wciąż ważne” – powiedział amerykański prawnik odbierając nagrodę. W wywiadzie dla National Catholic Register podkreśla, że często spotykał się z osadzonymi, którzy tuż przed śmiercią deklarowali chęć przejścia na katolicyzm. „Na pytanie o przyczyny tej decyzji odpowiadali: «bo to Kościół, który mnie chce»” – mówi Recinella.
Do połowy lat 80. pracował jako prawnik w bardzo dobrze prosperującej kancelarii. Choć jego kariera rozwijała się znakomicie, uznał, że nie chce spędzić swojego życia jedynie na zarabianiu pieniędzy. Wraz z żoną zaangażował się w pomoc bezdomnym i uzyskał certyfikat potrzebny do pracy z ludźmi chorymi na AIDS. To doprowadziło go do zakładów karnych, gdzie zaczął pomagać ciężko chorym więźniom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Po przeprowadzce do małego miasteczka Macclenny na Florydzie, rozpoczął pracę w stanowym więzieniu, w którym znajdują się cele śmierci. Tak zaczęło się jego wieloletnie towarzyszenie osobom skazanym za najcięższe przestępstwa. „To nie było łatwe doświadczenie – wspomina Recinella. – Pierwszym więźniem, do którego mnie przydzielono, był człowiek skazany za mordowanie dziewcząt w wieku mojej córki…”. Wkrótce Dale porzucił na dobre zawód prawnika. Zwolnił się z kancelarii i zajął się więźniami w pełnym wymiarze godzin.
W regionie, w którym mieszka i pracuje, od połowy lat 70. odbywa się większość egzekucji wykonywanych w Stanach Zjednoczonych. „Prawie wszyscy tutaj są chrześcijanami, ale poparcie dla kary śmierci jest niezwykle silne. Zaniepokoiło mnie to” – przyznaje Recinella. Postanowił więc napisać książkę, w której wskazał aż 44 warunki, wymienione w Biblii, konieczne do wykonania kary śmierci w starożytnym Izraelu. „Kara śmierci wykonywana w USA nie spełnia żadnego z nich” – zauważa były prawnik. W ubiegłym roku bp Felipe Estevez z St. Augustine wydał list pasterski wzywający do zaprzestania stosowania kary śmierci, w którym obszernie cytował prace Recinelli.
Wieloletnie doświadczenie Dale’a pokazało mu również, jak niesprawiedliwa może być kara śmierci, jak nieproporcjonalnie uderza w mniejszości rasowe i w osoby ubogie, które nie mają żadnych szans na odwołanie się od wyroku. Jego badania wykazały, że prawdopodobieństwo egzekucji więźnia jest ponad dziesięciokrotnie większe, gdy jest on czarnoskóry, a ofiara biała, niż gdyby było odwrotnie. Na Florydzie 40 proc. skazanych na karę śmierci, to czarni, choć ich odsetek w tamtejszym społeczeństwie wynosi zaledwie 15 proc. „Kara śmierci jest potwornością sama w sobie, a w dodatku zdarzają się karygodne błędy i giną niewinni” – zauważa Dale Recinella.
Zaznacza, że jego posługa w celach śmierci doprowadziła do wielu głębokich przyjaźni i licznych nawróceń więźniów. „Razem z żoną jesteśmy rodzicami chrzestnymi wielu dzieci osadzonych, a także ich świadkami z bierzmowania. To dzięki Ewangelii weszliśmy w głębokie relacje z ludźmi, którzy cierpią i z którymi świat nie chce mieć nic wspólnego” – powiedział Recinella.