Sierpień to czas pielgrzymek. Z każdej diecezji wyrusza piesza
pielgrzymka na Jasną Górę. Ale także pielgrzymują pątnicy do lokalnych,
diecezjalnych sanktuariów maryjnych. Między innymi od wielu już lat
na początku sierpnia wyrusza z bazyliki katedralnej łowickiej parafialna
pielgrzymka do położonego na terenie diecezji klasztoru w Miedniewicach.
Przypomnijmy, że Medniewice to stara wioska nieopodal
Żyrardowa, w której znajduje się klasztor ojców franciszkanów. W
kościele klasztornym od XVII w. "zamieszkuje" obraz miedniewicki
Świętej Rodziny, koronowany 8 czerwca 1767 r., cieszący się od wieków
czcią wiernych. Corocznie odwiedza sanktuarium miedniewickie około
10 tys. pątników. Wierni przybywają, by pomodlić się przed obrazem
Matki Bożej Świętorodzinnej i prosić dla siebie i swych bliskich
o łaski, o zdrowie, o cud jednoczenia rodzin.
Każdego roku na początku sierpnia z pielgrzymką do Pani
Miedniewickiej wyruszają więc i łowiczanie. Tak też było i w tym
roku. W czwartek 1 sierpnia pielgrzymi zebrali się o godz. 7.00 w
bazylice katedralnej, by uroczystą Mszą św., którą sprawował bp Józef
Zawitkowski, rozpocząć swoje pielgrzymowanie do miedniewickiego sanktuarium.
Tuż po Eucharystii wyruszyli w trasę, mając przed sobą 32 km. Przewodził
im proboszcz parafii katedralnej ks. prałat Wiesław Skonieczny. Po
drodze dołączyli pielgrzymi z parafii Bobrowniki, która przed laty
powstała z parafii kolegiackiej łowickiej. W sumie do Miedniewic
wędrowało około 300 pątników.
Piesze pielgrzymowanie to czas skupienia, modlitw, refleksji
nad swoim życiem religijnym, śpiewania pieśni religijnych. Ale nie
tylko. To czas także "radosnego" chwalenia Boga. Stąd w czasie drogi,
pielgrzymom, którzy byli w różnym wieku, dopisywały różne humory.
Wielu z nich tryskało radością, dzieląc się nią ze współwędrującymi.
Byli tak pełni radości i życzliwości, że udzielało się to mijającym
ich kierowcom. Ci, wyprzedzając idących poboczem ruchliwej drogi
pątników, widząc ich radość, witali ich z sympatią, nie okazując
przy tym żadnego zdenerwowania z powodu utrudnionego ruchu samochodowego.
Do Miedniewic pielgrzymi przybyli około godziny 17.00.
Zaraz po powitaniu cudownego Obrazu miała miejsce Msza św., a po
niej czas na modlitwę, kto chciał - długą, gdyż łowiczanie pozostali
w sanktuarium do dnia następnego. Przez całą noc każdy mógł jednoczyć
się na wspólnym całonocnym czuwaniu zakończonym Mszą św. o godz.
6.00 dnia następnego tylko dla pielgrzymów łowickich. Potem był czas
wolny i ponowna Eucharystia, po której łowicka pielgrzymka wyruszyła
w drogę powrotną. Tym razem pod przewodem ks. Tomasza Matusiaka -
wikariusza parafii katedralnej, gdyż ks. Skonieczny musiał wrócić
wcześniej do parafii z racji rozpoczynającego się tego dnia bazylice
katedralnej Międzynarodowego Festiwalu Organowego. Pamiętał jednak
o swoich parafianach, bowiem w godzinach wieczornych wyszedł im naprzeciw
na rogatki Łowicza. Jak wielu z nich przyznało, byli już zmęczeni,
mimo tego jednak humory dopisywały im do samego końca.
Oczywiście na swojej drodze pielgrzymi spotkali się z
serdeczną gościnnością mieszkańców wsi, przez które przechodzili.
Ci witali pątników, częstując ich strawą. Tak było między innymi
we wsi Mysłaków, gdzie w upalny, duszny wieczór z picia przygotowanego
przez mieszkańców skorzystało wielu pielgrzymów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



