Było to jeszcze za czasów, gdy Ministerstwem Sprawiedliwości rządziła Hanna Suchocka, a w Senacie zasiadała Krystyna Czuba. Wystosowała ona do pani minister list otwarty
„w sprawie pilnego przygotowania prawnego zakazu praktyk satanistycznych”. Napisała w nim, że „w imię fałszywej tolerancji tzw. wolności religijnej nie wolno nam milczeć”.
Dowodziła, że satanizm „jest zaprogramowanym złem”, toteż „wszystko, co jest z nim związane, a więc wydawnictwa, płyty, koncerty, filmy winny zostać w Polsce
zdelegalizowane...”.
Minęło już wiele lat. Ani ówczesna min. Suchocka, ani żaden inny polityk nie uczynił w tej sprawie - o ile wiem - nic. Jakiś satanizm?! Wiadomo, temat zastępczy!
A my mamy w kraju tyle poważnych problemów do rozwiązania!
Tymczasem satanistyczne zespoły tzw. black metalu wkroczyły do studiów... telewizji publicznej. Właśnie to, opłacane z abonamentów, medium służy „wychowywaniu” młodego pokolenia
w miłości do zła, w nienawiści do chrześcijaństwa. W krakowskim studiu TVP zapowiedziano na luty br. kolejną rejestrację tego nurtu - z udziałem publiczności,
a jakże. Aby umożliwić przybycie nie tylko młodzieży, ale i dzieciom, ustalono początek na wczesną godzinę - 15.30. Zaproszono nie byle kogo: norweski zespół satanistyczny
„Gorgoroth” - lecz naturalnie na plakatach żadnej informacji o jego charakterze nie podano... Ponieważ warto, by rodzice wiedzieli, na jakie - firmowane przez TVP! -
imprezy chodzą ich pociechy, zacytuję wypowiedź członków zespołu: „... Używamy «Gorgorothu» jako instrumentu do rozsiewania naszej nienawiści i ciemności między ludźmi...
Black metal zawsze był najbliższy naszym sercom...”.
Polska staje się powoli diablim rajem, jak żaden inny kraj...
PS
Rzeczywistość owego koncertu przeszła najgorsze obawy - o czym napiszę za tydzień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu