Był niezwykły, bo publiczność wędrowała przez poszczególne świątynie słuchając muzyki charakterystycznej dla każdego z czterech wyznań: począwszy od katedry prawosławnej pw. Narodzenia Przenajświętszej Bogarodzicy, przez kościół oo. Paulinów pw. św. Antoniego, Synagogę pod Białym Bocianem, a kończąc w ewangelicko-augsburskim kościele Opatrzności Bożej.
- W Dzielnicy Wzajemnego Szacunku jeszcze nigdy nie było takiego wędrownego koncertu – mówił Stanisław Rybarczyk, pomysłodawca wydarzenia i przewodniczący Fundacji „Dzielnica Wzajemnego Szacunku – Czterech Wyznań”. – To jest również ukłon w stronę tej idei, która wyróżnia Wrocław na skalę światową. Nie ma bowiem takiego drugiego miasta na świecie, gdzie porozumieliby się w tak głęboki sposób zarówno chrześcijanie trzech wyznań, jak i Żydzi – podkreślał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas wieczoru zaprezentowały się trzy znakomite wrocławskie chóry: Chór Wrocławskich Cerkwi pod dyrekcją ks. prot. Grzegorza Cebulskiego w repertuarze cerkiewnym, Cantores Minores Wratislavienses pod dyrekcją Piotra Karpety w repertuarze katolickim i ewangelickim oraz Chór Synagogi pod Białym Bocianem pod dyrekcją Stanisława Rybarczyka w repertuarze synagogalnym.
W każdej świątyni słuchacze mogli także wysłuchać krótkiej charakterystyki muzyki danego wyznania. Publiczność dopisała, a kościoły i synagoga wypełnione były licznie przybyłymi na koncert wrocławianami.
– Przekraczając progi świątyni prawosławnej wchodzimy w przestrzeń syntezy sztuk, poprzez architekturę, ikonografię, śpiew, a nawet i święte teatrum oficjum liturgii. Dla człowieka wiary, a nie tylko estety, możliwe jest doświadczyć zmysłami piękno Boga Trójjedynego. Pomaga nam w tym także muzyka – mówił ks. prot. Grzegorz Cebulski. – Koncerty w cerkwi to rzecz rzadka, pojawiły się dopiero w drugiej połowie XX wieku, a muzyka to głównie śpiew wokalny – podkreślał ks. Cebulski. Słuchaczy poproszono, aby chóru nie nagradzać oklaskami, ale w ciszy i skupieniu kontemplować pieśni.
Reklama
– Od ponad 300 lat w tej świątyni wybrzmiewa chwała Boga – mówił przeor paulinów i proboszcz parafii św. Antoniego o. Maksymilian Stępień. – Mamy okazję włączyć się w rzeszę wiernych, którzy w tej świątyni dostąpili Jego łaski. Głęboko wierzę, że muzyka w każdej świątyni jest odzwierciedleniem Bożej miłości. Uczyńmy to spotkanie modlitwą i trwajmy w Bożej obecności, wsłuchujmy się – przez muzykę – w Jego miłość i dobroć – prosił.
W Synagodze pod Białym Bocianem publiczność usłyszała żywiołową, pełną ekspresji i radości muzykę żydowską. – Muzyka synagogalna różni się od muzyki chrześcijańskiej, gdzie bardziej słychać wielką głębię i powagę. Stosunek Żydów do Wiekuistego jest nieco inny niż stosunek chrześcijan do Wiekuistego, stąd wynikają nieco inne relacje i nieco inne radości i smutki – podkreślał Stanisław Rybarczyk.
W luterańskim kościele Opatrzności Bożej połączone chóry przepięknie wykonały Alleluja z Oratorium „Mesjasz” Haendla.