Jak czytamy na stronie włoskiego oddziału papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, uważa się, że hinduistyczna nacjonalistyczna Indyjska Partia Ludowa (BJP) premiera Narendry Modiego, który jutro ma spotkać się w Watykanie z papieżem Franciszkiem, wspiera szerzenie przemocy wobec chrześcijan i muzułmanów.
W styczniu 2021 r. rząd stanu Madhya Pradesh przyjął ustawę antykonwersyjną, która przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności, jeśli ktoś nawróci się na religie inne niż hinduizm, w szczególności na chrześcijaństwo i islam, wbrew procedurze przewidzianej przez prawo. Prawo zezwala jedynie na powrót do hinduizmu z innych religii, co jest określane jako przypadek tzw. powrotu do domu („ghar vapasi”). Inne stany, w których BJP jest u władzy, rozważają wprowadzenie podobnych praw.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak powiedział ACS ks. Shah, w stanie Madhya Pradesh w środkowych Indiach, gdzie chrześcijanie stanowią 4 proc. populacji, są oni głęboko zaniepokojeni kampanią nawracania rdzennej ludności, rozpoczętą przez radykalnych działaczy hinduistycznych. „Radykalne grupy hinduistyczne wywierają presję na chrześcijan, aby porzucili swoją wiarę w chrześcijaństwo. Działają przeciwko księżom i pastorom, którzy przewodzą wspólnotom chrześcijańskim i grożą zburzeniem naszych kościołów pod fałszywym zarzutem, że zostały one zbudowane nielegalnie na ziemi rdzennych mieszkańców. Są też zmuszani do stawiania się przed urzędnikami i składania zeznań czy nie zostali chrześcijanami siłą, czy nie są przymusowymi konwertytami” – powiedział duchowny.
Jak twierdzi ks. Shah, odkąd nowe prawo weszło w życie w tym stanie, kilkunastu chrześcijan, w tym księża, zostało uwięzionych, a spotkania modlitewne zabronione pod zarzutem konwersji religijnej. „W praktyce zarzut konwersji może zostać wysunięty bez żadnych dowodów. Nawet akty dobroczynności mogą zostać zinterpretowane jako próba nawracania” – mówi ks. Shah.
Chrześcijanie rozważają podjęcie kroków prawnych, jeśli prześladowania ze strony radykalnych grup hinduistycznych nie ustaną. „Chcemy współpracować z administracją, nie mamy nic do ukrycia. Doceniam fakt, że nasze skargi są badane przez urzędników, wierzę, że prawda wyjdzie na jaw po przeprowadzeniu dochodzenia” – powiedział ks. Shah.