Reklama

Pamięć

Monte Cassino wzięli Polacy!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie Monte Cassino mieli zdobywać Polacy, nie we Włoszech mieli się bić polscy żołnierze. Według pierwotnych planów strategicznych Winstona Leonarda Spencera Churchilla, armie polskie miały zaatakować Niemców od strony Bałkanów, by przez Grecję i Jugosławię dotrzeć do Polski. Koncepcja ta - zrealizowana - uratowałaby kraje Europy Środkowej i Wschodniej przed sowiecką okupacją. Prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt oraz Józef Stalin nie dopuścili do urzeczywistnienia tych zamierzeń. Stąd wśród jednostek alianckich we Włoszech znalazł się II Korpus Polski, składający się w większości z żołnierzy wyprowadzonych przez gen. Władysława Andersa ze Związku Sowieckiego, z Kazachstanu. Użyto go do morderczych walk o wzgórze i klasztor Benedyktynów, który na próżno od tygodni próbowała zdobyć VIII Armia Brytyjska.
Gen. Anders uznał bowiem, że głośny sukces Polaków jest w tym momencie dla sprawy polskiej niezwykle potrzebny.
11 maja 1944 r. rozpoczął się atak. Po tygodniu walk - 18 maja o godz. 9.50 patrol 12. Pułku Ułanów zatknął na szczycie, w ruinach klasztoru, biało-czerwoną flagę. 924 poległych Polaków otwarło aliantom drogę na Rzym.
Sprawie polskiej ofiara ta niewiele pomogła. Ci, którzy po wojnie wrócili spod Monte Cassino do kraju, byli mordowani, więzieni, torturowani - w ubeckich więzieniach - jako faszyści.
Pozostała pieśń Czerwone maki na Monte Cassino - pieśń, która ich sławiła. Za śpiewanie jej, a nawet choćby tylko słuchanie, groziło w tamtych latach co najmniej więzienie. Śpiewali ją jednak i słuchali jej ci wszyscy, dla których słowo Polska znaczyło wiele. Przekazywali dzieciom, nie bacząc na skutki.
„I nie udało się komunistom zniszczyć legendy, z bohaterów zdrajców uczynić, zaprzepaścić przeszłość”, bo:

Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni!...
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą,
bo z polskiej wzrosną krwi!

Pieśni tej jeszcze podczas wojny nauczył się kleryk Karol Wojtyła (ur. 18 maja 1920 r. w Wadowicach) i młodszy od niego jedenaście lat Tadeusz Styczeń (ur. w 1931 r. w podkrakowskich Wołowicach). Śpiewali ją często, oddzielnie, do czasu aż ich drogi zeszły się w 1953 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i w 1955 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Ksiądz, biskup, kardynał Wojtyła wiele razy „chodził po tym cmentarzu (na Monte Cassino - przyp. M. W.). Czytał wypisane na grobach napisy świadczące o każdym z tych, którzy tu polegli, o dniu i miejscu urodzenia. Te napisy odtwarzały w oczach jego duszy kształt Ojczyzny, tej, w której się urodził. Te napisy z tylu miejscami ziemi polskiej ze wszystkich stron, od wschodu do zachodu i od południa do północy, nie przestają wołać tu, w samym centrum Europy, u podnóża opactwa, które pamięta czasy św. Benedykta, nie przestają wołać, tak jak wołały serca walczących tu żołnierzy - Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki...”.
18 maja 1970 r. przybył na Monte Cassino z dwustu polskimi kapłanami, byłymi więźniami obozów koncentracyjnych w Dachau i Mauthausen. 17 maja 1979 r. - w 35. rocznicę bitwy - „jako Namiestnik Chrystusa wrócił tu, mając w sercu już nie tylko Polskę, ale i Italię, i cały świat!”.
W gronie celebrujących w tym dniu z Janem Paweł II Mszę św. przy polowym ołtarzu na Monte Cassino był także - przybyły tu po raz pierwszy (i dotąd jedyny) - jego uczeń i następca na Katedrze Etyki KUL, salwatorianin, filozof, etyk, autor licznych publikacji naukowych, świetny narciarz i turysta, wytrawny znawca muzyki - ks. prof. dr hab. Tadeusz Styczeń, który w 1982 r. założył na KUL-u Instytut Jana Pawła II, którym kieruje do dziś. Jest również redaktorem naczelnym wydawanego przez tenże Instytut kwartalnika Ethos oraz członkiem Papieskiej Akademii Życia (od chwili jej powstania w 1994 r.).
W żywej pamięci zachował tamten pobyt na klasztornym wzgórzu. „Urocza pogoda, bezchmurne niebo, śpiew skowronków, eksplozja zieleni i kwiatów, zamienione w czerwień od maków pola po obu stronach drogi, a te maki, choć bliżej góry już nie tak dorodne, lecz każdy jakby z osobna mówił o wszystkim, i ten cmentarz wyglądający jak jedna, gigantyczna, biała płyta, i ci wszyscy, spoczywający tam chłopcy, i ten napis: «Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie», i kopniak z Zachodu, i kopniak ze Wschodu, Jałta, zdrada, a potem ta wielka, wieloletnia cisza...
Czas przestał się dla niego liczyć. Głęboko wzruszony samotnie wędrował wśród grobów, widział tamtych żołnierzy i nadto dobrze ich rozumiał, że nie wrócą do Ojczyzny. Ich walkę znał z książek Melchiora Wańkowicza”.
W 2000 r. - choć, jak zaznacza, żaden z niego poeta - z potrzeby serca postanowił napisać to, co chodziło za nim od dawna, właśnie ten jeden, jedyny wiersz, dedykowany Jerzemu Umiastowskiemu (ur. w 1933 r. w Wilnie, niezwykle zasłużonemu w obronie życia lekarzowi z Gdańska, działaczowi NSZZ Solidarność, internowanemu w stanie wojennym; doktorowi nauk medycznych, interniście i biochemikowi, przewodniczącemu Komisji Etyki Naczelnej Rady Lekarskiej, członkowi Papieskiej Akademii Życia) - innego nie napisze. (Wiersz drukujemy obok tekstu).
Po upływie czterech lat ks. prof. Styczeń niczego nie zmieni w swoim wierszu. Wciąż widzi tamto cmentarzysko i ten napis u jego stóp, przypominający poległych tam bohaterów, ich wierność Ojczyźnie, ich ofiarną walkę dla jej niepodległości i dla nas, byśmy żyli w wolności, oraz dla tych wszystkich, którzy mają prawo - tak jak my - przyjść na ten świat w Polsce, Europie i w każdym innym miejscu. Oni zginęli za wszystkich! O tym nie wolno zapomnieć!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31
Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Więcej ...

Litania nie tylko na maj

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Więcej ...

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady