Reklama

Porządkowanie pojęć

Parada noblistów

Niedziela Ogólnopolska 21/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od czasu, gdy homoseksualiści w USA wpadli na pomysł, że będą zabiegać o to, by traktować ich jak każdą mniejszość: etniczną, narodową, religijną, było wiadomo, że tradycyjne społeczeństwo z nimi nie wygra. Ich głównym celem stało się udowodnienie, że są prześladowani, a swoją „walkę” nazwali „polityczną”. Jak trzciny gięły się kolejne parlamenty i samorządy miast. Nawet te, które zapewniały wyborców o poszanowaniu norm, o tym, że stoją na straży obyczajności. Dlaczego tak się stało? Grupy aktywistów tzw. ruchu homoseksualistów, czyli organizacja utworzona na wzór radykalnych partii politycznych, potrafiły wykorzystać przeciw społeczeństwu wszystkie zapisy prawne, które potwierdzają jego „otwartość”. Przy braku zahamowań natury moralnej i kulturowej okazuje się, że nie ma poglądów ani postaw, które „otwarte” społeczeństwo - mające w swoich ustawach zapisy o powszechnej tolerancji, prawie do wypowiedzi, zrzeszeń i manifestacji - mogłoby odrzucić, kwalifikując je jako sobie wrogie. Wyjątek robi się dla neonazistów, a to dlatego, że rozliczenia z neonazizmem nie idą w parze z rozliczeniami z komunizmem, których po prostu nie ma. Państwo, które zaakceptuje homoseksualistów jako mniejszość taką samą jak inne, jest już pokonane. Metodą małych kroków, kolejnych manifestacji, „parad”, festiwali, które będą się mnożyć jak grzyby po deszczu - co wcale nie musi oznaczać, że homoseksualistów będzie przybywać - dokona się coraz szerszych wyłomów. W końcu wszyscy zapomną, że mogliby wyrazić swój sprzeciw, a przede wszystkim nazwać całą sprawę po imieniu, przywołać zapomniane słowo „demoralizacja”.
Żeby mówić o problemie obecności publicznej homoseksualistów, którzy dążą do tego, by ich narzucanie się społeczeństwu traktować jak zwykłą działalność polityczną, brakuje jasnego języka pojęć - pojęć powszechnie respektowanych. A wypowiadanie się jasno i zrozumiale na ten temat, zgodnie z przekonaniami zwykłych obywateli, jest obowiązkiem elit. Doskonale rozumie to kard. Nagy, który w Krakowie, wobec tysięcy słuchaczy, mówił o prowokacji i bezwstydzie. Warto w tym miejscu odsłonić kulisy neomarksistowskiej strategii, wymyślonej przez przedstawicieli tzw. szkoły frankfurckiej, czyli Nowej Lewicy. Działali oni od czasów wojny, głównie w USA. Ich duchowym ojcem był Antonio Gramsci. Głosili oni konieczność przeniesienia akcentu walki rewolucyjnej z terytorium polityki na teren kultury. Zmiana systemu wartościowania w kulturze, obalanie hierarchii, odwracanie znaków dobra i zła, kompromitowanie procesu poznawania prawdy na gruncie filozofii - to wszystko dokonywało się w tej najszerszej sferze życia i aktywności człowieka: w naukach humanistycznych, oświacie, sztuce (nie mówiąc o prasie i mediach). H. Marcuse głosił postulat pełnej seksualizacji społeczeństwa, a więc rozkładu moralnego. Uwolnienie instynktów neomarksiści uznawali za najskuteczniejsze narzędzie rewolucji. Hasło kontrkultury stało się najbardziej nośnym w mediach II poł. XX wieku.
W Polsce odważnie przypomina o tym bp. Stanisław Wielgus. Ale powszechnie znane są inne wypowiedzi - zwłaszcza oburzenie naszych noblistów, którzy zabrali głos w sprawie parady homoseksualistów w Krakowie. Czesław Miłosz i Wisława Szymborska, nie bacząc na całą groteskowość i tragikomiczność swoich apeli, dostarczyli dowodu na to, że postulaty neomarksistów na dobre zagnieździły się w umysłach ludzi kultury - oczywiście, nie wszystkich. Para polskich noblistów jest przypadkiem szczególnym, zwłaszcza gdy przypomni się przedwojenne związki Miłosza z lewicą wileńską, sięgnie się po jego powieść wydaną w latach 40. - Zdobycie władzy, lub gdy przeczyta się młodzieńcze strofy Szymborskiej. (Przypomniano je m.in. na stronie internetowej http://members.tripod.com/~tytus/szymbo/szymbo.htm, co jest godne odnotowania, bowiem biblioteki zostały z wczesnej twórczości W. Szymborskiej starannie wyczyszczone). W tomiku stalinowskich wierszy pt. Dlatego żyjemy poetka zamieściła m.in. swój hołd dla Włodzimierza Ilicza - „nowego człowieczeństwa Adama”.
Zatoczony więc został wielki krąg: marksiści - także komunizujący w przeszłości poeci i pisarze - po latach wracają do punktu wyjścia. Być może robią to nieświadomie, co nie jest, niestety, usprawiedliwieniem. Wielu bowiem ludzi - nie wyłączając osób utytułowanych - ma świadomość przemieloną przez polityczną poprawność. Nie widzą, że to, co dziś nazywa się „walką o równouprawnienie gejów i lesbijek”, jest czystą marksistowską rewolucją. Czy rzeczywiście tak trudno zauważyć zbieżność? Nie wstydzi się tego np. Amerykanka - Mel Kozakiewicz, która przyjechała do Polski na zaproszenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury, żeby zaprezentować wiersze poświęcone rasizmowi, wojnie w Iraku, niesprawiedliwości, biedzie oraz prawom gejów i lesbijek. Wiersze - to może za dużo powiedziane. Politagitki. Polityczne zaangażowanie w poezji w tych dziwacznych czasach po prostu się opłaca. Może nawet stać się drogowskazem, jak dorobić się Nagrody Nobla.

PS Opinia publiczna rzadko zauważa, że uliczne starcia z homoseksualistami są wodą na młyn aktywistów tych organizacji - dodają im splendoru i utwierdzają w przekonaniu, że ich walka jest słuszna, że istotnie są prześladowani. Tak naprawdę tego typu kontrmanifestacje są lustrzanym odbiciem postawy, którą się piętnuje, oraz wyrazem rewolucyjnej mentalności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa o dobrego papieża i jeden Kościół

2025-05-06 14:43

Niedziela Ogólnopolska 19/2025, str. 27

Archiwum TK Niedziela

Mówiąc o dobrym papieżu, myślimy o papieżu głębokiej wiary, świętości, o człowieku, który będzie realizował misję powierzoną Piotrowi przez Chrystusa – umacniania braci w wierze.

Więcej ...

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Więcej ...

Kim jest kard. Mamberti, który ogłosi wybór nowego papieża?

2025-05-08 16:58
Kardynał Dominique Mamberti

Vatican Media

Kardynał Dominique Mamberti

Kardynał-protodiakon, czyli najstarszy z grona kardynałów-diakonów, ogłosi wybór nowego papieża. Jest nim Francuz, kard. Dominique Mamberti. Od stycznia 2015 r. był on prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, jednak jego funkcja ustała z chwilą śmierci papieża Franciszka.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

PILNE! Habemus papam! MAMY PAPIEŻA!

Kościół

PILNE! Habemus papam! MAMY PAPIEŻA!

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

W oczekiwaniu na wybór Papieża. Transmisja na żywo z...

Kościół

W oczekiwaniu na wybór Papieża. Transmisja na żywo z...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...