Uczynki miłosierne względem ciała i względem duszy - to istotny motyw duszpasterski, który znalazł swój akcent w wystroju kościoła parafialnego w Wierzbicy w dekanacie siedliskim. Poświęcenie witraży ilustrujących 14 uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia było okazją do ewangelicznej lekcji o powinności czynienia dobra bliźnim, która wynika z wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka i sprawiedliwości, których źródłem jest Boże miłosierdzie. Matka Bożego Miłosierdzia, ukazana w głównym witrażu, przypomina wiernym w Wierzbicy, że Ona sama pomaga realizować miłosierdzie wobec bliźnich. Dlatego z Jej blasku wychodzą promienie sprawiedliwych i dobrych uczynków, które od zewnątrz rozjaśnia światło dnia, a nocą - światła modlitwy i nabożeństwa.
Reklama
Uroczystej Sumie odpustowej przewodniczył proboszcz parafii pw. Przenajdroższej Krwi Pana Jezusa w Wirkowicach ks. Grzegorz Garbacz, do niedawna wikariusz w Wierzbicy. Mszę św. koncelebrowali ks. Jerzy Cieślicki, rektor kościoła św. Judy Tadeusza w Lublinie i ks. Krzysztof Proskura. Proboszcz parafii w Wierzbicy dziękował wiernym, na czele z panią wójt, za wsparcie ze strony samorządu, m.in. wyłożono ścieżki do figur. Podczas Liturgii modlili się wierni w odpustowych intencjach: o poczucie wspólnoty, więź z kulturą narodową dla parafian przebywających poza Polską, moc Ducha Świętego i uchronienie przed fałszywymi wizjami szczęścia dla dzieci i młodzieży oraz miłość i pokój dla rodzin oraz szczere nawrócenie dla wszystkich, Uroczystości zwieńczyła procesja eucharystyczna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podczas święta parafialnego ku czci Matki Bożej Ostrobramskiej ks. Jerzy Ćwik, przypominając o relacjach niezbędnych w każdej wspólnocie, pytał: „Jak bardzo identyfikujemy się z tym miejscem, z kościołem parafialnym? Czy to rzeczywiście nasza rodzina parafialna? Czy to moja wspólnota? Czy Maryja rzeczywiście patronuje mojej rodzinie, małżeństwu, moim dzieciom, mojej pracy i obowiązkom? Czy jest to dla mnie powód do chluby? Jak przestrzegamy zasad, obowiązków i powinności, które regulują życie tej wspólnoty?”. Nawiązując do czytań oraz wstawiennictwa Matki Bożego Miłosierdzia, obecnej z Jezusem w Kanie Galilejskiej, kaznodzieja mówił: „Miłosierdzie to nie pobłażanie. To nie zgoda na zło i grzech, na zuchwałość czy naiwność. Nie sposób zapomnieć, że Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy. Dopiero kształtując w sobie cnotę sprawiedliwości, w pełni możemy korzystać z Bożego miłosierdzia. Człowiek musi wyjść naprzeciw Bożemu miłosierdziu. Stając przed Matką Miłosierdzia, warto zapytać, czy jesteśmy sprawiedliwi”. Następnie ks. Ćwik wyjaśniał, kiedy możemy uważać się za człowieka sprawiedliwego: „…oddać każdemu to, co się mu słusznie należy. Cześć, uwielbienie, szacunek – Panu Bogu: człowiek sprawiedliwy pamięta codziennie o modlitwie. Jestem sprawiedliwy, tzn. dziękuję Bogu za to, co od Niego otrzymuję; tzn. świętuję niedzielę jako pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa, powstrzymuję się od prac niekoniecznych, tzn. nie zagarniam tego dnia dla siebie. Jestem sprawiedliwy, to pamiętam o przykazaniu miłości… Chcę dobra dla swojego bliźniego, bo sam dla siebie, nie chcę krzywdy i zła dla siebie. Zapominam, co to chęć zemsty. Chcę być sprawiedliwy, więc oddam bliźniemu to, co mu się należy. A należy mu się miłosierdzie. Chcę wspierać, dostrzegając potrzeby bliźniego: materialne i duchowe; uczynki względem duszy i względem ciała: głodnych nakarmić, chorych nawiedzać, grzeszących upominać, strapionych pocieszać... Kiedy przyjdę, by przystąpić do spowiedzi, rozejrzę się po witrażach, to muszę się z tych zaniedbań wyspowiadać. Także wobec siebie samego... Dbam o swój rozwój duchowy, religijny, walczę ze swoimi wadami, wygrywam z nimi i mam cnoty, dzięki którym realizuję swoje powołanie, codzienne życie. By dostąpić Bożego miłosierdzia, potrzeba sprawiedliwości i dawać coś z siebie. Wtedy człowiek poczuje się spełniony, szczęśliwy; ma świadomość przynależności do wspólnoty”.
Fotorelacja na https://www.facebook.com/Niedziela-Lubelska-112621833628172