Reklama

Dla Polaków i o Polakach we Włoszech

Święto Polaków w Neapolu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska Misja Katolicka w Neapolu pw. Miłosierdzia Bożego doczekała się swojego sztandaru. W niedzielę 16 maja br. podczas uroczystej Mszy św. w kościele Ojców Kapucynów przy Corso Vittorio Emanuele na Mergellinie (dzielnica Neapolu) poświęcenia sztandaru dokonał celebrujący Mszę biskup pomocniczy Vincenzo Pelvi. Niestety, ze względu na zły stan zdrowia nie mógł wziąć udziału w uroczystości kard. Michele Giordano, wielki orędownik sprawy polskiej i opiekun Polaków emigrantów w Neapolu. To dzięki przychylności Księdza Kardynała i jego zainteresowaniu wspólnotą polską udało się stworzyć Polską Misję Katolicką, a jeszcze wcześniej, w pomieszczeniach Sióstr Miłości (Szarytek) przy Arco Mirelli 41 - Ośrodek Polski zwany przez Kardynała „małym Krakowem”.
Wszystko zaczęło się na początku lat 90. Znacznie wzrosła wtedy liczba Polaków przyjeżdżających do Neapolu za chlebem. Zrodziła się potrzeba działalności duszpasterskiej. Zainicjowali ją księża studenci, bracia jezuici. W maju 1996 r. działalność tę podjął ks. Stanisław Iwańczak - na prośbę i za zgodą władz kościelnych, sam będąc studentem Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Wtedy okazało się, że ta najnowsza emigracja za chlebem rozrosła się w dość sporą, zupełnie niezorganizowaną Polonię, do której nikt nie chciał się przyznać: ani stara Polonia, ani władze konsularne. O zjawisku tym mówiło się, że to nic nieznacząca sezonowa emigracja zarobkowa, choć już wtedy obliczano, że na terenie Włoch Polaków z tej najnowszej emigracji jest 200 tys. Neapol okazał się drugim co do wielkości - po Rzymie - ośrodkiem emigracji, obliczanej na ponad 15 tys. osób. Dopiero wtedy ks. Iwańczak zobaczył, z jakimi problemami borykają się Polacy na emigracji, pozbawieni instytucjonalnej pomocy. Okazało się, że istniejące placówki dyplomatyczne nawet nie dopuszczały do siebie myśli o tak licznej emigracji i tworzącej się miejscowej Polonii, a problemów przybywało. W kraju jak grzyby po deszczu powstawały fałszywe agencje pośrednictwa pracy. Oszukani Polacy, z braku innych instytucji, przychodzili po pomoc do polskiego księdza. W końcu to ksiądz, prócz posług typowo religijnych, musiał zająć się pomocą prawną i medyczną.
Ks. Iwańczak zdał sobie sprawę, że powołanie tu Misji Polskiej jest koniecznością.
W niedzielę 26 kwietnia 1998 r. wspólnotę polską w kościele na Mergellinie odwiedził kard. Michele Giordano. W homilii wygłoszonej do zgromadzonych Polaków powiedział m.in.: „Przybywacie «z dalekiego kraju» - jak powiedział Papież w dniu, w którym został wezwany, aby być biskupem Rzymu i pasterzem wszystkich - ale żyjecie złączeni w tej wspólnocie neapolitańskiej, która czuje Was jako jego synów i braci. Kościół jest wielką rodziną dzieci Bożych, która troszczy się o wszystkich, a w szczególności o tych, którzy żyją z daleka od swego kraju, daleko od swoich bliskich, a którzy nigdy nie tracą nadziei w swojej sytuacji, ponieważ wiedzą, że mają Ojca, który chodzi z nimi po ich drogach życia (…). Ośmielam się dziś prosić Was o coś więcej: żebyście byli odważnymi świadkami Ewangelii także dla społeczeństw, które Was goszczą, w tym również dla neapolitańczyków…”.
Niedługo po tej wizycie udało się ks. Iwańczakowi przekonać Księdza Kardynała, neapolitańską Kurię Biskupią i polskie władze kościelne do pomysłu powołania w tym regionie Polskiej Misji Katolickiej, tym bardziej, że we Francji i w Niemczech takie placówki mają już ponad 100-letnią tradycję, a w Anglii funkcjonują od 50 lat, konsolidując wokół siebie Polonię. W końcu w roku 1998 udało się utworzyć - zgodnie z prawem kanonicznym i w zgodzie z umowami konkordatowymi - pierwszą w Italii Polską Misję Katolicką pw. Bożego Miłosierdzia w Neapolu. Później na zasadzie domina podobne ośrodki powstały wszędzie tam, gdzie są duże skupiska Polaków z ostatniej emigracji.
Ks. Stanisław Iwańczak żartuje, że Polacy z Misji Katolickiej wyprzedzili decyzje państwowe i już kilka lat temu weszli do wspólnoty europejskiej. Bo przecież Kościół sam w sobie jest wspólnotą.
Od dziś Polska Misja Katolicka w Neapolu działa pod własnym sztandarem. Pod własnym, bo ufundowanym za pieniądze członków wspólnoty, zebrane w formie dobrowolnych, czasem zupełnie anonimowych składek. Ks. Stanisław uważa, że sztandar misji w Neapolu nadaje jej prestiżu, splendoru i jednoczy Polaków. Tak jak barwy narodowe, jest znakiem tożsamości ludzi z nim się identyfikujących.
Misja Katolicka w Neapolu od początku koncentruje się na działalności kulturalno-oświatowej. Prowadzony jest kurs języka włoskiego, kurs przedmałżeński, organizowane są wycieczki-pielgrzymki do ciekawych miejsc w Italii. Słuchacze kursów języka włoskiego mają szansę zdawania egzaminu z certyfikatem językowym na Uniwersytecie w Perugii. W tym roku, dzięki inicjatywie ks. Stanisława, profesorowie z tego Uniwersytetu przyjadą do Neapolu, aby egzamin przeprowadzić w siedzibie Misji. Dla polskich studentów to wielkie udogodnienie.
Zawsze wielkim wydarzeniem dla członków wspólnoty są wizyty znaczących gości z zewnątrz. Misję w Neapolu odwiedził 12 grudnia 2001 r. Ksiądz Prymas Józef Glemp. Gościem Misji był też obecny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski - abp Józef Michalik z archidiecezji przemyskiej, najliczniej reprezentowanej przez polskich emigrantów. 15 listopada ub.r. przybył w odwiedziny bp Ryszard Karpiński - delegat Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa emigracji polskiej. Na spotkaniu z członkami wspólnoty w Domu Polskim na Mergellinie opowiadał o swoich przeżyciach z czasu wyboru Jana Pawła II. Znany ze swoich zdolności kulinarnych Ksiądz Biskup zdradził zebranym swój przepis na placki kartoflane, (które przyrządzał naszemu Papieżowi i deser bananowy).
Niestety, mimo wielokrotnych zaproszeń naszej Misji nie odwiedzili przedstawiciele polskiego MSZ i polskich placówek dyplomatycznych we Włoszech. A jest o czym rozmawiać. Zbliżają się wybory do polskiego Sejmu i te jeszcze dziś trochę odległe - prezydenckie. Kiedyś mówiło się o utworzeniu punktów do głosowania przy Polskich Misjach Katolickich. Sprawdzianem było referendum unijne. W sumie z prawie 20-tysięcznej neapolitańskiej Polonii nie głosował nikt, bo nie miał gdzie. Wyprawa do Konsulatu w Rzymie, to, bagatela, 500 km w obie strony. Gdyby można było oddać głos w Neapolu, frekwencja na pewno przekroczyłaby 4 tys. osób.
Ks. Stanisław Iwańczak ma szerokie plany związane z działalnością Misji. Tak się szczęśliwie złożyło, że w dniu poświęcenia sztandaru powitano w Neapolu s. Annę ze Zgromadzenia Sióstr Szarytek, która przyjechała z Krakowa, żeby wesprzeć Misję swoją pracą. Będzie prowadziła Dom Polski. Ks. Iwańczak liczy na to, że już po wakacjach będzie można rozpocząć kurs komputerowy, rozwinąć działalność istniejącego już teatru, bo nadarza się okazja pozyskania sali teatralnej, oraz nawiązać ściślejszą współpracę z polskimi naukowcam Uniwersytetu w Neapolu. Myśli też o stworzeniu prawdziwej redakcji dla wydawanego od kilku lat biuletynu Spod Wezuwiusza.
Ks. Stanisław uważa, że Misja powinna też objąć pomocą socjalną Polaków najbardziej potrzebujących wsparcia, należałoby też zająć się tymi, którzy są chorzy, i tymi, którzy przebywają we włoskich więzieniach. Ale do takiej rozszerzonej działalności znów jest potrzebny ktoś do pomocy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

Więcej ...

Życie bez łaski to życie bez radości

2024-05-05 19:16
Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

Marzena Cyfert

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

W kościele św. Karola Boromeusza przeżywano odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Tym samym rozpoczęło się przygotowanie do jubileuszu 30. rocznicy koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć...

Kościół

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć...

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?