Wśród wielu świadectw pisanych przez pielgrzymów w kronice klubu czytamy m.in.:
„Najwyższemu Bogu w Trójcy Jedynemu chwała za te dni wspólnego wędrowania do domu Matki, chwała za spotkanie z Maryją, chwała za piękno naszej ojczyzny, chwała za wspólnie pielgrzymujących braci
i siostry, chwała za trud, pot, ale i wielką radość wjechania na kolejne wzniesienie, chwała za wiatr, słońce i deszcz, chwała za każdy przejechany kilometr. Bogu niech będą dzięki, i ludziom, oczywiście,
też” - Tomek Cebulski z Chorzowa.
„Po powrocie pragnę przekazać choćby ułamek tej bezinteresownej przyjaźni, miłości i wzajemnej chęci pomocy moim przyjaciołom” - Paweł Rubaj.
Usłyszałam też słowa pod adresem organizatorów, którzy już od kilku lat podejmują trud zorganizowania takich wypraw: „Dziękuję Bogu za takich ludzi jak Wy, którym jeszcze chce się zrobić coś
wielkiego dla innych” - Zygmunt Rakowski.
„Bardzo cieszy mnie fakt, że tak wielu ludzi, także młodych, pragnie poświęcić czas wakacyjny na połączenie sportu i duchowości, że chcą oni pogłębiać swoją religijność, tak bardzo narażoną
na różne przeciwności współczesnego świata. Z wielu rozmów na postojach i noclegach wiem, że sprawa wiary bardzo leży im na sercu i że pragną być ludźmi żyjącymi według prawa Bożego. Są i tacy, którym
trochę poplątało się życie i szukają sposobów na wyprostowanie go właśnie na pielgrzymce. Tym bardziej więc widzę sens organizowania takich wypraw” - powiedział ks. Mariusz Nowak.
„Wyjątkowo dużo młodych ludzi pytało mnie na postojach o kolarstwo. Dobrze więc, że jest to akurat pielgrzymka na rowerach, bo dzięki temu zapaleni rowerzyści mogą pogłębić także swoją duchowość,
może czasem trochę zubożoną, zagubioną, zagłuszoną przez inne sprawy. Dziękuję więc gorąco ks. Mariuszowi za to, że znalazł dobry sposób na dotarcie do szerokich rzesz ludzi młodych właśnie poprzez pielgrzymki
rowerowe” - Edward Rasała, dyrektor sportowy.
Aby kolarze mogli sprawnie pokonywać kolejne etapy trasy, organizatorzy stworzyli odpowiednie zaplecze pielgrzymki: kucharz Eugeniusz Szela przygotowywał codziennie energetyczne posiłki, by rowerzystom
nie zabrakło sił do zmagania się z trudnymi i wyczerpującymi podjazdami. Serwisant Tomasz Jędrzejczyk naprawiał uszkodzone rowery, a pielęgniarki Anna Skóra i Czesława Rasała troszczyły się o zdrowie
kolarzy.
Punktem kulminacyjnym pielgrzymowania była Msza św. przed Cudownym Obrazem Maryi Jasnogórskiej. Podobnie jak na starcie, tak i na mecie Eucharystii przewodniczył biskup rzeszowski Edward Białogłowski.
Szybko zakończył się czas wspólnego pielgrzymowania. Zdobywanie, z wielkim wysiłkiem, wspólnego celu zintegrowało grupę, sprawiło, że stała się ona jedną wielką rodziną. Oddaje to również wpis do
kroniki jednego z uczestników: „Ale to już było, kawał Polski się zwiedziło, nowych ludzi się poznało, szkoda, że tak krótko, że tak mało...” - Piotr Buż.
Pomóż w rozwoju naszego portalu