"Żal odjeżdżać" usłyszeliśmy od Ojca Świętego na zakończenie Jego
pielgrzymki do Ojczyzny. Żal żegnać, Ojcze Święty, nawet gdy słowa
pożegnania znaczyły właściwie z nadzieją wypowiadane "Do widzenia!"
. Nikt nie potrafi nas tak porwać ku Bogu i zjednoczyć, jak czyni
to Jan Paweł II, nie "jako jeden z najbardziej zasłużonych w polskiej
historii nauczyciel wolności", jak wypowiadali niektórzy, ale jako
bezsprzecznie największy z wielkich rodaków polskiej ziemi. Ojcze
Święty, czym byłaby Polska bez Twej posługi Piotrowej...?
Dla jednych, w tym przede wszystkim dla wielu dziennikarzy
zagranicznych, niedawno zakończona pielgrzymka była przede wszystkim
podróżą sentymentalną Papieża do Ojczyzny. Tym chciałbym powiedzieć,
że podróż do Ojczyzny, podróż do miejsca urodzenia, podróż na groby
bliskich zawsze ma sentymentalny wydźwięk. Tak odczuwa Papież i tak
odczuwa każdy człowiek, któremu dane było przeżywać chwile rozstania.
To było wzruszające, ale nie sensacyjne, jak chcieli niektórzy dziennikarze (
np. z francuskiego "Le Figaro", piszący, że rzekomo Msza św. na Błoniach
sprawiała wrażenie "ceremonii pożegnalnej"). Jednak warto również
pamiętać, że nie sentymenty i nostalgia były głównymi "motorami"
tej pielgrzymki.
Inni z papieskich homilii i przemówień najchętniej wyłuskiwali
fragmenty, w których Papież pochylał się nad ludźmi dotkniętymi niedolami
współczesnego świata nad ubogimi, bezrobotnymi, bezdomnymi, chorymi,
samotnymi, uwikłanymi w różne nałogi. Pochylił się nad tymi, którzy
w dobie "maksymalizacji zysków" spychani są coraz bardziej na margines
życia społecznego. Niewątpliwie ten wątek społeczny papieskiego nauczania
był i jest ważny, a nawet godny odrębnego omówienia. Ale i ten wątek
nie był moim zdaniem, najważniejszy.
Wszystkie wymienione wyżej motywy doskonale łączyło przesłanie
tegorocznej pielgrzymki: "Bóg bogaty w miłosierdzie". Nawiązując
do tego Ojciec Święty mówił na krakowskich Błoniach: "(...) To hasło
jest niejako streszczeniem całej prawdy o tej miłości Boga do człowieka,
która przyniosła ludzkości odkupienie. "Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie,
przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na
skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia" (Ef 2,
4-5). Pełnia tej miłości objawiła się w ofierze krzyża. Nikt bowiem "
nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół
swoich" (J 15, 13). Taka jest miara miłosiernej miłości! Taka jest
miara miłosierdzia Boga!".
Człowiek korzysta z tej miary najpełniej tylekroć, ilekroć
z wiarą powtarza: "Jezu, ufam Tobie!" Jak w łagiewnickim sanktuarium
Miłosierdzia Bożego podkreślił Ojciec Święty, w tym wezwaniu jest
i nadzieja, i ufność we wszechmocną miłość Boga. "Trzeba, aby wołanie
o Boże miłosierdzie płynęło z głębi ludzkich serc (...) - mówił Jan
Paweł II. "Pragniemy oczyma duszy wpatrywać się w oczy miłosiernego
Jezusa, aby w głębi Jego spojrzenia znaleźć odbicie własnego życia
oraz światło łaski, którą już po wielokroć otrzymaliśmy i którą Bóg
zachowuje dla nas na każdy dzień i na dzień ostateczny".
Dla nas i świata całego... Przesłanie pielgrzymki o Bożym
miłosierdziu przekraczało granice polskiego Kościoła, a szczególnym
tego wyrazem był dokonany przez Ojca Świętego uroczysty akt zawierzenia
świata Bożemu miłosierdziu. I przywołuje Piotr naszych czasów zapis
z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny, że stąd, z Łagiewnik, ma wyjść "
iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego [Jezusa przyp. M.S.]
przyjście".
A my? Mamy zadanie powierzone nam przez Ojca Świętego, by
tę "iskrę Bożej łaski rozniecać", by "przekazywać światu ogień miłosierdzia"
. Mamy być świadkami miłosierdzia. Wierzmy, że to się może udać,
gdy każdy z nas na miarę swoich możliwości podejmie to zadanie, pamiętając
słowa Jana Pawła II z przemówienia powitalnego "Przestań się lękać!
Zaufaj Bogu, który bogaty jest w miłosierdzie. Jest z tobą Chrystus,
niezawodny Dawca nadziei" i z homilii podczas Mszy św. w Łagiewnikach "
W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!"
Pomóż w rozwoju naszego portalu