Reklama

Sylwetka: bp Kazimierz Romaniuk

Biblia przede wszystkim

W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej Jan Paweł II podjął decyzję zezwalającą na przejście na emeryturę ordynariusza warszawsko-praskiego bp. Kazimierza Romaniuka. Hierarcha pięć dni wcześniej skończył bowiem 77 lat. Mimo wieku, nie brakuje mu jednak energii i pomysłów. Ostatnio w odzyskanym i odremontowanym dawnym domu Braci Albertynów na warszawskiej Pradze utworzył Dom Słowa Bożego im. Pierwszego Biskupa Warszawsko-Praskiego - ks. Kazimierza Romaniuka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak o. Pio załatwił mu paszport

Reklama

Ośrodek ma służyć koordynacji, animacji oraz innym formom wspierania apostolatu biblijnego, by przez to przyczynić się do podnoszenia kultury biblijnej - twierdzi Ksiądz Biskup. Myśli też o stworzeniu księgarni o profilu biblijnym.
- Ośrodek będzie dostarczać materiałów do organizowania Niedziel Biblijnych czy wieczorów biblijnych, miniwystaw, konkursów szkolnych itp. Marzy nam się stworzenie ekipy biblistów popularyzatorów, którzy by tego rodzaju materiały opracowali, a w razie potrzeby służyli pomocą w realizacji parafialnych inicjatyw z zakresu apostolatu biblijnego. Planowane są także kursy korespondencyjne dokształcania biblijnego.
Bp Kazimierz Romaniuk od zawsze miał zamiłowanie do Pisma Świętego. Choć nie od razu życie wskazywało, że zostanie wybitnym biblistą.
- Wcale tego nie chciałem, na pewno sam nie zaplanowałbym życia w taki sposób - wyznaje. Marzył o tym, by studiować patrologię. Miał już nawet doktorat z tej dziedziny i planował wyjazd do Lyonu na dalsze studia. Aż tu nagle niespodziewanie otrzymał list od Prymasa Wyszyńskiego z Komańczy: „... studia w instytutach rzymskich stawiam wyżej niż gdziekolwiek indziej...”.
- Protestowałem, usiłowałem przekonywać Księdza Prymasa, że bardzo chciałem zająć się nauką Ojców Kościoła. Ale on donośnym, majestatycznym tonem odparł: „Przecież Ojcowie Kościoła też nic innego nie robili, jak studiowali Pismo Święte...”. I tak stałem się biblistą.
Po okresie rzymskim kontynuował studia biblijne w Jerozolimie. Jak twierdzi, przyczynił się do tego o. Pio, któremu zawdzięcza otrzymanie paszportu do Izraela. Złożył mu wizytę, by za to podziękować.
- Przed nim poczułem się bardzo malutki, czułem też przedziwny zapach, zupełnie jak wśród bujnie kwitnących kwiatów. Wzrok skierowałem na ręce Padre Pio. Chciałem zobaczyć sławne stygmaty. Ale zakrywały je rękawiczki. Powiedziałem, że udaję się na dalsze studia do Ziemi Świętej i że przyjechałem podziękować za pomoc. Uśmiechnął się powściągliwie, jakby o wszystkim wiedział. Położył mi lewą rękę na głowie, a prawą pobłogosławił mnie i całą Polskę. Wszystko trwało chyba niecałe pięć minut, a wywarło piętno na całe życie.

W bamboszach przy maszynie

Reklama

Potem były przekłady Pisma Świętego. Najpierw Listu do Koryntian, potem Listu do Rzymian, w końcu całego Nowego Testamentu, który rozszedł się w siedmiuset tysiącach egzemplarzy. Wreszcie - wszystkich ksiąg, czego efektem jest wydana w 1997 r. Biblia Warszawsko-Praska, pierwszy polski przekład z języków oryginalnych.
Bp Romaniuk jest pracowity. Bp Marian Duś twierdzi, że swoimi zdolnościami i pracą naukową zawsze imponował kolegom. Nie może też zrozumieć przyjętej przez bp. Romaniuka formy wypoczynku, bo zazwyczaj nie wyjeżdża na wakacje.
- Jeśli już wyjechał za granicę, to najczęściej po to, aby chociaż przez kilka dni „poszperać” w bibliotekach - mówi bp Duś. - A kiedy odpoczywa? Gdy się nad tym zastanawiałem, przypomniało mi się spotkanie, jakie miało miejsce w czasach moich studiów na KUL-u. Pamiętam, była sobota i po wykładach wraz z prof. Czesławem Strzeszewskim wracałem do akademika. Rozmowa nasza zeszła na temat sposobu spędzania sobotniego popołudnia. Ja powiedziałem, że wybieram się do teatru. Prof. Strzeszewski natomiast - że najlepiej odpoczywa wtedy, gdy znajdzie się w swoim mieszkaniu, włoży bambosze, usiądzie przy maszynie do pisania i nikt mu już nie przeszkadza. Wtedy odpoczywa. Myślę, że w podobny sposób odpoczywa bp Romaniuk: gdy usiądzie za biurkiem, pochyli się nad książkami i zacznie pisać.
- Takie już ze mnie dziwadło, że nie lubię nigdzie wyjeżdżać - przyznaje Ksiądz Biskup. - Musiałbym zabierać ze sobą kilka słowników, ze trzy gramatyki, tekst grecki, hebrajski..., a to mogłoby być męczące! Nigdy w życiu nie leżałem na plaży, nie chodziłem po górach. Nawet w Zakopanem dawno nie byłem, co jeden z kolegów księży skwitował krótko: „Nie będziesz zbawiony, bo nie odwiedzasz Księżówki”. Ale on, niestety, umarł, a ja żyję!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszy powiadomił o porwaniu ks. Jerzego

Biskupem został w roku 1982.
- Pamiętam, że 12 lutego, wczesnym rankiem, wezwał mnie Prymas Glemp i zapytał, czy wyrażam zgodę, by zostać biskupem. Nie miałem zwyczaju zastanawiać się długo nad propozycjami przełożonych. Od razu powiedziałem „tak”, choć czułem się trochę „rozsypany”.
Zanim jeszcze bp Romaniuk został ordynariuszem na Pradze, bywało, że ludzie się go czasem bali. Bo potrafił być surowy, nieraz ostry. Mówił zazwyczaj to, co myślał. Tak sądzą zwłaszcza ci, którzy wspominają czasy, gdy jako biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej był odpowiedzialny za sprawy personalne. A te siłą rzeczy wymagały właśnie decyzji personalnych, które nie mogą nigdy wszystkich usatysfakcjonować.
To on, jako personalny, pierwszy z władz kościelnych dowiedział się o uprowadzeniu ks. Jerzego Popiełuszki. 20 października 1984 r., rankiem, otrzymał telefon od proboszcza z Torunia, do którego udał się po ucieczce kierowca ks. Jerzego - Waldemar Chrostowski. Biskup natychmiast zadzwonił do parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie. Telefon odebrał jeden z wikariuszy - ks. Marcin Wójtowicz.
- Czy ksiądz Popiełuszko odprawiał rano Mszę św.? - usłyszał zdenerwowany głos bp. Romaniuka.
- Nie, ale odprawi wieczorem - odpowiedział ks. Wójtowicz, myśląc, że Biskup rutynowo sprawdza księdza.
- Nie odprawi, został porwany - usłyszał w słuchawce.

Pewność powołania

Kazimierz Romaniuk księdzem chciał być praktycznie „od zawsze”. W drugiej klasie szkoły podstawowej, kiedy ojciec nauczył go ministrantury, zyskał pewność powołania. Zasadniczo na całe życie. No, może oprócz chwili, w której zdarzył się wypadek:
- Było to zaraz po maturze, w 1946 r. Jechałem na wieś do rodziców. Gdy wsiadałem do pociągu, ktoś przyciął mi drzwiami palec - kciuk prawej ręki - tak mocno, że trzymał się chyba tylko na skórce. Owinąłem go chustką, a potem bałem się ją zdjąć. I wtedy właśnie pomyślałem sobie: „No to już po moim kapłaństwie”. Wiedziałem, że kandydat na księdza musi mieć zdrowe palce, bo ma nimi trzymać Hostię, kiedy odprawia Mszę św.
Ale obawy dziecka szybko się rozwiały. Palec zagoił się. Teraz nie ma nawet śladu po tamtym wypadku.
- To sprawiła Opatrzność - przyznaje dzisiaj Ksiądz Biskup. - Panu Bogu zawdzięczam swe powołanie.
Choć, oczywiście, wpływ na wybór drogi życiowej miał także dom rodzinny w Hołowienkach k. Sokołowa Podlaskiego. Dom o tradycjach unickich - bo dziadek, Andrzej Romaniuk, był unitą. Wzmiankują o nim nawet monografie o unitach podlaskich.
Matka śpiewała w domu Godzinki czy Gorzkie żale. Ojciec przewodził śpiewom w parafialnym kościele. To on rozdawał dzieciom w domu kantyczki, by wspólnie mogły śpiewać kolędy.

„Dorzuciłem entuzjazm!”

Większą część swego kapłańskiego życia związany był z Seminarium Duchownym w Warszawie. Pracę w nim rozpoczął właściwie już wówczas, gdy w 1953 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Potem zajął się budową Seminarium na Bielanach. Był to okres, gdy zwiększyła się liczba powołań, było ponad 300 kleryków. Budynek przy Krakowskim Przedmieściu, zresztą bardzo stary, nie mieścił już wszystkich, pokoje przygotowano nawet na strychu. Gdy Prymas Wyszyński otrzymał pozwolenie na wzniesienie nowego gmachu, zaproponował ks. rektorowi Romaniukowi, by rozpocząć budowę.
- Nie bardzo miałem na to ochotę. Powiedziałem, że jak muszę, to zbuduję. A Ksiądz Prymas na to: „Jak musisz, to bez łaski, ja chcę choć trochę entuzjazmu”. No więc dorzuciłem entuzjazm i się udało! - opowiada Ksiądz Biskup.
Gdy w 1992 r. został ordynariuszem warszawsko-praskim, doprowadził do wyremontowania katedry na Pradze, przebudowy budynku kurialnego i ukończenia budowy Domu Księży Emerytów w Otwocku. Zdecydował o erygowaniu kilkudziesięciu parafii i budowie wielu nowych kościołów. Jednak chyba najwięcej energii poświęcił budowie nowego Seminarium na Pradze.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12
Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Więcej ...

Spotkanie Papieża w Castel Gandolfo z przedstawicielami kapituł generalnych

2025-07-12 11:42

Vatican Media

W przesłaniu do przełożonych generalnych i członków rad niektórych kapituł i zgromadzeń zakonnych Papież Leon XIV mówił o potrzebie odnowienia ducha misyjnego, przyswojenia sobie uczuć „jakie miał Chrystus Jezus” oraz szerzenia na całej ziemi światła Chrystusa.

Więcej ...

Papież Leon XIV bije rekordy popularności w mediach społecznościowych!

2025-07-12 12:44

Red

Oficjalny profil papieski @Pontifex na platformie X (dawny Twitter) ma ponad 53 miliony followersów, natomiast @Pontifex – Pope Leo XIV na Instagramie - 14 milionów. Te dane zaskakują i wskazują, że wybór kardynała Prevosta na papieża stał się także wydarzeniem komunikacyjnym.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Kościół

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna...

Kościół

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna...

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Europa

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest...

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Wiadomości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...

Kościół

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym,...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką