Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. z obrzędem błogosławieństwa 78 lektorów.
Witając uczestników uroczystości, ks. Ryszard Selejdak, rektor seminarium, podkreślił, że pełnienie funkcji lektora da chłopcom „możliwość dalszego rozwoju duchowego i większego jeszcze udziału, odpowiedzialności za wspólnotę Kościoła”. – Przede wszystkim jednak (...) stają się oni wiarygodnymi świadkami wiary, głosicielami orędzia zbawienia, które ma swoje korzenie w słowie Bożym. Jest to więc funkcja bardzo ważna zarówno dla nich samych, jak i dla całego Kościoła – zauważył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę na postać Jana Chrzciciela, którego nazwał „lektorem Pana Jezusa”. – Sam o sobie mówił, że jest głosem Pana. Nie głosi siebie, ale Tego, który jest Słowem – zaznaczył i wskazał, że podstawowym zadaniem lektora jest „być tak jak Jan głosem Jezusa”. – Dajcie swój głos słowu Bożemu – zachęcał lektorów biskup. Prosił również, by tak proklamowali słowo Boże, żeby ludzie po ich czytaniu „wychodzili z kościoła i wiedzieli, co mają czynić”.
Reklama
Nawiązując do Ewangelii, w której Jan Chrzciciel poleca tłumom, aby dzieliły się suknią i płaszczem, bp Przybylski zaapelował do lektorów, aby chętnie czytali słowo Boże i dzielili się nim nie tylko na ambonie, ale również w szkole, na boisku i w rozmowach z kolegami czy dorosłymi. – To słowo jest jak mapa, jak recepta na życie. Dzisiaj Kościół ustanawia was, żebyście byli hojni w rozdawaniu słowa Bożego.
Maciej Orman/Niedziela
Odnosząc się do rady Jana Chrzciciela udzielonej celnikom, aby nie pobierali więcej cła, niż im wyznaczono, biskup prosił chłopców, aby nie wypełniali funkcji lektora dla jakichkolwiek korzyści i nie czuli się „ważniakami”. – Poczujcie się sługami – wzywał.
Apelował również, aby głosili słowo Boże „jak Dobrą Nowinę, jak jakąś receptę na szczęście”, tak by ludzie czuli, że czytają „coś najpiękniejszego, co jest źródłem największego sensu i szczęścia”. – Nie głoście Biblii z jakąś przemocą, nie głoście słowa Bożego jakbyście sprzedawali strach, ale jakbyście głosili miłość – wyjaśnił bp Przybylski.
Maciej Orman/Niedziela
Wskazał, że najważniejszą odpowiedzią danom tłumom przez Jana Chrzciciela była zapowiedź udzielania przez Jezusa chrztu Duchem Świętym. W tym kontekście prosił lektorów, by modlili się przed czytaniem, „żeby to było głoszenie w Duchu Świętym, z ogniem”.
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej stwierdził, że „głoszone podczas liturgii słowo Boże jest niemal tak samo ważne jak Eucharystia”. Za św. Janem Marią Vianneyem przestrzegał przed niedbałym wypowiadaniem słowa Boga. Zachęcał, aby było wypowiadane z dbałością i wiarą, „że w nim jest Pan”. – Niebezpiecznie jest głosić słowo Boże, bo trzeba wziąć za nie odpowiedzialność – powiedział.
Reklama
– Bądźcie lektorami, którzy nie tylko czytają, którzy nie tylko żyją Ewangelią, kiedy stają przy ambonie, ale żyjcie słowem Bożym. (...) Bądźcie lektorami na wzór Jana Chrzciciela, który głosił słowo Boże z taką mocą, że szły za nim tłumy – zakończył bp Przybylski.
Maciej Orman/Niedziela
Po homilii miał miejsce obrzęd błogosławieństwa do pełnienia funkcji lektora w zgromadzeniu liturgicznym oraz wręczenie nowo ustanowionym lektorom Pisma Świętego Nowego Testamentu.
Maciej Orman/Niedziela
– Jest w was potężny wulkan energii, który trzeba dobrze wykorzystać. Jesteście mądrzy, zdolni, chętni do pracy i z tego się bardzo cieszę. Mam nadzieję, że słowo, które zostało zasiane w waszych sercach, przyniesie obfity plon – przyznał ks. Paweł Wróbel, duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza w archidiecezji częstochowskiej.
Przed końcowym błogosławieństwem bp Przybylski zaznaczył, że ten dzień jest historycznym momentem dla archidiecezji za sprawą śmierci abp. Stanisława Nowaka, pierwszego metropolity częstochowskiego, który zmarł podczas Eucharystii. – Przy jego łóżku, kiedy był konający, odprawiałem wyjątkową Mszę św. Czytałem mu tę Ewangelię, którą wy słyszeliście. Wydawało się, że dotrzyma do końca, ale Komunii już nie przyjął, bo zmarł. Słowo Boże zaprowadziło go do innej, już pełnej komunii, nie w sakramentach, ale – wierzę w to mocno i o to się modlimy – do spotkania z Bogiem – dzielił się swoim doświadczeniem bp Przybylski. Przypomniał, że Msza św., podczas której służymy i którą odprawiamy, jest „czymś bardzo prawdziwym, ważnym, prowadzącym nas do życia wiecznego”.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Bp Przybylski wspominał, że agonia abp. Nowaka zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Wydawało się, że już wtedy umrze, jednak „nagle w cudowny sposób jego serce zaczęło bić, jakby na coś jeszcze czekał, jakby czegoś ważnego mu jeszcze było potrzeba”. – Potrzebował Mszy św., bo to przecież niedziela Adwentu. Jak można iść w drogę bez Eucharystii? Doczekał więc do Mszy św., usłyszał słowo, a już w komunii był, jak wierzymy, w Bogu – opowiadał.
Przyznał również, że podczas ostatnich dni życia naznaczonych wielkim cierpieniem abp Nowak prosił go o wspólną modlitwę za księży i o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Zwracając się do lektorów, bp Przybylski powiedział: – Modlił się też za was, współpracowników księży. Bardzo cierpiał, żeby wielu z was odważyło się iść drogami kapłańskiego powołania.
Maciej Orman/Niedziela
Nowi lektorzy archidiecezji częstochowskiej przygotowywali się do przyjęcia tej funkcji przez udział w kursach organizowanych w poszczególnych dekanatach oraz przez uczestnictwo w trzydniowych rekolekcjach w seminarium w Częstochowie, które prowadzili duszpasterze LSO: ks. Paweł Wróbel, ks. Michał Sokalski i ks. Michał Zimny wraz z klerykami. Podczas rekolekcji kandydaci na lektorów słuchali konferencji, uczestniczyli w kręgu biblijnym i przystąpili do sakramentu pokuty. Zostały im również wręczone krzyże lektorskie.
– Zobaczyłem, jak starsi koledzy czytają. Ja też chciałem – wyjaśnił krótko Eryk Tylkowski z parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Żarkach.
Reklama
Wiktor Popiel z parafii Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie w rozmowie z „Niedzielą” stwierdził, że rekolekcje były dla niego dużym doświadczeniem. Dzięki nim wiele dowiedział się o Biblii i poznał historię, która wydarzyła się w czasach Jezusa. Zapytany, co zrobić, by dobrze wypełniać funkcję lektora, odpowiedział: – Trzeba rozumieć Pismo Święte i czytać je w taki sposób, aby być świadomym tego, jak to robimy.
Maciej Orman/Niedziela
Dumy z syna nie kryją zadowoleni rodzice Magdalena i Piotr. – Wiktor już dawno chciał być lektorem. Fajnie, że teraz to się udało – stwierdziła uśmiechnięta mama.
Parafia Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie ma czterech nowych lektorów, chociaż jak przyznał jej wikariusz ks. Bartosz Kasprzak, chętnych było dużo więcej.
Franek Cieciura z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Radomsku chciał służyć tak jak jego starszy brat, dlatego został ministrantem. W końcu zapragnął pójść o poziom wyżej. – To było dla mnie bardzo dobre przeżycie duchowe – powiedział tuż po zakończeniu Mszy św., podczas której został ustanowiony lektorem. – Bardzo każdemu polecam, by być lektorem, bo to jest po prostu wspaniałe – dodał.
Towarzyszył mu m.in. Dorian Lorent, kolega z parafii. – Chciałem iść za Bogiem, bo chcę stawać się lepszym człowiekiem. Jestem tu, ponieważ zaufałem Panu i bardzo Mu dziękuję, że mogę być w tym miejscu. Chcę iść dalej Jego ścieżkami i za Jego głosem, by nadal mnie uświęcał – zaświadczył.
– Bardzo się cieszymy, że trzech kolejnych chłopaków z naszej parafii zostało lektorami – mówił ks. Zbigniew Wojtysek, wikariusz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Radomsku. – Cieszę się, bo bardzo im zależy. Chcą czytać słowo Boże – stwierdził i dopowiedział, że za tydzień dwóch lektorów z parafii jedzie na kurs ceremoniarza. – To jest piękne, że rozwijają się w posłudze – podsumował.
W tym roku archidiecezja częstochowska może cieszyć się ze 158 nowych lektorów. 28 listopada abp Wacław Depo, również w kościele seminaryjnym, udzielił błogosławieństwa do tej posługi 80 ministrantom.