Czasami zdarza się tak, iż dopiero w wieku dojrzałym przychodzi szansa przyjęcia Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania. Ludzie dorośli, świadomi wagi tego aktu, nie wymagają - jak się wydaje - zbyt długich przygotowań do w pełni zamierzonego uczestniczenia w sakramencie. Oczywiste jest jednak, że pewne nauki są niezbędne, aby przypomnieć, uświadomić ogrom łaski i powagę zobowiązania. Tak było i tym razem, kiedy gromadka nie najmłodszych już uczestników spotkania z uwagą słuchała katechezy. Z wyjątkiem jednego, wyraźnie rozkojarzonego. Wreszcie prowadzący naukę kapłan zdecydował się na delikatne zwrócenie uwagi, iż podawane informacje ułatwią uczestniczenie w tym podniosłym wydarzeniu. Lekko zmieszany pan, przepraszając, zapewnił jednak z gorliwością, iż on to wszystko zna doskonale, ponieważ już kilkakrotnie... przystępował do bierzmowania...
Na podstawie opowiadania bp. Adama Lepy opisał Krzysztof Nagrodzki
Czekamy na następne listy Czytelników „Niedzieli”. Może podzielicie się Państwo z nami swoimi przeżyciami i opiszecie spotkania czy rozmowy, które pozwoliły Wam szczerze się uśmiechnąć...
Redakcja
Pomóż w rozwoju naszego portalu