W twórczości Leszka Mądzika uderza niedookreśloność, wizyjność z pogranicza rzeczywistości i metafizyki. Ta niedookreśloność, a jednocześnie pełnia wyrazu, to istota tej twórczości i prawdziwej sztuki
w ogóle. Wszystko to u Mądzika jest zarazem bardzo dotykalne i prawdziwe. Można zaryzykować twierdzenie, iż każdy znajdzie do niej swój własny klucz.
W Salach Redutowych Teatru Wielkiego w Warszawie czynna jest obecnie wystawa twórczości Leszka Mądzika, twórcy Sceny Plastycznej KUL - teatru bez słów. Twórczość ta jest jednak wszechstronna
- wystawa prezentuje: fotogramy z jego spektakli (robi je zawsze Stefan Ciechan), fotografie autorskie Leszka Mądzika, robione w czasie licznych podróży po świecie, plakaty oraz rekwizyty teatralne.
Teatr Leszka Mądzika to teatr niezwykły, nazywany teatrem bezsłownej prawdy, w którym zasadniczą rolę odgrywa kolorowe światło, ożywiające niezwykle skromne rekwizyty, a także bardzo sugestywna muzyka,
ruch postaci bez mimiki, zaskakujące efekty plastyczne i wizualne. Wszystko to jest niezmiernie sugestywne.
Na omawianej wystawie dominuje fotografia autorska, w której niezwykle wyraziście wyraża się osobowość artysty. Widzenie świata przez Leszka Mądzika wyłamuje się nie tylko z ogólnych konwencji fotografii,
ale i sztuki dzisiejszej. Współczesny człowiek oczekuje od fotografii innego widzenia, pozbawionego metafizyki i spłaszczonego. Mądzik tymczasem pokazuje niezwykle frapujące momenty, których człowiek
zazwyczaj nie dostrzega; wyczulony jest przede wszystkim na dostrzeganie niewidzialnego. Koncentruje się na rejestracji przemijalności i trwania; na sacrum. Szczególnie koncentruje się na specyfice dostrzeżonej
formy. Tą formą może być kamień, drewno wypłukane przez fale, postać z nagrobka, wizerunki umęczonego Chrystusa, przeróżne formy natury, pozornie proste i nieefektowne, a ujawniające porządek świata.
Mądzikowi bliska jest barokowa pobożność i trwanie śladów człowieka odbitych w formach - zarówno zwyczajnych, jak i wyszukanych. Szczególnie fascynuje go brzeg morza podmywany przez fale, bezkres
horyzontu morza. Szkoda, że nie było na wystawie skrajnej ekspresji barokowych rzeźb meksykańskich, przedstawiających umęczonego Chrystusa, znanych z poprzednich wystaw.
Powraca tu również obsesyjny u artysty motyw czaszek, powtarzający się również w plakacie. Bo sztuka Mądzika mówi głównie o przemijaniu, które jednak jest formą trwania. Jego Vanitas (Nicość) nie
jest przygnębiająca.
Obnażenie rekwizytów ze spektakli zaskakuje skromnością środków. A taka skromność środków stanowi o prawdziwej sztuce. Jest to sztuka wielka, ale jednak sztuka trudna.
Leszek Mądzik uzyskał specjalne wyróżnienie w tegorocznej edycji Nagrody „Totus”. Wystawa jego twórczości jest czynna do połowy listopada br.
Pomóż w rozwoju naszego portalu