Uroczystej Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. W homilii, nawiązując do hasła orszaku, metropolita warszawski podkreślił, że słowa te odnosimy także do uroczystości Objawienia Pańskiego, które w Polsce nazywamy świętem Trzech Króli. - Wspominamy moment, kiedy do żłóbka betlejemskiego przyszło trzech mędrców ze Wschodu. To jest powód naszej radości, dnia wesołego ponieważ jako chrześcijanie chcemy być we wszystkich sprawach, które przeżywamy weseli radością, która pochodzi od Boga – zaznaczył kard. Nycz i dodał, że wynika to z faktu, że Bóg stał się człowiekiem, bo nas bardzo umiłował, narodził się w betlejemskiej stajni i objawił się światu pogańskiemu w Betlejem w żłóbku. Symbolem tego jest przyjście pasterzy i mędrców.
Metropolita warszawski wskazał, że kiedy myślimy o tajemnicy wcielenia, poprzez którą i dla której Bóg stał się człowiekiem po to, aby nas zbawić, zawsze myślimy o niej w łączności z Chrystusową męką, śmiercią i zmartwychwstaniem. - Dlatego dzisiaj tak głośno mówimy o Wielkanocy, ponieważ wcielenie miało sens właśnie w wielkiej miłości, która polegała na tym, że Bóg w Jezusie ogołocił samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej – podkreślił hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kard. Nycz zwrócił uwagę, że tak naprawdę wcielenie Chrystusa wspominamy w dzień zwiastowania. – Wtedy, kiedy pod sercem Maryi zaczął żyć Jezus, dokonało się wcielenie. Betlejem w Boże Narodzenie jest pierwszym momentem, kiedy Kościół czci i stawia akcent na objawienie się Jezusa narodzonego pasterzom i poganom, którzy mieli Go wiadomość o tym, co wydarzyło się w Betlejem zanieść tam, gdzie żyli, pracowali, mieszkali. W przypadku mędrców ze Wschodu było to bardzo daleko.
- Można by się zapytać, kto miał łatwiejszą sytuację – czy pasterze i mędrcy posłani przez Boga do narodów pogańskich? Było ich niewielu, a tych, którzy byli wokół jako ówcześni poganie było bardzo wielu. Ale tamtejsi poganie zawsze byli ludźmi wierzącymi, choć nie znającymi Mesjasza, Jezusa. W tym względzie mieli na pewno łatwiej – wskazał metropolita.
Hierarcha dodał, że dzisiaj stajemy, żeby współczesnemu światu objawić prawdę o Betlejem, o tym co się wydarzyło w stajni betlejemskiej i co się objawiło światu. - Tego wyrazem będzie ten skromy orszak Trzech Króli, który rozpoczynaliśmy kilkanaście lat temu i który tak pięknie się wpisał w Polskę – w Warszawę i prawie 800 miejscowości w naszej Ojczyźnie. Trzeba, by orszak się rozwijał, ponieważ potrzeba głoszenia Ewangelii współczesnemu światu jest wielka. Zadanie więc nasze jest wielkie – zaznaczył kard. Nycz. - Trzeba, abyśmy idąc ulicami naszego miasta wołali za dzisiejszym pierwszym czytaniem: „Powstań, Warszawo, świeć dla innych miast i części Polski – świeć przykładem jasnego, dobrego, chrześcijańskiego życia i otwarcia na wszystkich, którzy potrzebują naszej pomocy”.
Po Mszy św. z pl. Zamkowego po modlitwie Anioł Pański wyruszył barwny Orszak Trzech Króli. Prowadziła go Gwiazda Betlejemska, pastuszkowie oraz anioły. Za nimi Krakowskim Przedmieściem na wielbłądach podążali trzej mędrcy ze swoimi królewskimi orszakami. Punktem kulminacyjnym było złożenie darów i oddanie pokłonu Bożemu Dzieciątku w stajence na pl. Piłsudskiego.