Reklama

Odsłony

Na co ci ból?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nigdy przedtem nie uciekano przed bólem tak (histerycznie prawie) jak teraz. Dziwne jednak, że ci, którym udaje się uciec przed bólem i cierpieniem, wcale nie są szczęśliwi z tego powodu i szczęśliwi w ogóle. I rzadko kto dostrzega, że jednak cierpienie i szczęście chadzają pod rękę, czy się to komuś podoba, czy nie. I rzadko kto powie: „Żyć - to bardzo boli, więc… pragniemy bólu. Znają smak szczęścia ci, co płakali… przed szczęściem”.

Pewien człowiek był wprost ulubieńcem nieszczęść. Zwalały się na niego chmarami. Choroby, wypadki, krzywdy, zranienia… lubiły go jak biblijnego Hioba. Z coraz większą zazdrością, a potem już z zawiścią, patrzył na ludzi, którzy po prostu mieli szczęście i dobrze im się wiodło. Nie cierpiał ich uśmiechu, pogodnych rozmów, zdrowia i pomyślności. Gdy przychodziło nań znów coś bolesnego, pytał Boga czy Los o tę straszną niesprawiedliwość, ale - jak to gdzieś przeczytał - przy cierpieniu to nawet Pan Bóg stanął jak milczenie. Kiedyś, złamany nowym bólem, sięgnął po Księgę Hioba, ale odrzucił ją, bo zamiast skargi i pytania rodziły się w nim przekleństwa i bunt. „Czemu znów ja? Dlaczego właśnie mnie się to wydarza? - wołał w tę głuchą jakby ciszę. - Czy już nie dość? Czy to nie koniec ludzkiej wytrzymałości?”. Nawet łez mu już zabrakło i krzyku. Wijąc się w cierpieniu, wyskowyczał: „Weź to ode mnie! Zamień ten ból na spokój, na ulgę, na bezczucie! Czy jest w Tobie jakieś współczucie?!”. I nadal tylko cisza przyjmowała te słowa bez najmniejszej odpowiedzi. Ale w nocy usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył. Niepozorny gość nazwał się Aniołem Niechcianych Łez i powiedział: „Przyszedłem wziąć od ciebie cały twój ból - tak jak chciałeś.” „Ale jak go weźmiesz? - zaskomlił ów człowiek. - Ja cały jestem tym bólem”. Na to Anioł: „Wystarczy mi jedna twoja łza. Najbardziej gorzka i słona. Daj mi ją”. I wtedy ów człowiek - na poły z bólu i ze spodziewanego szczęścia - uronił tę łzę, która, gdy spadła w dłoń Aniołowi, przygięła go do ziemi. Anioł podziękował i wyszedł. Jakaż ulga i błogość ogarnęły tego człowieka! Jakby pozbył się jakiejś strasznej narośli czy uprzykrzonego garbu. Chciał teraz śmiać się, tańczyć, krzyczeć… ale nie potrafił. Nie wiedział, jak się to robi. Przecież tylko cierpieć umiał… I nagle poczuł się jakby czegoś pozbawiony, wydrążony, pusty, nic nie warty. Pozbył się bólu, ale szczęścia nie zyskał. Czuł wręcz, jakby wszystko utracił… Wybiegł w noc za Aniołem. Przewracał się, ranił… ale odkrywał przerażony, że nic nie czuje, że jakby już go w sobie samym nie było. Świtało, gdy dogonił Anioła i rzucił się mu do nóg, prosząc o zwrot tej łzy. Chciał płakać, ale nie miał czym… I wtedy Anioł wyjął coś z zanadrza i ważąc powoli w dłoni, zapytał: „Czy naprawdę tego chcesz? I już nikomu nie oddasz?”. Człowiek - próżno szukając żarliwości i pasji w sercu - wyjąkał, że tak. Wtedy Anioł włożył mu w rękę coś ciężkiego, parzącego i raniącego… Człowiek chwycił to i podniósł ku wschodzącemu słońcu. Nigdy nie ujrzał tylu barw, takiego tętnienia ognia i błękitu w czymś na kształt brylantu. Zacisnął to w dłoni i nagle podniósł do ust, i połknął. Jęknął ze strasznego bólu i… szczęścia, którego nigdy dotąd nie zaznał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jest czasem taka granica cierpienia, za którą się zaczyna uśmiech pogodny. Tego nie pojmie ktoś, kto drży przed najmniejszym bólem, znieczula go skwapliwie, szuka płyciutkich pocieszeń i ulg… A potem dziwi się, że niby ma się czym cieszyć, ale nie ma w nim miejsca, które cieszyć by się potrafiło. I że ma tyle powodów do szczęścia, o jakich marzył, a szczęście go ominęło. I może czasem po cichu zazdrości tym, którzy naprawdę płaczą, bo jemu łzy wyschły, ale serce też…

„Wiosenny strumień - to jest były lód. Daj cierpiącemu okruch wiosny w rękę, a kilka cichych w nim się ozwie nut, jak gdyby nagle odtajała męka. (…) A co to szczęście - ów zwodniczy dym? - Cierpienie, które się zmęczyło”. Czy to jest tajemnica krzyża, który raj otwiera?

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

Więcej ...

Jak działa Duch Święty?

Adobe Stock

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Więcej ...

Noc muzeów w Jarosławiu

2024-05-20 10:12
Orszak konny przed główną bramą Bazyliki.

Henryk Grymuza

Orszak konny przed główną bramą Bazyliki.

To miasto ustawicznie od stuleci wpisuje się w dzieje Polski. Wielu mężów stanu, duchownych i najzwyklejszych ludzi współtworzyło tkankę jego dziejów. Zapewne dlatego cenne inicjatywy wskrzeszające wydarzenia historyczne i dorobek duchowy tego środowiska cieszą się wśród jarosławian ogromnym powodzeniem. Tak było równie w tym roku.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele