Reklama

Sztuka życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień dobry, Pani Aleksandro!
Wielokrotnie lektura listów cytowanych w „Niedzieli”, a adresowanych do Pani, prowokowała mnie do nakreślenia kilku myśli. Do dzisiaj brak czasu i pewnie też brak zupełnej determinacji nie sprzyjały temu zadaniu.
Po przeczytaniu listu Pani Hanny i Pani komentarza (w nr. 46/2004) przekazuję kilka myśli. To wyraz moich przekonań na temat pisania ofert korespondencyjnych i udzielania odpowiedzi na nie.
„Ludzie listy piszą” - śpiewają Skaldowie. Niestety, ta piękna, lecz trudna sztuka epistolografii w dobie poczty elektronicznej straciła na popularności. A jednak... Ludzie zdeterminowani potrzebą miłości, znalezienia pokrewnej duszy, wyżalenia się lub otrzymania porady, pomocy i pociechy korzystają z formy pomocy, którą oferują im różne tygodniki, a nawet biura matrymonialne. Korzystają i... piszą listy, oferty. Próbują nazwać to, co jest w nich najlepsze, bądź co według nich atrakcyjne dla drugiej osoby. Stąd też w tych ofertach pojawiają się określenia przytaczane i komentowane przez Panią.
Oferty zamieszczane w tygodniku „Niedziela” mają jeszcze dodatkowy atut: są drukowane w tygodniku katolickim. Większość ludzi (w tym także ja) wyciąga z tego mylny wniosek, że to jest jednoznaczne z deklaracją oferenta co do jego rzetelności, słowności i szacunku dla tego, kto skorzysta z jego oferty. Tak, niestety, nie jest... Jak to skomentować? Sztuka życia to najtrudniejsza sztuka. A tak po prostu to brak dobrego wychowania w dziedzinie kontaktów międzyludzkich.
Czy w deklaracji zawartej w jednej z ofert: „Cenię dobroć, szlachetność..., staram się postępować zgodnie z zasadami Dekalogu i na tych podstawach tworzę relacje z innymi ludźmi...” - można doszukać się zapowiedzi czegoś niemiłego, co może spotkać tego, kto skorzysta z oferty tej osoby? Na pewno nie!
A więc odpowiadając na takie oferty, mamy przeświadczenie, że osoba ta zachowa się należycie. Niestety, nie u wszystkich osób istnieje zgodność deklarowanej teorii z praktyką.
Ja mam również przykre doświadczenia konfrontacji brutalnej praktyki z deklarowaną piękną teorią... Chciałabym jednak zdystansować się do tego i opowiedzieć, jak odeszłam od uczucia urażonej dumy i zbliżyłam się nieco do uczucia miłości bliźniego.
Podczas trwania mojej korespondencji nawiązanej przez „Niedzielę” w numerze 22/04 przeczytałam list Pani Justyny z Podkarpacia i Pani komentarz, opatrzony tytułem „Ludzie mają uczucia”. Asekurując się przed zakończeniem dopiero co nawiązanej znajomości „bez pożegnania”, w kolejnym liście poprosiłam korespondenta o powiadomienie mnie o woli zaprzestania korespondencji. Niestety, chyba wywołałam tzw. wilka z lasu, bo korespondencja urwała się właśnie w taki niepożądany przeze mnie sposób. Moja duma była urażona, ale najbardziej dręczyło mnie pytanie: Dlaczego?
Lekarstwem na moje dolegliwości okazała się treść listu Pana Aleksandra (Niedziela, nr 29/04) i Pani komentarz pt. „Ludzkie - więc niedoskonałe”. Uzmysłowiłam sobie wtedy, że nie każdego stać na szacunek dla drugiej osoby, lecz ważne jest to, w jaki sposób ja realizuję swoje człowieczeństwo. Trudną sztuką jest też sztuka dawania.
Kolejne antidotum odnalazłam w liście Pani Teresy (Niedziela, nr 37/04), która skrytykowała Pana Aleksandra. Sztuka przyjmowania jest jeszcze trudniejsza niż sztuka dawania.
Dziękując Pani za prowadzenie rubryki „Chcą korespondować” i za komentarze - proszę o następne.
Elżbieta

Na podstawie tego listu można by napisać po prostu, że sztuka życia to sztuka przyjmowania i dawania. Z tych dwóch - jak się okazuje - trudniejsza jest sztuka przyjmowania. Pisaliśmy o tym już niejednokrotnie i czasem wydaje się, że bez skutku. Wciąż otrzymuję listy pełne żalu, że ktoś nie otrzymał odpowiedzi na swą korespondencję, bez powodu urwaną lub w ogóle niepodjętą. I na nic wszelkie apele, by wysłać choć pocztówkę, nawet bez adresu, że: „Dziękuję, nie kontynuuję...”. I chodzi w tym nie tylko o to, aby zbierać wyrazy wdzięczności, lecz by sprawa była jasna i załatwiona w sposób cywilizowany.
Sama też mam na sumieniu kilka takich zaniedbań, których już teraz nie mogę nadrobić, i jest mi z tego powodu przykro oraz wstyd. Mam wciąż w pamięci te wszystkie przeszłe fakty i stanowią one niezły bagaż obciążający moje sumienie. Oczywiście, w ostateczności musiałam sobie umieć wybaczyć to, że nie jestem doskonała, lecz był to proces trudny i potrzebowałam sporo czasu, by to zrozumieć.
Dlatego tak usilnie namawiam do tego innych, bo znam smak goryczy z jednej i drugiej strony. Takich przykrości nie warto robić nawet sobie samemu...
W cytowanym liście chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedno ważne zdanie - „odeszłam od uczucia urażonej dumy i zbliżyłam się nieco do uczucia miłości bliźniego”. Gdy odrzucimy w kontaktach z bliźnimi to, co nas w nich najbardziej denerwuje, drażni, nawet obraża - to spojrzymy na nich jak na istoty chwilowo zaburzone uczuciowo, i z tego powodu zasługujące na jeszcze więcej naszej miłości i cierpliwości. Problem w tym, jak przetrzymać takie przykre momenty. Już kiedyś chyba o tym wspominałam, że w takich chwilach staram się wyobrazić sobie, jak Pan Bóg na nas spogląda - na mnie, na kogoś innego, jak On nas widzi poprzez ogrom swojej miłości i wyrozumiałości. I natychmiast przestaję się denerwować, a moje serce mięknie.
W takich trudnych momentach radzono dzieciom, aby odliczały w myśli do dziesięciu. Chyba i nam ta rada często by się przydała. Taka maleńka chwila refleksji może nas uchronić przed zrobieniem jakiegoś nieprzemyślanego głupiego kroku, którego potem, gdy wróci rozum i jasność oceny, na pewno będziemy żałować. Zobaczymy bowiem, że nasza pierwotna reakcja nie zawsze jest adekwatna do sytuacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Złoty Krzyż Zasługi dla włoskiej dziennikarki i kierownika sekcji polskiej Vatican News

2024-05-03 13:58

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Ze wzruszeniem przyjąłem wraz z Manuelą Tulli, dziennikarką ANSA, odznaczenie Pana Prezydenta RP za upowszechnianie wiedzy o Polakach ratujących Żydów na arenie międzynarodowej – tak decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o przyznaniu odznaczenia skomentował ks. Paweł Rytel-Andrianik kierujący polską sekcją mediów watykańskich. Uroczystość odbyła się w czwartek 2 maja wieczorem w Ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej.

Więcej ...

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Więcej ...

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem...

Kościół

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...