Reklama

Do końca był młody

Papież i młodzież

Niedziela Ogólnopolska 17/2005

Pomnik Jana Pawła II przed katedrą w Madrycie

Mateusz Banaszkiewicz

Pomnik Jana Pawła II przed katedrą w Madrycie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świeczki w oknach, na ulicach flagi polskie i papieskie, cisza o 21.37, całonocne czuwania, tysiące moich rówieśników na krakowskich Błoniach... Wiele, wiele innych podobnych akcji i wydarzeń. Czas modlitwy i zastanowienia się nad sobą, przemiany wielu serc. Niesamowity czas dla Polski.
Tak to przynajmniej wyglądało z mojej madryckiej perspektywy: z rozmów przez telefon z moimi najbliższymi, z wiadomości czytanych w internecie. Niestety, nie udało mi się tego doświadczyć osobiście.
W Niedzielę Miłosierdzia Bożego wracałam - po przerwie świątecznej - na studia za granicę. Po kilku bardzo intensywnych dniach choroby Ojca Świętego, i po tym chyba najsmutniejszym w moim życiu wieczorze Jego odejścia, wróciłam do innej rzeczywistości, gdzie tak naprawdę tylko w kościołach czuło się trochę tego polskiego smutku. Na ulicach Madrytu natomiast, poza nielicznymi flagami przybranymi czarnymi kokardkami na znak żałoby, niewiele mi o tym przypominało. I pewnie moich kolegów zdziwiło to, że może byłam trochę spokojniejsza niż zwykle, bardziej wyciszona, bo kilkakrotnie pytali, czy coś się stało. I chyba dziwili się moją odpowiedzią, że tak, że odszedł ktoś bardzo mi bliski, ktoś, kto był jednym z nienaruszalnych, zdawałoby się, elementów świata, jaki znałam od urodzenia, bo przecież jestem jedną z tych, których Ojciec Święty nazywał „pokoleniem swojego pontyfikatu”. Więc padały kolejne pytania: czy znałam Go osobiście i jak to możliwe, że w ogóle Polacy tak to wszystko przeżywają. Nie, nie znałam Go osobiście, ale czy my, którzy uczestniczyliśmy w Jego pielgrzymkach, Światowych Dniach Młodzieży, nie mieliśmy wrażenia, że On nie mówił do tłumu, ale do każdego z nas z osobna? Ja wyraźnie przypominam sobie, jak w Rzymie zapraszał mnie do „laboratorium wiary”, a na Polach Lednickich mówił, żebym się nie bała „wypłynąć na głębię”, bo jest przy mnie Chrystus. Dla każdego z nas miał słowa, które były nam w danym momencie potrzebne. Niestety, zdaję sobie sprawę, że wiele z tych słów odkładałam często gdzieś na bok, na bliżej nieokreślone „potem”, bo może nie zawsze były łatwe do zrealizowania w dzisiejszym zagonionym świecie. Ale czy to „potem” właśnie nie przyszło? Czy Ojciec Święty - paradoksalnie - nie przemówił do nas najgłośniej właśnie wtedy, gdy nie mógł już nic powiedzieć? Wreszcie my sami musieliśmy odnaleźć Jego nauczanie i zacząć odkrywać je na nowo.
Przede mną długa droga. Oby ten zapał nie okazał się słomiany! Obym umiała sprostać wymaganiom pozostawionym nam przez Ojca Świętego!
Bardzo chciałam przeżywać Jego odejście tam, gdzie „bije serce Kościoła i serce Ojczyzny - w Sercu Matki”. W miejscu, w którym Jego Totus Tuus brzmiało zawsze jak najpiękniejsze wyznanie miłości. Niestety, fizycznie mi się to nie udało. Ale gdy wieczorem w dniu pogrzebu Jana Pawła II razem z kilkorgiem przyjaciół znalazłam się na nabożeństwie, które zakończyło się Apelem Jasnogórskim, byłam całym sercem w tej Kaplicy, w której w tej samej chwili cała Polska śpiewała: „Jestem - pamiętam - czuwam.... I jestem przekonana, że wraz z nami w Domu Ojca Miłosiernego czuwał el Papa Wojtyla.
Za to i za cały Twój Pontyfikat - DZIĘKUJĘ CI, OJCZE ŚWIĘTY.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

Więcej ...

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

Więcej ...

Odzyskał należne miejsce w naszej pamięci i historii

2025-05-08 16:41
Dla naszego Kościoła lokalnego ks. Józef Czapran był zasłużonym kapłanem

Karolina Krasowska

Dla naszego Kościoła lokalnego ks. Józef Czapran był zasłużonym kapłanem

W Gorzowie, w 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej, upamiętniono ks. Józefa Czaprana – kapłana naszej diecezji, który w czasie wojny ocalił żydowską rodzinę, umożliwiając jej ucieczkę z okupowanego Lwowa.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...