Reklama

„Środowisko”

Życie bez „Wujka”

Ojciec Święty Jan Paweł II z prof. Gabrielem Turowskim, Poliklinika Gemellego, 13 sierpnia 1981 r.

Arturo Mari

Ojciec Święty Jan Paweł II z prof. Gabrielem Turowskim, Poliklinika Gemellego, 13 sierpnia 1981 r.

W 1949 r. ks. Karol Wojtyła został przeniesiony z Niegowici do parafii św. Floriana w Krakowie. Wokół młodego kapłana zaczęli gromadzić się młodzi ludzie, studenci. Oni dali początek grupie Przyjaciół Ojca Świętego Jana Pawła II, którą w późniejszych latach nazwał Środowiskiem. Zwróciliśmy się z prośbą do osób ze „Środowiska”, aby wspominając ten niezwykły dla nich czas życia w stałym niemal kontakcie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, podzielili się swoimi odczuciami i refleksjami. W „Niedzieli” nr 16 wydrukowaliśmy wypowiedzi niektórych Przyjaciół ze „Środowiska” ks. Karola Wojtyły. Tym razem drukujemy wypowiedź prof. Gabriela Turowskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kręgu duszpasterskiego oddziaływania „Wujka”

Reklama

Ks. Karola Wojtyłę spotkałem po raz pierwszy po Jego przybyciu do Krakowa z parafii w Niegowici w sali błękitnej budynku dzisiejszej Filharmonii Krakowskiej. Prowadził On wówczas wykłady z zakresu etyki dla studentów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Te spotkania nie doprowadziły do zawarcia znajomości z Księdzem, gdyż w tym czasie trudno było myśleć i marzyć o jakiejkolwiek organizacji studenckiej. Były to czasy PRL-u i naszego zniewolenia. Przyszłego Ojca Świętego spotykaliśmy również z obecną moją żoną - wówczas studentką - w kościele pw. św. Floriana, gdzie w czasie Mszy św. obserwował nas z konfesjonału, w którym spowiadał. Ilekroć później wspominaliśmy wspólnie tamte czasy, mówił nam, że pozostaliśmy w Jego pamięci jako dwoje młodych ludzi modlących się z jednego mszału.
W krąg oddziaływania duszpasterskiego ks. Wojtyły zostaliśmy włączeni przez Danusię Plebańczyk i Jerzego Ciesielskiego.
Z ks. Karolem wspólnie spędzaliśmy wakacje podczas spływów kajakowych, wędrówek pieszych, spotkań okolicznościowych i pielgrzymek, w czasie których - dla bezpieczeństwa Księdza i studentów - był dla nas „Wujkiem”. Te przeżycia wakacyjne często nazywaliśmy czasem rekolekcji. Ks. Karol Wojtyła nigdy nie odmawiał posługi kapłańskiej, której z biegiem lat było coraz więcej. Gdy po wyborze kard. Wojtyły na Stolicę św. Piotra wysyłaliśmy depeszę, podpisaliśmy ją: „Środowisko Wujkowe” - i tak do dnia dzisiejszego pozostało.

Posługa apostolska Jana Pawła II

Miałem to wielkie i niezasłużone szczęście, że Ojciec Święty zapraszał mnie do udziału w podróżach apostolskich, m.in. do Afryki, a także na Daleki Wschód, w tym na Filipiny, do Japonii i na Alaskę, a także po ziemi włoskiej. Dzięki temu miałem wielokrotnie możliwość obserwowania Go jako następcy św. Piotra bez reszty oddanego sprawie Ewangelii. Byłem świadkiem wypowiedzi prostych, biednych ludzi, „że oto idzie wśród nas Chrystus naszych czasów”. Widziałem, jak Ojciec Święty wszystkich traktował ze swą wielką dobrocią i umiłowaniem. W każdym człowieku doszukiwał się dobra i tylko dobra. Jestem przekonany, że Ojciec Święty czytał w ludzkich myślach. Miał tak silne oddziaływanie, że człowiek pod Jego wpływem podlegał wewnętrznej przemianie. Ilekroć wracałem ze spotkania z Ojcem Świętym - a byłem w Rzymie kilkadziesiąt razy - to żona mówiła: „Jesteś jak po rekolekcjach, i to długotrwałych”.
Ojciec Święty miał niesłychaną pamięć i często powracał do zdarzeń ze swej posługi duszpasterskiej pośród nas. Pamiętał o wszystkich ze „Środowiska” i był wiernym przyjacielem. Mogliśmy zwracać się do Niego w różnych trudnych sprawach życiowych, m.in. o błagalną modlitwę do Pana. Doświadczaliśmy opieki ojcowskiej, a wyrazem tego były rozmowy telefoniczne, otrzymywane listy, także te z błogosławieństwem dla naszych dzieci zawierających związki małżeńskie czy te zapewniające o Jego pamięci, gdy żegnaliśmy naszych przyjaciół odchodzących do Pana. W czasie modlitwy Ojciec Święty w myślach przenosił się do miejsc i ludzi, za których się modlił. Kiedyś w czasie rozmowy, gdy byliśmy z żoną w Rzymie, Ojciec Święty powiedział: „... byłem na Syberii i modliłem się za ludzi, którzy tam cierpieli...”. Dla nas było to niezrozumiałe, przecież Ojciec Święty nigdy nie był na Syberii. To prawda, ale przecież w czasie modlitwy można przenosić się duchem do tych, za których się modlimy.
Z podróży i spotkań z Ojcem Świętym wracałem z wieloma przeźroczami i w czasach, gdy środki masowego przekazu milczały lub niewiele mówiły o Ojcu Świętym, były mi one pomocne podczas prelekcji prowadzonych dla różnych środowisk - czy to świeckich, czy zakonnych. Z ogromnej wdzięczności za łaskę przebywania obok Ojca Świętego, za możliwość prowadzenia z Nim rozmów i dyskusji do dnia dzisiejszego nie odmawiam spotkań - szczególnie z młodzieżą.

Na drodze cierpienia

Ojciec Święty był człowiekiem modlitwy całkowicie oddanym Bogu. Aby lepiej służyć Bogu i Kościołowi, dbał też o swoją kondycję fizyczną. Będąc na spływach kajakowych, widzieliśmy, jak wcześnie rano rozpoczynał dzień, bez względu na pogodę intensywnie pływał, spacerował, kontemplował przyrodę. Jeszcze teraz widzę, z jaką lekkością i werwą, po wcześniejszej wyczerpującej wspinaczce na nartach, szusował z Rakonia w Tatrach. To wskazywało, jakie miał niespożyte siły, mocny i zdrowy organizm. Ale już po 2,5-letnim pontyfikacie, po zamachu na Jego życie 13 maja 1981 r., Ojciec Święty wszedł na „drogę cierpienia”.
W czasie trzymiesięcznego pobytu w Poliklinice Agostino Gemellego w Rzymie wraz z zespołem leczącym Ojca Świętego mogliśmy się przekonać, że każdy krok w pokonywaniu przez Ojca Świętego choroby był nadzwyczajnym działaniem Bożej Opatrzności. Widziałem, jak w okresie rekonwalescencji Papież przystąpił do intensywnej pracy, nie oszczędzał czasu i sił, aby codziennie wypełniać swe obowiązki. Wtedy jednak jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to jest już pierwszy etap wkroczenia Jana Pawła II na „drogę cierpienia”.
Ojciec Święty często dawał wyraz swojej miłości do Ojczyzny. W czasie pobytu w Poliklinice Gemellego po zamachu miałem ze sobą tekst Litanii Narodu Polskiego, wydany w 1915 r. Była to błagalna modlitwa o odzyskanie niepodległości. Zaktualizowałem ją i przekazałem Ojcu Świętemu, który wraz z Polakami będącymi w Jego otoczeniu codziennie ją odmawiał w czasie czerwcowych nabożeństw. Ojciec Święty, będąc wielkim patriotą, poprzez tę litanię dawał wyraz swojej miłości do Ojczyzny. Odmawianie litanii zajmowało Mu 15 minut. Napisał o tym we Wstańcie, chodźmy, podkreślając, że odmawia ją codziennie.
W następnych latach coraz częściej musiał nawiedzać Poliklinikę Gemellego, którą potem nazwał sanktuarium cierpienia.
2 kwietnia 2005 r. odszedł do Pana nasz Wielki Rodak, „Wujek”, Papież Jan Paweł II, ukochany przez bardzo wielu ludzi, a szczególnie przez młodzież całego świata. Śmierć ta wydała już i ciągle wydaje wspaniałe owoce nawróceń, dobrych postanowień, powrotu do Jego nauczania i powszechnego uznania Jana Pawła II za świętego, a Jego pontyfikatu za wielki.
Pragnę zaznaczyć, że moje zamiłowania kronikarskie oraz przygotowanie zawodowe jako przyrodnika, moje życie poświęcone nauce sprowadzało się do obserwacji świata i zjawisk. To był mój żywioł. Przebywając w obecności ks. Wojtyły, potem biskupa, arcybiskupa, kardynała, a po wyborze na Stolicę św. Piotra Ojca Świętego, bacznie i z troską zacząłem obserwować Jego zachowanie, działania i oddziaływanie na nas wszystkich. Rejestrowałem fakty, które - jak się później okazało - były przydatne w opracowaniu kalendarium Jego życia Jan Paweł II. Dzień po dniu. Ilustrowane Kalendarium Wielkiego Pontyfikatu 1978-2005. Obejmuje ono wydarzenia wielkiego pontyfikatu Jana Pawła II i z mojej strony jest hołdem oddanym posłudze pasterskiej i apostolskiej Ojca Świętego.

Notował: Tadeusz A. Janusz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Więcej ...

Koronka na ulicach miast świata – modlitwa, która zmienia rzeczywistość

2025-09-26 21:02

Bożena Sztajner/Niedziela

Od 2008 roku na skrzyżowaniach miast i ulic na świecie rozbrzmiewa Koronka do Miłosierdzia Bożego. Podobnie będzie w najbliższą niedzielę 28 września o 15:00, gdy wierni znów staną razem w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, aby modlić się o pokój i miłosierdzie dla świata. „Co roku udaje się nam gromadzić sporą rzeszę wiernych na całym świecie” – powiedział Radiu Watykańskiemu-Vatican News Tomasz Talaga, współorganizator akcji „Koronka na ulicach miast świata”.

Więcej ...

Bp Wojciech Osial: religia ma niezastąpioną rolę w wychowaniu

2025-09-28 19:35
Bp Wojciech Osial

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Bp Wojciech Osial

Podczas jubileuszowego spotkania katechetów w Rzymie bp Wojciech Osial, który towarzyszy pielgrzymom z Polski, podkreślił znaczenie katechezy w kształtowaniu młodego pokolenia. Wskazał na wyzwania, z jakimi mierzą się katecheci w Polsce, krytycznie odniósł się do decyzji władz o redukcji godzin religii w szkole oraz zaapelował o zachowanie nadziei w misji głoszenia Chrystusa.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Nowenna do św. Michała Archanioła

Wiara

Nowenna do św. Michała Archanioła

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Watykan/ Papież Leon XIV wprowadził nowy zwyczaj: wtorki...

Leon XIV

Watykan/ Papież Leon XIV wprowadził nowy zwyczaj: wtorki...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

Wiara

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Wiara

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką