Ps 124 [123], 1-8 - z Nieszporów na poniedziałek III tygodnia
Audiencja generalna, 22 czerwca 2005 r.
1. Mamy przed sobą Psalm 124 [123], pieśń dziękczynienia śpiewaną przez całą wspólnotę modlących się, którzy wychwalają Boga za dar wyzwolenia. Psalmista na samym początku wypowiada następujące wezwanie: „Niech to już przyzna Izrael” (w. 1), zachęcając w ten sposób cały lud do wzniesienia żywego i szczerego dziękczynienia Bogu Zbawicielowi. Gdyby Pan nie stanął po stronie ofiar, przy swoich ograniczonych siłach nie byłyby one zdolne do uwolnienia się, i przeciwnicy, podobni do potworów, pochłonęliby je i połknęli żywcem.
Chociaż myślano tu o jakimś szczególnym momencie historycznym, jak na przykład zakończenie niewoli babilońskiej, bardziej prawdopodobne wydaje się to, że Psalm jest hymnem dziękczynienia Panu za uniknięcie niebezpieczeństwa oraz błaganiem o wyzwolenie od wszelkiego zła.
Reklama
2. Po wstępnym wspomnieniu pewnych „ludzi”, którzy napadali na wierzących i byli gotowi „połknąć ich żywcem” (por. w. 2-3), następują dwa szczególne momenty pieśni. W pierwszej części dominują wezbrane wody, dla Biblii symbol niszczącego chaosu, zła i śmierci: „wówczas zatopiłaby nas woda, popłynąłby potok nad nami; wówczas przelałyby się nad nami wezbrane wody” (w. 4-5). Modlący się doświadcza wrażenia, jakby znajdował się na brzegu, w sposób cudowny ocalony przed gwałtownym żywiołem morza.
Egzystencja człowieka pełna jest zasadzek ludzi przewrotnych, którzy nie tylko czyhają na jego życie, ale chcą zniszczyć również wszelkie wartości ludzkie. Pan jednak staje w obronie sprawiedliwego i wybawia go, jak się śpiewa w Psalmie 18 [17]: „On wyciąga [rękę] z wysoka i chwyta mnie, wydobywa mnie z toni ogromnej; ocala mnie od przemożnego nieprzyjaciela, od mocniejszych niż ja, co mnie nienawidzą. (...) Pan jest mi obroną, wyprowadza mnie na miejsce przestronne; ocala, bo mnie miłuje” (w. 17-20).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. W drugiej części naszej pieśni dziękczynienia przechodzi się od obrazu morskiego do sceny z polowania, typowej dla licznych Psalmów błagalnych (por. Ps 124 [123], 6-8). Mamy zatem przywołanie bestii, która trzyma ofiarę w swoich zębach, albo sidła, którymi łowi ptactwo. Jednakże błogosławieństwo wyrażone w Psalmie pozwala nam zrozumieć, że przeznaczenie wierzących, które było przeznaczeniem śmierci, zostało radykalnie zmienione przez zbawczą interwencję: „Błogosławiony Pan, który nas nie wydał na pastwę ich zębom. Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sidła ptaszników, sidło się porwało, a my jesteśmy wolni” (w. 6-7).
Modlitwa staje się tutaj oddechem ulgi, który płynie z głębi duszy: również wtedy, gdy zawodzą wszelkie ludzkie nadzieje, objawia się wyzwalająca potęga Boga. Psalm może więc zakończyć się wyznaniem wiary, które od wieków weszło do liturgii chrześcijańskiej jako idealne wprowadzenie do wszelkiej naszej modlitwy: Adiutorium nostrum in nomine Domini, qui fecit caelum et terram - Nasza pomoc jest w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię (w. 8). Wszechmogący staje w szczególny sposób po stronie ofiar i prześladowanych, „którzy dniem i nocą wołają do Niego” i „prędko weźmie ich w obronę” (por. Łk 18, 7-8).
4. Św. Augustyn daje szczególny komentarz do tego Psalmu. Najpierw podkreśla, że Psalm ten jest śpiewany przez „członki Chrystusa, które osiągnęły już szczęśliwość”. Zatem, „śpiewali go w szczególności święci męczennicy, którzy odchodząc z tego świata, są w radości Chrystusa, gotowi do przyjęcia tych samych nienaruszonych ciał, które wcześniej były zniszczalne. W życiu wycierpieli męki w ciele, lecz w wieczności męki te zmieniły się w ozdoby sprawiedliwości”.
W drugiej części jednakże biskup z Hippony mówi, że również my możemy śpiewać ten Psalm nadziei. Mówi: „Również my jesteśmy ożywieni pewną nadzieją i śpiewać będziemy z radością. Nie są nam obcy śpiewający ten Psalm. (...) Zatem śpiewajmy wszyscy w jedności serca: zarówno święci, którzy już posiedli koronę, jak i my, którzy z miłością przyłączamy się do ich korony. Razem pragniemy tego życia, którego tutaj, na ziemi, nie osiągniemy, którego jednak nigdy mieć nie będziemy, jeżeli nie będziemy go pragnęli”.
Św. Augustyn powraca do pierwszej perspektywy i wyjaśnia: „Święci rozmyślają o cierpieniach, które ich spotkały, i z miejsca błogosławieństwa i spokoju, gdzie teraz się znajdują, patrzą na przebytą drogę, by tam dotrzeć, a ponieważ trudno byłoby im osiągnąć wyzwolenie, gdyby nie interwencja pomocnej dłoni Wyzwoliciela, pełni radości wołają: «Gdyby Pan nie był po naszej stronie». Tak rozpoczyna się ich śpiew. Nie powiedzieli nawet, od czego zostali wyzwoleni, tak wielka jest ich radość” (Esposizione sul Salmo 124 [123], 3: Nuova Biblioteca Agostiniana, XXVIII, Rzym 1977, s. 65).
Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE