29 czerwca - to wielka uroczystość dla Kościoła. W tym dniu nasze myśli biegły do Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Przypomnijmy, jaką rolę pełni centrum chrześcijaństwa - Stolica Apostolska, i jak ważną i wielką rolę pełni Papież.
Wielokrotnie odwiedzałem Wieczne Miasto. Kto raz był w Rzymie, a zwłaszcza w dniu tych świętych Apostołów, to zawsze będzie za tym miejscem tęsknił. Będzie wybiegał myślami do Bazyliki św. Piotra, do Bazyliki św. Pawła za Murami, Bazyliki Santa Maria Maggiore i innych kościołów, a także do Koloseum, Forum Romanum, Via Appia Antiqua - są to pozostałości przede wszystkim Rzymu starożytnego, w którym żyli św. Piotr i św. Paweł. Rzym to biskupstwo założone przez św. Piotra, to ziemia, która ma w sobie krew męczenników, pierwszych chrześcijan, którzy oddali życie za Chrystusa.
Św. Piotr także oddał życie za Chrystusa w tym mieście.
Każdy papież jest następcą św. Piotra, jest biskupem Rzymu, który ma władzę prymatu. To Chrystus powiedział do św. Piotra: „Paś owce moje, paś baranki moje. Czy miłujesz Mnie?”. I zawsze była odpowiedź: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię miłuję” (por. J 21, 15-16).
22 października 1978 r. był wielkim dniem, szczególnie dla nas, Polaków. Przed Bazyliką św. Piotra Ojciec Święty Jan Paweł II z miłością wyznawał, że kocha Chrystusa. W swoim wielkim orędziu przypomniał naukę o Kościele, o miejscu św. Piotra w Kościele. I to pozostaje w naszej świadomości do dzisiaj, i pozostanie pewnie na zawsze.
Musimy pamiętać, że Piotr jest siłą, ostoją Kościoła. Do św. Piotra przychodzą biskupi z całego świata, przychodzą ludzie ze wszystkich zakątków ziemi i wsłuchują się w to, czego naucza. Musimy także pamiętać, że gdy chwieje się świat, to ostoja zawsze jest w Kościele, prawda jest w Piotrze. Prawda o Bogu i prawda o człowieku. Jako chrześcijanie, katolicy, nie możemy dzisiaj inaczej myśleć jak tylko w tym odniesieniu do Piotra naszych czasów. Im bardziej chwieje się świat, tym bardziej musimy trzymać się następcy św. Piotra, dzisiaj Benedykta XVI.
Gdy patrzymy na to, co dzieje się w Europie, na świecie, tym bardziej przylegamy do Magisterium Kościoła. I wiemy, jak bardzo świadek wiary, świadek Chrystusa jest potrzebny nam, ludzkości i Kościołowi.
Chcielibyśmy, żeby Europa szczególnie zwróciła uwagę na to, że jest zakorzeniona w chrześcijaństwie, w Ewangelii. Niektórzy z Europejczyków wprawdzie odchodzą od Chrystusa, od Boga, od Ewangelii, ale trzeba wiedzieć, że Europa pozostaje chrześcijańska. Może być grzeszna, mało gorliwa, ale ma korzenie chrześcijańskie, przez wszystko, co przeżyła i przeżywa. Europa jest chrześcijańska przez kulturę, przez dzieła sztuki, architektury, dzieła myśli ludzkiej, przez wielką filozofię, teologię, literaturę. To wszystko ogarnia światło Ewangelii. Bez tego uświadomienia, że Europa jest Chrystusowa, zakorzeniona w Ewangelii, nie dokonamy właściwych wyborów. Obecnie wielu polityków, zwłaszcza z kręgu socjalistycznego, masońskiego, chciałoby oderwać Europę od Boga i Chrystusa. Byłaby to największa krzywda dla starego lądu i ludzi go zamieszkujących, którzy przez różne okoliczności życia doprowadzili do rozchwiania swojej prawdy.
Trzeba modlić się za Europę, by pozostała Chrystusowa, by wróciła do swoich korzeni, by uświadomiła sobie, że we wszystkich dziedzinach życia Europy, zwłaszcza w jej kulturze, jest obecna myśl Chrystusowa, jest obecna Ewangelia i miłość. Bo signum distinctivum - znakiem wyróżniającym Europę jest pragnienie miłości. Oby Europę uratowała miłość Boża - miłość miłosierna Jezusa Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu