Koniec liceum to z jednej strony zamknięcie pewnego etapu życia, ale z drugiej - trudny wybór, przed którym stają młodzi ludzie.
Dla młodzieży pochodzącej z niezamożnych rodzin ze wsi czy małych miast jest to wybór wyjątkowo niełatwy: podążać za marzeniami czy raczej obrać bardziej realną drogę zdobycia zawodu?
Od zawsze śniłam o studiach na „Jagiellonce” - wiąże się to z dużym prestiżem uczelni i niepowtarzalną, tradycyjną atmosferą Krakowa. Wiedziałam, że mogę nie osiągnąć tego celu, ale każde drobne zwycięstwo umacniało mnie w przekonaniu, że warto próbować spełniać swoje marzenia. Z pomocą ambitnym i zdolnym licealistom przychodzi Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która już od czterech lat organizuje Konkurs Akademicki im. Biskupa Jana Chrapka. Skorzystałam z tej pomocy.
Droga, którą wybrałam, nie była jednak łatwa. W poszczególnych etapach należało napisać esej i reportaż, przejść test z języka polskiego, historii, wiedzy o mediach i świecie współczesnym oraz rozmowę kwalifikacyjną. Do finału zaproszono szesnaście osób, spośród których wyłoniono dziesięciu laureatów. Czworo z nich podejmie studia na UJ, a sześcioro na UW - będą to studia dziennikarskie w trybie dziennym lub wieczorowym.
To wspaniałe, że istnieje Fundacja umożliwiająca takim jak ja podjęcie studiów w Krakowie czy Warszawie zarówno poprzez Konkurs, jak i stypendium przyznawane laureatom. Jest to świetny przykład budowania żywego pomnika Ojcu Świętemu.
Już podczas finału poznałam wielu ubiegłorocznych stypendystów, a na wspólnym obozie w Trójmieście poznam również innych. Jeżeli będziemy trzymać się razem i nawzajem wspierać, stworzymy siłę zdolną łamać stereotyp o ludziach spoza dużych miast poddających się w walce o spełnienie swoich marzeń. Moje marzenia właśnie zaczynają się spełniać, tylko trzeba było im trochę pomóc. Otrzymałam ogromną szansę i zrobię wszystko, aby jej nie zmarnować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu