Reklama

Odsłony

Wędrówka

Niedziela Ogólnopolska 31/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest czas odchodzenia od piersi, od kolan, od fartucha matki... Jest czas wychodzenia z domu na krótsze i dłuższe wyprawy, po których dom już jest innym domem. Jest też czas pierwszej ucieczki z domu, z ciasnej obręczy czyichś ramion, z klatki obowiązków i przymusów. Jest w końcu czas na wielką podróż w nieznane, jak w baśniach, po wodę życia albo po to, by odkryć swoje prawdziwe imię. Odyseja jest wyzwaniem dla każdego mężczyzny, ale nie każdy lub niewielu to rozumie i wyrusza. Jednak wielu z tych, którzy wyruszają, wędrówkę zamienia we włóczęgę bez celu. Walkę z żywiołami (wokół i wewnątrz siebie) zamienia na zwykłe awanturnictwo lub głupawe igranie ze śmiercią. Pragnienie i poszukiwanie miłości, zamienia w erotyczne przygody. Bardzo wielu chce się gdzieś zapomnieć, zatracić… Bardzo niewielu nie zapomina o Itace, nie zrywa mocno naciągniętej nici wierności, nie wymazuje z serca tej jedynej twarzy.

Reklama

Od dziecka nie cierpiał wycieczek, zwiedzania, autokarowych pielgrzymek. Turystyka kojarzyła mu się z przeraźliwą nudą dreptania wokół jakichś tam ruin, muzealnych wystaw, szacownych zabytków - w zupełnym znieczuleniu na piękno, unikalność, egzotykę nieznanego. Tłok, gwar, gadulstwo przewodników, bieganina do miejsc, które „koniecznie trzeba zobaczyć”, skutecznie odstręczały go od wyjazdów gdziekolwiek. A jednak czuł w sobie czasem tęsknotę za samotną wyprawą jakąś łodzią, za wędrówką po jakiejś nieznanej puszczy, po niezbadanych jaskiniach, po miejscach dzikich i niebezpiecznych, w których wszystko przeżywałby aż do szpiku kości, aż do bólu, do upojenia. Ale ta tęsknota gasła w nim z każdym rokiem, bo gdzie, jak, z kim wyruszyć, gdy wszystkim już zawładnęli ci od turystyki zionącej nudą i z coraz droższymi biletami wstępu. W końcu sam w sobie odkrył takie znużenie życiem, taką niemoc i niechęć do czegokolwiek, taką obmierzłą „wszystkojedność”, że aż się sam siebie przestraszył. Tamta dawna romantyczna tęsknota odzywała się w pokusie, żeby w końcu raz skończyć z tą jałowością życia, czyli z życiem samym w jakimś akcie desperacji, wyrwania się z tego błędnego koła pustki i nieznośnej nudy.
Spotkał dawnego szkolnego przyjaciela, teraz zakonnika, i jemu powiedział o tym. Ten patrzył mu długo w oczy i powiedział: „Demon południa - acedia, jak się mówi w zakonach… Melancholia, teraz często nazywana depresją… To niedobry stan. To takie powolne zamieranie woli i chęci życia, taka przedłużająca się agonia duszy…”. Przerwał mu: „A może byśmy tak wyruszyli gdzieś we dwóch? Na jakiś spływ, wspinaczkę, safari?”. Zakonnik uśmiechnął się smutno: „Ty byś nie wyruszył, tylko uciekł od nudy, od siebie. Może by cię wtedy poniosło i zacząłbyś igrać ze śmiercią? Bo w takim stanie niektórzy to lubią - byle doznać czegoś ekscytującego. Wiesz, może byś przyjechał na kilka dni do naszego klasztoru. Remontujemy go, a ty się na tym znasz. Ale nie tylko o to chodzi, chodzi o to, byś zmierzył się tam sam ze sobą - w milczeniu, w poście, w dokładnym spojrzeniu w twarz swojej bylejakości i… twarz Pana Boga, od którego uciekasz jak od nudy”. Ni stąd, ni zowąd zgodził się i pojechał. Pracy fizycznej nie było dużo, ale wolałby 16 godzin pracować niż spędzić godzinę w milczeniu w kaplicy. Podobnie, gdy za radą tego zakonnika musiał spojrzeć dokładnie w twarz swoim demonom: tchórzostwu, podłości, erotomanii etc. Wolałby w ciemnej jaskini spotkać jakiegoś smoka mutanta niż wychodzić naprzeciw temu, co poukrywał w zakamarkach sumienia. Tak samo, gdy potem usiłował spojrzeć Bogu w twarz, która miała w sobie tyle czułości, że zrywał się i uciekał z kaplicy, ale ona jawiła się wszędzie. I nagle zapragnął spowiedzi z całego życia… Kiedy wstał od niej, zlany łzami, czuł się, jakby po morderczej wędrówce wstąpił na szczyt, z którego wszystko widać było w cudownej wręcz jaskrawości. I wtedy ten zakonnik powiedział: „To może teraz wyruszymy w góry, bo teraz więcej widzisz, słyszysz, czujesz… żyjesz już naprawdę”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jeżeli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa / wędrowanie pozornie bez celu błądzenie po omacku / żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznał szorstkość ziemi / i abyś całą skórą zmierzył się ze światem (...) / Jeżeli już będziesz wiedział zamilcz swoją wiedzę”. (Zbigniew Herbert, Podróż)

Spacerowiczów, włóczęgów, turystów... jest teraz wielu, ale prawdziwą podróż podejmuje tylko wędrowiec i pielgrzym, który ma święte miejsce jako cel wędrówki. Święte miejsce domu, do którego wraca się z wodą życia zdobytą dla kogoś. Święte miejsce swojej własnej Ziemi Obiecanej. Święte miejsce odkrytej i oswojonej, a chyba najdzikszej i najbardziej rozległej krainy... swojej duszy.

Bez takiej podróży nie pozna się własnego imienia ani imienia swojego losu i nie ujrzy się naprawdę tej jedynej Twarzy, która jest Itaką... Ojczyzną, Domem... Albowiem wszystko na świecie może służyć ucieczce od Boga, ale i wszystko może prowadzić do spotkania z Nim - bliższym człowieka niż on sam siebie.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV do egzorcystów o posłudze „uwolnienia i pocieszenia”

2025-09-23 15:56

Vatican Media

We włoskim Sacrofano odbył się XV Światowy Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, z udziałem około 300 kapłanów ze wszystkich kontynentów. W przesłanym z tej okazji pozdrowieniu i błogosławieństwie, Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę i zachęcił, by sprawowali ją jako posługę „zarówno uwolnienia, jak i pocieszenia”.

Więcej ...

Zakon Maltański na Ukrainie: 4 miliony osób objętych pomocą

2025-09-23 17:31
Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Vatican Media

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Ludzie na Ukrainie muszą otrzymać pomoc, aby poradzić sobie ze skutkami wojny, fizycznymi i psychicznymi. I to stara się zapewniać od początku Suwerenny Zakon Maltański. O wsparciu Ukraińców mówi mediom watykańskim Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz, który w zeszłym tygodniu odbył wizytę na Ukrainie.

Więcej ...

Kaczyński: osobiście poparłbym ogólnopolski zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych

2025-09-24 13:04
Jarosław Kaczyński

Karol Porwich/Niedziela

Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że osobiście poparłby zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych na terenie całej Polski. Zastrzegł, że obecnie może to powiedzieć jedynie we własnym imieniu, bo „to kwestia decyzji partii”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Michała Archanioła

Wiara

Nowenna do św. Michała Archanioła

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Wiara

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Wiadomości

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Felietony

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

Wiara

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości