Emerytura klasy „lux”
Zwykli zjadacze chleba emeryturę, najczęściej cieniutką, mają w ZUS, za to politycy SLD na emeryturę idą do Senatu RP. Fotele wygodne, pobory godne, robótka - jak to mówią - cacy. Tylko jedno małe pytanie: A jak tam, Panowie, z postulatem z ubiegłej kampanii wyborczej o potrzebie likwidacji tej izby?
Zmiana
Sprawdziły się co do joty, a nawet więcej, nasze przewidywania co do obiektu westchnień wicemarszałka Tomasza Nałęcza. Tomcio wędrowniczek flirtuje już z Włodzimierzem Cimoszewiczem, którego uważa za najlepszego pod słońcem kandydata na prezydenta i - co się rozumie - będzie go popierał w dzień, a nawet w nocy. Co prawda, jest profesorem historii, ale słupki sondażowe potrafi odczytać wyśmienicie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pieszczochy
Inny kandydat lewicy do fotela prezydenckiego zwierzył się publicznie, z pewną nutą żalu w głosie, że nie jest pieszczochem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Nic kandydatowi nie ujmując, ale z sondy przeprowadzonej wśród pań wynika, że Włodzimierz Cimoszewicz jest bardziej atrakcyjnym mężczyzną.
Gdzie jest premier?
Umknął nam gdzieś premier. Od jakiegoś czasu zupełnie niewidoczny. Może bierze udział w castingu do filmu ze swoją znajomą Jeniffer Lopez?
Do pracy
Reklama
Za to pojawił się Marek Dyduch. Wyglądał na lekko skopanego przez postkomunistycznych kolegów, którzy chcą go wysłać na emeryturę do Senatu. Z telewizyjnego materiału wynikało, że chciałby jeszcze popracować dla dobra społeczeństwa. Też tak myślimy. Najlepiej przy jesiennym zbiorze ziemniaków. Szkoda, żeby się taka siła marnowała.
Zakręceni
Kolejne zamieszanie w służbie zdrowia. Szpitale nie mają kasy na leczenie. Minister zdrowia, psychiatra z zawodu, twierdzi, że pieniądze są, prezes NFZ zarzeka się, że już nie ma (Gazeta Wyborcza, 20 lipca). Kręćka można dostać. Może w tym szaleństwie jest metoda i minister zdrowia przygotowuje sobie front robót, jak będzie musiał odejść z polityki.
Medialny aresztant
Andrzej Full Wypas Pęczak nie próżnuje w areszcie, mimo że ponoć ciężko chory. Kilka dni temu skrobnął donosik na gospodarzy, że w areszcie kiepsko karmią, myć się nie dają, a w ogóle to warto by sprawdzić, czy wszystko zgadza się z kasą, bo Pęczakowi coś tu śmierdzi (Rzeczpospolita, 20 lipca). Skutek jest taki, że Pęczak cały czas istnieje w mediach. Może przygotowuje się do startu w wyborach.