Jan Paweł II
Pierwszy w historii Kościoła Papież Polak przybył na Jasną Górę 4 czerwca 1979 r.
Odwiedzał to miejsce w czasie kolejnych pielgrzymek do Polski: w czerwcu 1983 r., w sierpniu 1991 r., w czerwcu 1997 r., i w czerwcu 1999 r. Ofiarował, umieszczoną obecnie w ołtarzu Matki Bożej, złotą różę i cenny, niezwykły dar - pas od sutanny ze śladami swojej krwi, przestrzelony podczas zamachu 13 maja 1981 r. Na Jasnej Górze w akcie zawierzenia oddał Jasnogórskiej Matce Kościół, Ojczyznę, Rodaków i siebie samego. „Matko! Jestem cały Twój i wszystko, co moje, jest Twoim”.
Ks. Karol Wojtyła
Reklama
Jako biskup i kardynał bardzo często pielgrzymował do Częstochowy. Prawdopodobnie towarzyszył w pielgrzymce swemu ojcu jako chłopiec, na pewno 18 maja 1939 r. brał udział w pielgrzymce młodzieży akademickiej. 7 kwietnia 1953 r. ks. Karol Wojtyła pobłogosławił pierwsze małżeństwo w Rodzince (późniejsze Środowisko) w Poraju k. Częstochowy. Następnego dnia, po weselu, cała grupa powędrowała pierwszy raz wspólnie na Jasną Górę. Odtąd, co roku w tym czasie udawali się z Wujkiem do Częstochowy - pieszo, na rowerach lub pociągiem. Pielgrzymki do Częstochowy trwają w tradycji Środowiska. W sobotę był wówczas zawsze Różaniec, a w niedzielę - Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu i Droga Krzyżowa na wałach. Z zachowanych notatek dowiadujemy się, że pielgrzymka rowerowa do Częstochowy 22-25 września 1955 r. biegła trasą: Kraków - Trzebinia - Olkusz - Wolbrom - Pilica - Ogrodzieniec - Siewierz - Koziegłowy - Częstochowa - powrót do Krakowa pociągiem. Rowerowa, była również pielgrzymka 28-30 września 1956 r.: pociągiem do Jędrzejowa, a dalej na rowerach trasą: Jędrzejów - Nagłowice - Szczekociny - Nakło - Lelów - Janów - Olsztyn - Częstochowa - powrót pociągiem. Nie wiemy, jak wędrowano 4-5 października 1957 r. Po konsekracji biskupiej - młodzież niepewna, jak to będzie dalej - usłyszała: „Wujek zawsze będzie Wujkiem” i rano 29 września 1958 r. wyruszono do Częstochowy z pielgrzymką dziękczynną.
Ks. Wojtyła jako biskup i kardynał bardzo często brał udział w uroczystościach, rekolekcjach konferencjach. Ostatnia odnotowana bytność - to 17 września 1978 r.; w trwającym wówczas Festiwalu „Sacrosong” pieśń Ta chwila mego życia ze słowami Andrzeja Jawienia (pseudonim literacki Karola Wojtyły) otrzymała drugą nagrodę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Leszka Nowosielskiego pielgrzymka z wujkiem
Jest rok 1954 - pierwsze dni września. Rodzinka jeszcze w wakacyjnej rozsypce. Seniorzy - Jacek Fedorowicz, Stasiu Rybicki - już dawno pracują, Joachim Gudel gdzieś chyba w Toruniu. Stasiu Abrahamowicz też gdzieś się zawieruszył. Któregoś dnia Wujek stwierdził, że trzeba odbyć pieszą pielgrzymkę do Jasnej Góry i pokłonić się naszej Królowej. Na placu boju pozostały pętaki: mały Jacek i ja. Tak to w poniedziałek, chyba 14 września, poszliśmy na pielgrzymkę z Wujkiem.
Spotkaliśmy się na ul. Wrocławskiej przy Szpitalu Wojskowym, jako że był to komunikacyjnie najdogodniejszy punkt startowy. Wujek jak zwykle zjawił się punktualnie. Ruszyliśmy szparko przez Azory na Olkusz. Od skrzyżowania w Bronowicach droga zaczęła się wznosić, a za nami w promieniach słońca pozostała w porannej mgiełce panorama Krakowa ze strzelistymi wieżami kościołów.
Wokół zielone jeszcze wzgórza z bielejącymi skałkami Jury Krakowsko-Częstochowskiej w złocistych jesiennych kępach drzew. Około południa - jak zwykle modlitwa Anioł Pański. Wujek potem tradycyjnie zostawał nieco w tyle - modlił się i rozmyślał.
Pod wieczór dotarliśmy do Olkusza. Tutaj nocleg na plebanii, u zaprzyjaźnionego z Wujkiem proboszcza. Rano Msza św. - oczywiście, po łacinie, potem śniadanie i w drogę. Dzisiaj zeszliśmy z szosy i wędrujemy Szlakiem Orlich Gniazd. Cudowna, słoneczna, złota polska jesień. Wokół czerwieniejące i złociste laski liściaste, kontrastujące z zielenią gajów iglastych. Mijamy ruiny zamków - owe Orle Gniazda.
Co jakiś czas Wujek poruszał jakiś problem, potem rozmowa, dyskusja i myślenie - tak mijał czas naszego pielgrzymowania.
Wieczorem dotarliśmy do wioski, której nazwy nie pamiętam. Obok małego wiejskiego kościółka - plebania też skromniutka. Księdza proboszcza nie było, miał powrócić wieczorem, a gospodyni kazała czekać i lustrowała nas nieufnie, mimo że Wujek pokazał dokument wydany przez krakowską Kurię. - Co za ksiądz w cywilu, w skafandrze, pumpkach, a nie w sutannie - skaranie Boskie czy co? Ale koniec domysłów: powrócił proboszcz i wszystko się wyjaśniło. Takie to były czasy stalinowsko-peerelowskie. Każdy obcy był podejrzany.
Kolacja i spać. Jutro czekał nas ostatni etap naszego pielgrzymowania. Raniutko Wujek odprawił Mszę św. Pamiętam, że wnętrze kościoła było ubożuchne jak Wujkowa sutanna. Pamiętam też sękate stopnie ołtarza. Sęki wgryzały się boleśnie w kolana nas, ministrantów.
Potem skromniutkie śniadanie. Nadal piękna słoneczna pogoda. Oprócz stałych elementów wędrówki, o czym wspomniałem uprzednio, coś tam sobie śpiewaliśmy i tak ubywało drogi. To dziwne, że im bliżej byliśmy celu naszego pielgrzymowania, tym jakoś podświadomie coraz bardziej narastało napięcie.
Pamiętam, że po południu docieramy do przecinki w lesie dla linii wysokiego napięcia, zasilającej dymiącą okrutnie w oddali jedną z inwestycji socjalizmu - hutę im. Bieruta. Schodzimy przecinką po puszystej trawie jak po dywanie. Dochodzimy do drogi - to już peryferie Częstochowy, idziemy w kierunku centrum. Po kilku kilometrach marszu niesamowity ból w nogach: z puszystej trawy - kostka brukowa. Już nie idziemy, ale wleczemy się.
Wreszcie docieramy do Alei Najświętszej Maryi Panny. Na wzgórzu w oddali promienie zachodzącego słońca podświetlają ciemniejącą sylwetkę klasztoru jasnogórskiego. Może to tak właśnie Babinicz zobaczył klasztor, gdy ze swoimi wojami zbliżał się, by bronić przed Szwedami Najjaśniejszej Królowej?
Idziemy w milczeniu, serce mocniej bije. Wchodzimy w bramę Lubomirskich - jeszcze tylko kilka dziedzińców. Docieramy do Kaplicy, która tonie w półmroku. Na jej końcu jaśnieje w ołtarzu oblicze naszej Jasnogórskiej Królowej. Słychać szept modlitw nielicznych o tej porze wiernych. Klękamy przy kracie - my, utrudzeni pielgrzymi. - Witaj, nasza Królowo, przyszliśmy do Ciebie z pokłonem, z naszymi troskami, prośbami, radościami. Zechciej nas wysłuchać, o Pani nasza Łaskawa! Przeżycie nieopisane. Zmęczenie gdzieś znika! Wujek nocował w klasztorze, Jacek i ja gdzieś u sióstr u podnóża klasztoru.
Rano Wujek odprawił Mszę św. Potem Droga Krzyżowa na wałach obronnych klasztoru. Wróciliśmy szczęśliwi pociągiem do Krakowa.
Ale to jeszcze nie koniec.
W kilka dni później Wujek zaprosił nas do siebie na ul. Kanoniczą. Każdy z nas dostał bezcenny mszał rzymski opracowany przez Benedyktynów w Tyńcu, a wydany przez opactwo w Brugii. W mszale jest dedykacja i późniejszy dopisek: „«prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i prawdzie» /Jan, 4/ 28 IX 54 w uroczystość św. Wacława na pamiątkę pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Wujek... 19 IV 93 Jan Paweł II z błogosławieństwem”.
Tak to dane mi było przez Boga odbyć pamiętaną do dziś, mimo upływu prawie pół wieku, pieszą pielgrzymkę z Wujkiem - Ojcem Świętym.
Tych, którzy jeszcze nie przeżyli pieszej pielgrzymki do Częstochowy, serdecznie zachęcam, by pielgrzymowali - co daj Boże! Amen! (Za: Magazyn Społeczno-Kulturalny Diecezji Bielsko-Żywieckiej A’propos).
Biały marsz
Zorganizowali go 17 maja 1981 r. studenci Krakowa, jednocząc się duchowo z Ojcem Świętym po zamachu na jego życie, 13 maja 1981 r. Kilkaset tysięcy studentów, młodzież i mieszkańcy Krakowa ubrani na biało, przemaszerowali z Błoń na Rynek Główny, szczelnie go wypełniając. Na ołtarzu przed bazyliką Mariacką Mszę św. w intencji cierpiącego Ojca Świętego i umierającego w Warszawie Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego sprawował metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Idea Białego Marszu doprowadziła do zorganizowania I Pielgrzymki Krakowskiej z Wawelu do Częstochowy na Jasną Górę. Odtąd corocznie pielgrzymujący w intencji Ojca Świętego i Ojczyzny wędrują trasami zbliżonymi do tych, jakimi wędrował ks. Karol Wojtyła - Szlakami Papieskimi o szczególnej wymowie.
Fundacja Szlaki Papieskie
ul. Prof. A. Bochnaka 2, 30-698 Kraków
tel. (0-12) 654-90-96, tel./ fax (0-12) 659-71-73
e-mail: szlakipapieskie@galaxy.krakow.pl