Od 21 lutego w parafii NMP na Piasku i w parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze, a później w innych parafiach Wrocławia, można zobaczyć wystawę biograficzną poświęconą Służebnicy Bożej s. Dulcissimie Hoffmann ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. W 2019 roku zakończył się w Raciborzu Brzeziu diecezjalny etap jej procesu beatyfikacyjnego. – Chcemy zaprezentować wystawę o niej w miejscach, które są w pewien sposób z nią związane. A tu rozpoczęło się jej życie zakonne. We Wrocławiu rozpoczęła formację zakonną, tu jest kolebka naszego zgromadzenia, tu też żył założyciel ks. Jan Schneider – wyjaśnia s. Małgorzata Cur ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, która zajmuje się popularyzacją postaci s. Dulcissimy i jej izbą pamięci w Brzeziu. – Otwieramy jej przestrzeń, by mogła chodzić swoimi śladami. Ona jest gotowa pomagać i to widać. Są święci, których rodzice wybierają nam na chrzcie albo my sobie wybieram. Ale czasem jest tak, że to święci przychodzą do nas. Tak, jak św. Tereska przychodziła do Dulcissimy, tak Dulcissima chce przyjść do Wrocławia – przekonuje s. Małgorzata.
Na planszach wystawy można zobaczyć zdjęcia, przeczytać kalendarium życia s. Dulcissimy, poznać bliżej tę wyjątkową „Dziołche ze Zgody”. Są też świadectwa łask otrzymanych za przyczyną s. Dulcissimy, przysłane do izby pamięci w Brzeziu tylko w ubiegłym roku. Wśród nich historia małej Bianki Borowik z Gliwic, którą z powodu komplikacji okołoporodowych reanimowano dwukrotnie. Jej stan był bardzo ciężki, lekarze robili wszystko, co mogli, ale nie byli w stanie pomóc malutkiej dziewczynce. Mówili: „ Jesteśmy lekarzami, nie Bogiem. Proszę się modlić”. Rodzice, dziadkowie i bliscy modlili się za Biankę. Poprosili Siostry z Brzezia, by włączyły dziewczynkę do nowenny za przyczyną Służebnicy Bożej Siostry Dulcissimy. Dziadkowie pojechali też do Brzezia na grób s. Dulicissimy prosić o cud uzdrowienia. – Codzienna modlitwa doprowadziła do tego, że Bianka zaczęła samodzielnie oddychać i rozpoczęła ciężką pracę o swoje życie. Lekarze stwierdzili, że to cud, iż dziecko przeżyło tak ciężki stan i należy dziękować Bogu. Wierzymy, że to wstawiennictwo s. Dulcissimy i modlitwy doprowadziły do tego, iż Bianka jest dziś z nami – czytamy w świadectwie rodziców Bianki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu