Na melodię słynnej Barki
Pana spotkałem nad brzegiem.
Gotów na połów serc słowem Bożym,
Poszedłem drogą życia i prawdy.
O Panie! Z Nieba na mnie spojrzałeś,
Ze wzruszenia nie wyrzekłem Imienia.
Cyprysowa barka czeka na brzegu,
Błogosławiąc, razem zaczniemy łów.
Byłem góralem z Wadowic,
Skarb ukryłem pod samiutkim sercem:
Dwie ręce, zapał, pot i samotność.
Ty potrzebowałeś oddania -
Pielgrzymowałem, nie bałem się kuli.
Szukałem młodych, a oni przyszli.
Dzisiaj odpływam do Ciebie
Z pełną siecią złowionych dusz ludzkich.
Ostatni rejs zwieńczony milczeniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu