Reklama

Na drogach posługiwania

Pasterskie refleksje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z abp. Józefem Michalikiem - metropolitą przemyskim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski - rozmawia ks. Zbigniew Suchy

Ks. Zbigniew Suchy: - Dzisiaj zapadną ostateczne decyzje w sprawie wyboru nowego prezydenta. Podsumowując dotychczasowe doświadczenia, pragnę zapytać, co Ksiądz Arcybiskup sądzi na temat frekwencji wyborczej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Abp Józef Michalik: - Frekwencja jest jakimś obiektywnym miernikiem zaangażowania społecznego i tu zauważa się niepokojący znak: bierność, świadczącą o zniechęceniu. Rezygnacja z udziału w momentach decyzyjnych jest rezygnacją z odpowiedzialności społecznej, niewiarą, że warto i można coś zmienić na lepsze. W tych wolnych wyborach była możliwość opowiedzenia się po stronie jakiejś wizji naprawy państwa polskiego, ale ta czy inna linia nie będzie mogła być zrealizowana, jeśli nie ma czuwania nad tą odnową, bo jeśli frekwencja jest niższa niż 50%, to dowód, że połowa społeczeństwa nie interesuje się losem państwa i dalej nie będzie się przykładała do tego, żeby pilnować tych wszystkich, których inni wybiorą. Gdy okręt jest zagrożony, wszyscy muszą wiosłować, próbować go ratować.

- Czy nie jest to jednak tylko częściowa odpowiedź? Czy nie uważa Ksiądz Arcybiskup, że decyduje coś innego - dyktat sondaży?
Myślę, że ten skandal trzeba skomentować. Przy wyborach parlamentarnych partia, która ciągle przegrywa sondażową różnicą w granicach 8-10 punktów, nagle zwycięża. Potencjalni, sondażowi zwycięzcy, którzy kreują już premiera, wychodzą z wyborów na tarczy. Podobnie w pierwszej turze wyborów prezydenckich. O ósmej wieczorem w niedzielę wyborczą wygrana medialnie hołubionego kandydata z ok. 6 proc. topnieje za kilka godzin do niewielu ponad 3 proc.
Czy nie uważa Ksiądz Arcybiskup, że ujawniła się prawda, że sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistości, ale ją kreują?

- Nie mam wątpliwości, że od dawna pewne środowiska są nastawione na to, żeby wmawiać ludziom swoje opcje i pokazywać nieprawdziwe statystyki, czyli po staremu budować na kłamstwie. Pamiętamy, że we wszystkich wyborach te same środowiska, będąc ze sobą połączone jakimiś interesami, ciągle lansują kogoś ze swego obozu, wmawiając, że cieszy się powszechnym, znaczącym poparciem. Wiemy dobrze, że łatwo jest przeprowadzić ankietę w środowisku przyjaciół tego człowieka i mieć „dowód”, że tam tak dobrze wypadło. Widzieliśmy człowieka, który nigdy nie przekraczał progu wybieralności, a ciągle był lansowany na upatrzone stanowisko.
Bierność świadczy też na pewno, że społeczeństwo nie ufa politykom, na co oni zresztą często sami zasłużyli, czyli przeżywamy brak wiarygodności polityków. Dzisiaj w Polsce niechęć do polityków jest ogromna. Zresztą, ile się napracowały środowiska laickie, żeby przez całe pierwsze 10 lat po 1989 r. wmówić społeczeństwu, że Kościół jest zagrożeniem, bo niby dochodzi do władzy, że to Kościół chce rządzić. Nikt za to nie przeprosił, nikt nie pomógł ludziom zrozumieć, że Kościołowi nie zależało i nie zależy na bezpośredniej władzy politycznej, ale zależy jedynie na tym, aby doszli do władzy ludzie odpowiedzialni, umiejętni, zdolni i uczciwi - i dlatego trzeba ciągle podkreślać i budzić odpowiedzialność i potrzebę wyrobienia społecznego. Nieufność do polityków płynie pewnie także stąd, że bezwładne jest prawo, którego się nie szanuje. A prawo, którego się nie egzekwuje, które nie ma sankcji, nie będzie szanowane. Za kłamstwo się nie odpowiada, chociażby za kłamstwo w prasie, a przecież i za nieuczciwe sondaże powinien instytut, który je opublikował, ponieść konsekwencje. Nie może tak być, że murarz czy brukarz zrobią złą ulicę i nie ponoszą żadnej konsekwencji. W efekcie ten, który zapłacił, ponosi karę za to, że trafił na złych fachowców. Jeśli nie ma konsekwencji za czyn, efekt społeczny będzie bardzo negatywny.

Reklama

- W trakcie kampanii wyborczej zarówno do parlamentu, jak i na urząd prezydenta, a zwłaszcza w tym drugim przypadku, zabrakło mi pytań o świat wartości. Jedyne powtarzające się pytanie dotyczyło aborcji i orientacji seksualnej.

-Trudno, żeby biskupi upominali dziennikarzy za wszystko, także za to, że nie pytają o aksjologię, o wartości. Myślę, że debaty pokazały poziom zainteresowania światem wartości przez ludzi, którzy w środkach przekazu formują nasz sposób myślenia. Dzisiaj prasa myśli sloganem, środki przekazu myślą obrazem i skrótami, które sprowadzają się do hasła homoseksualizmu, aborcji czy zagadnień bioetyki. Ale co za bioetyką się kryje, trzeba dopiero wyjaśniać, ujawniać, odkrywać, że tu nie zawsze chodzi o leczenie, ale niekiedy o manipulacje, które dotyczą etyki, a nawet samego człowieczeństwa, i mogą stać się niebezpieczeństwem dla człowieka jako takiego, dla rodzaju ludzkiego. Pomija się etyczne wartości w formowaniu odpowiedzialności za przyszłość społeczną. Wybory prezydenckie są okazją do ujawnienia naszych cnót obywatelskich, które marksiści celowo usypiali. Usypiają je również współcześni jednokierunkowi liberałowie, ilekroć odłączają etykę od życia publicznego. Nieszczęściem jest zawsze uśmiercanie lub usypianie człowieka wewnętrznego w człowieku. Europę dzisiaj próbuje się zbudować bez duszy, bo po rewolucji francuskiej na Zachodzie, a po rewolucji październikowej na Wschodzie eliminowano z życia i myślenia wartości duchowe, pomijano całą hierarchię wartości. Zauważano to, co wymierne zewnętrznie, natomiast życie wewnętrzne pomijano, a to przecież ono stoi u podstaw późniejszych działań zewnętrznych. Zdrada narodu, podobnie jak zdrada małżeńska, zaczyna się w sercu człowieka, zanim dojdzie do zrealizowania w życiu. O tym trzeba mówić, tu jest wielkie pole, zadanie i dla Kościoła, i dla humanizmu poszerzonego, nowoczesnego, i dla kultury głębszej, żywotnej, twórczo formującej ludzi, także w polityce.

- Myślę, że dziennikarze pytają z racji pragmatycznych - nie należy pytać o coś, co może ujawnić, że król jest nagi. Debata, nie kryjmy, to także czas kreowania dziennikarskich idoli.

- Pewnie to też jest do uwzględnienia, ale warto przypomnieć dewizę św. Augustyna: „Karmię was tym, czym żyję”. Stąd, jeżeli człowiek nie żyje życiem wewnętrznym, to się tym nie interesuje. Jeżeli dziennikarz nie żyje sprawami sumienia, nie przeżywa zdrowych, wewnętrznych konfliktów sumienia, to będzie uciekał od etyki w życiu. Nie będzie sobie ani innym burzył spokoju raz ustalonego stylu życia i będzie pytał o to, co popularne - o kolory sukienki, a nie o to, za jakie pieniądze i czy uczciwie zarobione została ta sukienka kupiona.

- Dziś wieczorem, a na pewno jutro pojawią się u Księdza Arcybiskupa dziennikarze z pytaniem o komentarz wobec wyników prezydenckich wyborów, o nowego prezydenta. Ja chciałbym o to zapytać już dziś.

- Twórcze spojrzenie na rozpoczynającą się kadencję prezydenta to refleksja nadziei, że ten człowiek obdarzony zaufaniem przez naród tak będzie sprawował swą posługę (posługę - nie władzę!), że będzie codziennie zbierał punkty na drugą kadencję, bo jeśli będzie zarabiał tylko na jedną kadencję, jeśli nie zdobędzie się na dalekosiężną perspektywę, to niewiele dokona.
Życzę, żeby nie bał się odważnych, konsekwentnych wewnętrznie reform, żeby nie bał się ujawniać i budzić odpowiedzialność wspólną za państwo, bo jeśli tego nie dokona, to nie będzie z satysfakcją odchodził z urzędu. Chciałbym bardzo, aby miał odwagę wypełnić pustkę, która jest w dzisiejszym świecie. Tej pustki nie brakuje, a urząd prezydenta ma w swej realizacji coś z symbolu godności narodu i powinien w wielu wypadkach stawać się uosobieniem odpowiedzialności patriotycznej, wcieleniem formacji kultury środowiska, z którego wyrósł i które reprezentuje, żeby każdy uczciwy Polak mógł się z nim utożsamić. I żeby po latach odszedł bogaty doświadczeniem i satysfakcją.

- Bóg zapłać za rozmowę!

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

2024-06-16 16:40

Artur Stelmasiak

"Mąż i żona - rodzina zjednoczona", "Czas na rodzinę", "Zjednoczeni dla życia, rodziny i ojczyzny" - takie hasła nieśli uczestnicy XIX Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w niedzielę popołudniu z Placu Trzech Krzyży przez ulicę Wiejską do Belwederu. Jego uczestnicy manifestowali obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz przywiązanie do rodziny oraz małżeństwa kobiety i mężczyzny, domagali się też m.in. odrzucenia ustaw proaborcyjnych i przywrócenia krzyży w warszawskich urzędach.

Więcej ...

Diecezja warszawsko-praska: Pierwsze parafie neoprezbiterów 2024

2024-06-05 13:28

Karolina Błażejczyk/diecezja.waw.pl

Księża neoprezbiterzy, którzy 1 czerwca przyjęli święcenia kapłańskie, otrzymali nominacje na swoje pierwsze parafie. Dekrety wręczył biskup Romuald Kamiński.

Więcej ...

Gdańsk: 15-tysięcy uczestników Marszu dla Życia i Rodziny

2024-06-17 13:16

PAP/Paweł Supernak

Około 15 tys. uczestników zgromadził Marsz dla Życia i rodziny, który przeszedł w niedzielę ulicami Gdańska. Obecni byli mieszkańcy Archidiecezji Gdańskiej oraz z całej Polski, a także goście z Londynu, Berlina i Luksemburga. W Marszu uczestniczył metropolita gdański i przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda. Wydarzenie zorganizowano pod hasłem "Zaufaj Panu".

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Wiara

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Niedziela Podlaska

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Kościół

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Sport

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Niedziela Świdnicka

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Wiara

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy