Z ks. Sławomirem Oderem - głównym postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II - rozmawia Milena Kindziuk
Milena Kindziuk: - W połowie października przez dwa dni był Ksiądz w Polsce. Czy po to, by przesłuchać świadków?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Sławomir Oder: - Nie wolno mi przesłuchiwać świadków. To nie jest obowiązek postulatora. Co więcej, nie mogę nawet uczestniczyć w przesłuchaniach. Do Polski natomiast pojechałem, by nawiązać kontakty z trybunałem beatyfikacyjnym w Krakowie i z Kurią Metropolitalną w Krakowie, która została poproszona o ustanowienie tzw. trybunału rogatoryjnego dla przeprowadzenia przesłuchań świadków na miejscu, w Polsce. Podczas wizyty towarzyszył mi sędzia, delegat wikariusza Rzymu, ks. prał. Gianfranco Bella.
- Jakie pytania będą zadawane świadkom podczas przesłuchań?
- O tym decyduje właśnie ks. Bella.
- Ale Ksiądz z pewnością to wie...
Reklama
- Nie mogę wyjawiać szczegółów. Na pewno przedmiotem dochodzenia będzie zebranie informacji dotyczących życia sługi Bożego Jana Pawła II oraz heroiczności cnót chrześcijańskich i ludzkich. Będą zbierane materiały dotyczące łask za wstawiennictwem zmarłego Papieża. Jeżeli wśród nich znajdą się takie, które będą nosiły znamiona cudu, stanie się możliwe otwarcie dochodzenia równoległego do tego, które jest prowadzone w tej chwili.
- Dlaczego potrzebne jest dochodzenie równoległe? Nie może być jedno?
- Prawo kanoniczne przewiduje tu dwa odrębne procesy.
- Czy są już znane jakieś cuda za wstawiennictwem Ojca Świętego?
- Nie chcę mówić o cudach, bo to jest powinność kompetentnych organów Stolicy Świętej. Kościół jest tutaj bardzo ostrożny i do tego typu spraw podchodzi z ogromną delikatnością. Mogę jedynie powiedzieć, że jest bardzo wiele łask za wstawiennictwem Papieża. Otrzymuję mnóstwo listów od ludzi, którzy są przeświadczeni, że Jan Paweł II pomógł im po śmierci.
- Jakie to łaski?
- Bardzo różne. Związane z uzdrowieniami duszy, z uwolnieniem od nałogów, z przywróceniem pokoju wewnętrznego, radości życia, otrzymaniem pracy, ukończeniem studiów, a więc to wszystko, co leży człowiekowi na sercu. Ciekawe, że pojawiła się nowa kategoria cudów, bardzo znacząca. Jest to otrzymanie łaski ojcostwa lub macierzyństwa. Ludzie z całego świata, którzy z różnych przyczyn nie mogli mieć dzieci i prosili Ojca Świętego o wstawiennictwo w tej sprawie, oczekują teraz potomstwa.
- Kiedy się zakończy proces beatyfikacyjny Papieża?
- Gdy zostaną przesłuchani wszyscy świadkowie.
- Są to miesiące, lata?
- To zależy od dyspozycyjności świadków.
Reklama
- Mówi się o czerwcu 2006 r., gdy Benedykt XVI przyjedzie do Polski.
- Dołączam do tego marzenia swoje pragnienia, ale o tym wie tylko Duch Święty.
- Nie ma więc mowy o przyspieszeniu i uznaniu Papieża za męczennika?
- Z punktu widzenia formalnego - nie. Nie istnieją przesłanki, by prowadzić ten proces po linii męczeństwa.
- I w tym przypadku nawet adwokat diabła nie będzie tego procesu opóźniał? Jak mówił ks. prał. Gianfranco Bella, będzie to „dobry diabeł”?
- Adwokat diabła - to określenie tradycyjne. Wolałbym mówić raczej o promotorze sprawiedliwości. Jest to osoba ważna w procesie. Jej zadaniem jest czuwanie nad poprawnością dochodzenia, a także wyłowienie tych elementów, które mogą być uznane za niejasne. Ma też stawiać pytania, by wszelkie trudne kwestie wyjaśniać.
- W przypadku Jana Pawła II są takie „trudne” sprawy?
- To nie znaczy, że są jakieś przeszkody w procesie, ale pamiętajmy, że każdy święty jest też normalnym człowiekiem. I nie żyje w świecie wyizolowanym, ale zawsze w pewnym kontekście ludzkim.
- A czy Ksiądz jest przekonany, że Jan Paweł II jest święty?
- Gdyby tak nie było, nie podjąłbym się obowiązku prowadzenia procesu.
- Wrócił Ksiądz teraz do Rzymu, by podjąć dalsze prace w procesie. Czym dla Księdza osobiście jest praca postulatora?
Reklama
- Wielką łaską. I dużym wyzwaniem, by zbliżając się do osoby świętej, samemu starać się w życiu ciągle nawracać i patrzeć w stronę świętości tak, jak pojmował ją Jan Paweł II, czyli jak na wysoką miarę życia chrześcijańskiego.
- Czy Ksiądz doznał cudu za wstawiennictwem Ojca Świętego?
- Sam fakt bycia postulatorem jest dla mnie cudem.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozpoczęcie procesu rogatoryjnego Jana Pawła II
4 listopada 2005 r. na Wawelu w Krakowie
Dekret powołujący trybunał rogatoryjny w Krakowie został podpisany 12 października 2005 r. w Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Pierwsza uroczysta sesja trybunału odbyła się 4 listopada br. w katedrze na Wawelu. Pracami nad przesłuchaniem świadków kieruje bp Tadeusz Pieronek. Jego zastępcą został ks. Andrzej Scąber. Promotorem sprawiedliwości jest kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie ks. Piotr Majer. W skład trybunału wchodzi także trzech notariuszy: ks. Andrzej Wójcik, ks. Mirosław Czapla oraz ks. Stanisław Molendys. Struktura krakowskiego trybunału jest odbiciem struktury trybunału pracującego w Rzymie. Pierwsza sesja była powtórzeniem scenariusza rzymskiego. Wtedy też nastąpiło zaprzysiężenie trybunału.
Uroczystości w katedrze na Wawelu rozpoczął abp Stanisław Dziwisz Nieszporami o św. Karolu Boromeuszu, patronie Jana Pawła II.