Gdy zmęczony dzień
nieostrożnie
wodę w rzece zachodem rozpala
a jesienne dojrzałe liście
z drzew spłukuje
płomienia fala
myślę o tym że gdy mi iść
przyjdzie stąd
zostawiając wszystko
chcę być lekki i piękny
jak liść
płonąc jak zachód słońca
nad Wisłą
Płock, 8 października 2005 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu