Prowadząc refleksje oparte na encyklice Jego Świątobliwości Benedykta XVI Deus caritas est, doszliśmy do punktu trzeciego, gdzie czytamy o trzech starożytnych pojęciach, jakimi z powodzeniem możemy się posługiwać również współcześnie, chcąc opisać miłość między mężczyzną a kobietą. Papież przypomina trzy greckie słowa: eros, philia i agapé.
Kiedy wypowiadamy się na temat miłości pożądania, określanej pojęciem eros, mamy na myśli ten etap miłości pomiędzy małżonkami, kiedy to jedna osoba jawi się drugiej jako konkretne dobro; nie wyłączając, oczywiście, także sfery cielesnej. Wejście na poziom miłości przyjaźni, czyli wspomnianej philia, otwiera dwoje kochających się ludzi jeszcze mocniej na ich potrzeby duchowe. Rodzi się pomiędzy nimi dar empatii. A całe życie układa się według zasady wzajemności. Tak czy owak, najwyższy stopień miłości ciągle jeszcze przed nimi. Jest nim agapé, to znaczy miłość życzliwości. Ta miłość jest nie tylko bezinteresowna, zdolna do dawania bez szukania rekompensaty. Ona jest bezwarunkowa i ona jest na wieczność.
Dlatego każdy, kto pokocha drugą osobę miłością agapé, nie tylko rozwija się do pełni własnego człowieczeństwa, ale przede wszystkim naśladuje bezinteresowną miłość Chrystusa, która z wielkiej Miłości Komunii Trójcy Przenajświętszej pochodzi i ku wiecznej Miłości powraca.
Porozmawiajmy sobie o tym wszystkim w naszych rodzinach. Poczytajmy na ten temat coś wartościowego. Wybór, na szczęście, jest duży. Sięgnijmy np. po słynną, bo przetłumaczoną już na wszystkie podstawowe języki świata i wykładaną na bardzo, bardzo licznych uczelniach, książkę Karola Wojtyły pt. Miłość i odpowiedzialność.
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” - docierają do nas słowa Dobrej Nowiny. Rzeczywiście, zawierzmy ewangelicznemu przesłaniu o wartości ludzkiej miłości między mężczyzną a kobietą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu