Minął rok od wyboru Papieża Benedykta XVI. 19 kwietnia 2005 r. na konklawe papieżem został wybrany kard. Joseph Ratzinger, autorytet w dziedzinie nauki wiary i serdeczny przyjaciel Ojca Świętego Jana Pawła II. Dla nas, Polaków, była to bardzo ważna wiadomość. Tak bardzo kochaliśmy i nadal kochamy dziś już sługę Bożego Jana Pawła II i bardzo chcieliśmy, by jego następca był w sprawowaniu swej funkcji do niego podobny.
Gdy zaczęło się konklawe, wielu ludzi podświadomie łączyło osobę nowego papieża z kard. Ratzingerem. Sam też, przygotowując wtedy pytania do wywiadu z abp. Alfonsem Nossolem z Opola, zaprzyjaźnionym od lat z Księdzem Kardynałem, czułem podobnie. (Wywiad pt. Mąż opatrznościowy ukazał się w Niedzieli nr 24/2005).
I ujrzeliśmy na centralnym balkonie Bazyliki św. Piotra kard. Ratzingera jako Benedykta XVI. Był nieco stremowany, ale serdeczny i otwarty na wszystkich. Dla nas jedno było najważniejsze, że już na początku tak ciepło wspominał Jana Pawła II. Nawiązywał do serdecznej z nim przyjaźni, wyrażał się o nim jak ktoś bardzo bliski i serdeczny. Służył mu zresztą całym sercem i pomagał głębokim zamyśleniem nad sprawami Kościoła. Przypominaliśmy sobie, jak i Jan Paweł II niejednokrotnie, przy różnych okazjach, pytał: A co na to powie kard. Ratzinger? Bardzo szanował zdanie tego Kardynała. Może coś przeczuwał...
Kard. Ratzinger objął urząd papieski w wieku 78 lat - był starszy od kard. Wojtyły obejmującego ten urząd w 1978 r. o 20 lat. Niemłody już Benedykt XVI podjął bardzo zdecydowany dotychczasowy kurs papieski, szybko opanował nowe zadania i wszedł w swoją nową rolę następcy św. Piotra. Pontyfikat Benedykta XVI różni się, oczywiście, od pontyfikatu jego Poprzednika. Przede wszystkim jest bardzo wyważony, głęboki teologicznie. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z wielkim teologiem i humanistą. Benedykt XVI umie znaleźć się we współczesnym świecie, w jego nurtach nie tylko teologicznych, ale i w wielkiej filozofii i w kulturze. Już dawno wszedł zresztą do zespołu najznakomitszych pisarzy kościelnych, opublikował wiele książek, jest człowiekiem o ogromnej erudycji. To wszystko owocuje w jego pontyfikacie, któremu bieg nadał Jan Paweł II. Bogaty intelekt Benedykta XVI sprawia, że może on dorównać do tego znaczącego przyspieszenia. Wszyscy podziwiamy jego świeżość umysłu, jasność i klarowność wypowiedzi, a jednocześnie zdecydowanie i konsekwencję. Bardzo cieszy nas, że Ojciec Święty w sposób mocny ustawia myślenie Kościoła - myślenie teologiczne, ale i to odnoszące się do współczesności, i tak pięknie prowadzi Kościół Boży.
My, Polacy, w pontyfikacie nowego Papieża mamy również nasz polski aspekt. Benedykt XVI ujął Polaków. Niektórzy mówią nawet, że mamy jakby drugiego polskiego papieża. To wszystko dzięki jego bliskiemu kontaktowi z wielkim Poprzednikiem, dzięki przyjaźni z nim i jakimś pokrewieństwie duchowym. Symptomatyczna jest też jego pielgrzymka do Polski, właściwie pierwsza wizyta zagraniczna jako papieża. Bardzo cieszymy się, że Benedykt XVI odwiedzi rodzinne strony Jana Pawła II, że będzie się modlił w miejscach, które miały dla polskiego Papieża duże znaczenie i które są ważne dla naszego narodu. Cenimy sobie wielce przybycie Benedykta XVI na Jasną Górę, bo jest to miejsce naznaczone w haśle Jana Pawła II: Totus Tuus - Cały Twój, Maryjo, Matko, Królowo! Z tym hasłem Benedykt XVI na pewno będzie wiązał swoją obecność w Częstochowie. Będą ważne jego odwiedziny w Warszawie i w Krakowie, ale odwiedziny w Domu Matki na Jasnej Górze, przypadające zresztą w Międzynarodowym Dniu Matki, będą miały szczególną wymowę. A trzeba powiedzieć, że nie pierwszy raz Benedykt XVI będzie w tym miejscu. Tutaj był, tutaj się modlił i jego obecność będzie także wędrówką po dawnych szlakach.
Z wielką serdecznością czekamy na Ojca Świętego w Sanktuarium Jasnogórskim. Matka z Jasnej Góry, jak była Matką poprzednich papieży - Jana XXIII i Pawła VI - jest również najlepszą Matką dla Benedykta XVI.
Pomóż w rozwoju naszego portalu