Reklama

Odsłony

Otwarcie drzwi w… murze

Niedziela Ogólnopolska 18/2006, str. 23

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest taka rozpacz, której nikt tak nie nazywa: szara jak nuda; wlokąca się nieodłącznie jak cień, co pada na wszystko, gasząc barwy; ciężka jak kajdany, co wrosły już w duszę. Żyje się wtedy jak w przestrzeni ogrodzonej wysokim, dookolnym murem, za którym może być tylko gorzej i straszniej. I nawet nie ma już chęci, by przyłożyć do niego ucho, z nadzieją na pukanie Nadziei z drugiej strony.

Jest taki apokryf o Malchusie z duszą służącego. Malchus, gdy ujrzał w przedsionku świątyni, jak Rabbi z Nazaretu wywraca z pasją stoły bankierów i handlarzy, oburzył się na to, jak sługa był powinien… Ale gdzieś głęboko w sobie cichutko zachichotał, bo to był taki jego cichy luksus, tak jak i myśli, których nie wyjawiał, bo czyż sługę może być stać na to? Jak dobry sługa, poszedł też nocą w zgrai za Judaszem, by pojmać Rabbiego. Cień Judasza zdawał się zasłaniać mu świat… Patrzył, jak Judasz podchodzi do Tamtego, jak coś mówi i całuje Go. I poczuł, że wrzeszczy razem z innymi i rusza z kijem na Tamtego. I nagle zimny błysk klingi przeciął mu ten wrzask… Malchus odruchowo sięgnął ręką do głowy, poczuł ból i krew, a pod nogami zobaczył swoje ucho. Nie rozumiał nic jeszcze, gdy ujrzał oczy Tamtego i Jego dłoń wyciągającą się ku niemu… I nagle pod dłonią poczuł swoje przywrócone ucho. Wtedy nic już nie widział, tylko tamte oczy. I poczuł coś niesamowitego - jakąś pewność, że jeśli Tamten będzie mu kazał chodzić po morzu, Malchus pójdzie… To była pewność kogoś, kto oderwał się od skraju przepaści i nie spada. Czuł się taki mały i taki szczęśliwy, jak nigdy dotąd. I wtedy ujrzał twarz Judasza - ślepą maskę rozpaczy… I nagle pojął zdumiony, że wrzeszczy razem z innymi i wymachuje kijem, jak sługom przykazano. Potem usiadł przy ognisku jak wyżęta szmata. Inni odsunęli się od uzdrowionego jak od trędowatego. I wtedy usłyszał i ujrzał tego, którego klinga pozbawiła go ucha, jak zapiera się, że nie zna Rabbiego, jak chowa przerażoną twarz. Ponoć nazywano go Kefas - skała… Malchus uśmiechnął się gorzko i rozumiejąco. Jak on to dobrze znał… Nie ma mocnych ani skał - jest tylko poniżający strach… Patrzył w ogień trawiący gałązkę, co stawała się popiołem. Poczuł się osaczony śmiercią, bezsensem i rozpaczą. Cóż jest człowiek? Tylko padliną… I nagle poczuł pod dłonią swoje własne żywe i ciepłe ucho…
Potem poszedł sługa Malchus na Golgotę z tym czymś w sobie, do czego jako sługa nie mógł się przyznać. Poszedł i wrzeszczał z innymi: „Zejdź z krzyża!”. Trudno było w tym krzyku usłyszeć nutę nadziei… Jednak nic się nie stało. Kiedy wrócił do domu, poczuł, że to miejsce w nim, gdzie był ten chichot, luksus jego własnych myśli, ta dziwna radość, a potem nadzieja - jest puste. Nikt do niego nie przyjdzie. Malchus jest tylko padliną…
Za parę dni jego żona Sara wpadła z miasta, zamknęła drzwi i wyszeptała: „Ty sobie wyobraź: Jego nie ma...”. Nie rozumiał, o kim ona mówi, ale ona już gorączkowo szeptała dalej: „Tego twojego Rabbiego, któremu śpiewali Hosanna i który ci ucho przywrócił... A może tobie się zdawało? To była noc, a twoje ucho jest takie zwykłe… Ty się zastanów… Niektórzy mówią, że On wstał z martwych… Ale to chyba jakiś szaleńczy pomysł… Ludzie mają tyle kłopotów, po co jakieś zmartwychwstanie… Ale ktoś też zapytał: «A jeśli On jest naprawdę Synem Przedwiecznego, to jak my będziemy wszyscy wyglądali?». Aj-ja-jaj! Jaki tam szum w świątyni - całkiem, jakby im Przedwieczny z arki uciekł. Oni by dali wielkie pieniądze, żeby On się znalazł… I co to będzie, Malchus?”. A on wstał, oparł się z siłą o stół i spojrzał ponad głową trajkoczącej żony, która nagle przestraszyła się, mówiąc: „Malchus… co z tobą!”. Znała go dobrze, więc nie musiała pytać… Patrząc w jego twarz, wyjąkała: „Malchus, tyś całkiem zwariował! Oni cię zniszczą…”. I wtedy Malchus uśmiechnął się szeroko, jak nigdy dotąd, a ona zaczęła płakać, bo zrozumiała, że jego uśmiech nie jest już uśmiechem służącego.

Najgorsza jest rozpacz, której już wszystko jedno. Której wystarczą małe przyjemności tłumiące tlący się już coraz słabiej ból duszy, niespodziewającej się już niczego. Wtedy naprawdę świat przesłaniają cienie Judaszów i wszystko rozpada się w szarość i nicość popiołu, który jakby okrywa sobą wszystko… I ucieczką od tego dla wielu jest… zabawić się na śmierć. To jest mroczny cień pogaństwa. Cud Zmartwychwstania w murze beznadziejności wybija na świat okno lub drzwi, i wszystko jawi się w życiodajnym Świetle, nadającym całkiem nowy kształt rzeczom, sprawom i ludziom. To tak, jakby ktoś zaglądając do grobu ujrzał niespodziewanie zamiast prochów ludzkich wybuchający żywioł życia pod bezchmurnym błękitem. Ale to się nie stanie bez nasłuchiwania z nadzieją na…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

A jednak młodzi „są światłem” - nietypowa obrona pracy dyplomowej na UKSW. I gratuluję Wspólnocie Dom Przymierza

2025-07-04 16:09

Red

W takiej obronie dyplomu na UKSW jeszcze nie uczestniczyłam! A to za sprawą studentki dziennikarstwa, która napisała pracę licencjacką podyktowaną pasją i… misją! Brzmi dziwnie? Już wyjaśniam, o co właściwie chodzi.

Więcej ...

Dr Milena Kindziuk: Jak traktować objawienia bł. ks. Popiełuszki we Włoszech?

2025-07-05 11:38

Materiał prasowy

O duchowym przesłaniu objawień bł. ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech, ich zgodności z nauczaniem Kościoła, roli objawień prywatnych oraz postaci włoskiej mistyczki Franceski Sgobbi - opowiada w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną dr Milena Kindziuk, współautorka książki „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja, napisana wspólnie z ks. prof. Józefem Naumowiczem, przybliża nieznane dotąd szerzej świadectwa mistycznych spotkań z błogosławionym kapłanem i pomaga zrozumieć ich duchowy sens.

Więcej ...

Iga Świątek wygrywa i jest już w czwartej rundzie Wimbledonu

2025-07-05 19:06
Iga Świątek

PAP/EPA

Iga Świątek

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Kościół

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Jezus stawia dzisiaj ważne i ciągle aktualne pytanie: Czy...

Wiara

Jezus stawia dzisiaj ważne i ciągle aktualne pytanie: Czy...

Na jak wiele stać mnie z miłości do Boga?

Wiara

Na jak wiele stać mnie z miłości do Boga?

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Wiadomości

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Wiadomości

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Kościół

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Kościół

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa