Reklama

Wiadomości

Pacjent szpitala w Czernihowie: z żoną przykryliśmy własnymi ciałami dzieci

PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Razem z żoną rzuciliśmy się, by przykryć własnymi ciałami dzieci; od odłamków pocisku na miejscu zginął mój kum – mówi PAP 35-letni Ołeksandr. 15 marca w pobliżu podwórka jego domu spadła rosyjska bomba lotnicza; dziś – jak wiele innych ofiar rosyjskiej agresji – leży w szpitalu miejskim w Czernihowie, gdzie lekarze zajmują się jego rozszarpaną nogą.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Usłyszałem nadlatujący samolot, instynktownie krzyknąłem i rzuciłem się na syna, żona ciałem przykryła chrześniaczkę. Po wybuchu zacząłem wołać, czy wszyscy są cali, usłyszałem tylko głuche rzężenie kuma, który chwilę potem zmarł” – opowiada mężczyzna. Dodaje, że z serca i brzucha 38-latka wyciągnięto później trzy odłamki pocisku.

„Syn zareagował od razu, prześcieradłem zatamował krwotok z mojej nogi, usztywnił ją” – mówi Ołeksandr. Zapytany o to, skąd 17-latek wiedział, co w takiej sytuacji robić, odpowiada: „przed rozpoczęciem inwazji jeden z nauczycieli w jego szkole z własnej inicjatywy organizował dla uczniów kursy samoobrony i pierwszej pomocy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nadal mamy traumę; mojej żonie odłamki również poszarpały nogę, dzieciom na szczęście nic poważnego się nie stało – tłumaczy pacjent. „Mój dom jest kompletnie zniszczony, samochód spłonął” – dodaje.

Lekarze i pielęgniarki miejskiego szpitala nr 2 w Czernihowie na północy Ukrainy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na dwa miesiące zamieszkali w piwnicy ośrodka.

„Byliśmy tu od początku, bez przerwy” – mówi Stanisław, czernihowski lekarz. „Spaliśmy tu, jedliśmy, nie opuszczaliśmy pacjentów ani na chwilę – dotyczy to całego personelu, nikt nie opuścił szpitala” – zaznacza.

Reklama

Wybite szyby w oknach zastąpiono deskami, część drzwi wewnątrz budynku nosi ślady wpadających do niego odłamków. Lekarze i pacjenci znajdują się w tych częściach szpitala, które otaczają jego zewnętrzne – zdecydowanie bardziej zniszczone – skrzydła.

„Operowaliśmy na korytarzach i w gabinetach, brakowało nam po prostu miejsca, a pacjentów ciągle przybywało. Najpierw zajmowaliśmy się tymi w najbardziej poważnym stanie, a ci z łagodniejszymi objawami musieli czekać” – tłumaczy Igor, traumatolog z Czernihowa. Zaznacza, że dopiero 23 kwietnia – niemal trzy tygodnie po wyzwoleniu miasta – mógł wrócić na noc do własnego domu.

„W czasie jednego z ataków grupa pacjentów spacerowała po podwórku szpitala, kilku z nich zginęło razem z naszą koleżanką pielęgniarką” – wspomina Igor.

„Pewnego dnia w połowie marca wskutek dużego ataku na miasto przywieziono do nas około 40 pacjentów, chwilę później Rosjanie zbombardowali szpital. Nie wiemy, czy zrobili to celowo; czy podejrzewali, że zgromadzi się tu wiele osób” – zastanawia się traumatolog.

„Myślimy, że chcieli zastraszyć lekarzy, wypłoszyć nas z miasta. Wiedzieli, że jak uciekniemy, dojdzie do prawdziwej katastrofy humanitarnej” – wyjaśnia.

Pytani o to, czy w takich momentach nikt z personelu nie rozważał wyjazdu, lekarze mówią, że „naprawdę nikt nie myślał o wyjeździe”. „Pomoc pacjentom to nasza praca, nasze powołanie i nasz obowiązek” – wyjaśnia Stanisław. „Wszyscy jesteśmy tu kolegami, znamy się od lat, więc też wspieraliśmy się nawzajem” – dodaje.

Reklama

„Leki dostawaliśmy od wolontariuszy, pomoc humanitarna docierała do nas z innych części Ukrainy oraz z zagranicy” - informuje lekarz. Na pytanie o to, jak w związku z okrążeniem miasta przez Rosjan możliwe było dostarczanie szpitalowi niezbędnych środków, odpowiada: „nigdy przy tym nie byliśmy, ale mówiło się, że w nocy ktoś popychał je przez rzekę tratwą lub przekazywał innemu wolontariuszowi w lesie”.

„Z pewnością możemy jednak powiedzieć, że za każdym razem przynoszono je rano” – dodaje.

Z Czernihowa Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ adj/

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2022-04-28 07:30

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Abp Szewczuk w 39. dniu wojny: Rozdziera serce, jak Rosjanie zabierają zrabowane mienie niewinnie zamordowanych Ukraińców

Abp Światosław Szewczuk

Artur Stelmasiak

Abp Światosław Szewczuk

„Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa w wyzwolonych miastach widzimy straszne zbrodnie wojenne, masowe groby z setkami martwych ciał, ludzi rozstrzeliwanych na ulicach, czasem ze związanymi rękami, nagie ciała kobiet, których nie zdążyli spalić. Już sam fakt, że rosyjska armia wywozi z Ukrainy zrabowane mienie pełnymi ciężarówkami, rozdziera serce. Majątek tych niewinnie zamordowanych Ukraińców” – powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki i zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, w wideoprzesłaniu, w 39. dniu rosyjskiej wojny z Ukrainą.

Więcej ...

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat mieszkańców Kotliny Kłodzkiej

2024-09-15 11:22
Kłodzko w dniu 15 września 2024 r. W oddali kościół ojców franciszkanów.

archiwum parafii

Kłodzko w dniu 15 września 2024 r. W oddali kościół ojców franciszkanów.

W niedzielę 15 września południowe części naszego kraju, w tym tereny diecezji świdnickiej, stanęły w obliczu katastrofy, która do złudzenia przypomina powódź tysiąclecia z 1997 roku. Tamy Nysy Kłodzkiej, choć wzmocnione przez lata, nie zdołały zatrzymać potężnych fal, które rozlały się po miastach i wsiach Kotliny Kłodzkiej.

Więcej ...

Prymas Polski ogłasza zbiórkę i prosi o duchową oraz materialną pomoc dla powodzian

2024-09-16 14:52
Abp Wojciech Polak

BP KEP

Abp Wojciech Polak

„Wszyscy widzimy rozmiar zniszczeń dokonanych przez żywioł i ogrom ludzkiej tragedii. Okażmy chrześcijańską pomoc naszym braciom i siostrom. Nie pozwólmy, by czuli się osamotnieni w tym ciężkim doświadczeniu” - apeluje abp Wojciech Polak w specjalnym komunikacie skierowanym do wiernych i księży archidiecezji gnieźnieńskiej. Decyzją Prymasa Polski w niedzielę 22 września we wszystkich kościołach archidiecezji gnieźnieńskiej przeprowadzona zostanie zbiórka na rzecz poszkodowanych w wyniku powodzi.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Abp Wacław Depo: odnówmy śpiewanie suplikacji w naszych...

Kościół

Abp Wacław Depo: odnówmy śpiewanie suplikacji w naszych...

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat...

Niedziela Świdnicka

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat...

Jaka jest moja ufność w Bogu?

Wiara

Jaka jest moja ufność w Bogu?

Nie żyje ks. Piotr Sofij. Miał zaledwie 38 lat

Kościół

Nie żyje ks. Piotr Sofij. Miał zaledwie 38 lat

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Wiara

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Kościół

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Zniszczono figurę Matki Bożej

Kościół

Zniszczono figurę Matki Bożej

Modlitwa w czasie powodzi. Do kogo zwrócić się w czasie...

Wiadomości

Modlitwa w czasie powodzi. Do kogo zwrócić się w czasie...