Reklama

Jamna wpomnienie z wakacji

Spotkanie Matek Boskich na Jamnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oj, gdyby żył Ojciec Święty Jan Paweł II, to poznałby się na sprawie od razu. Spotkanie Matek Boskich dla człowieka o wybitnej wrażliwości teatralnej i duchowej byłoby wydarzeniem bez precedensu i znalazłoby zainteresowanie i uznanie.
Pierwotna intuicja pochodzi jeszcze z czasów moich studiów w Krakowie. Będąc kiedyś u mojego wuja - prof. Mariana Plezi, dowiedziałem się, że w Beniowskim Słowackiego jest epizod opowiadający o tym, jak spotkały się trzy Matki Boskie. Niby dobrze to usłyszałem, ale dość szybko puściłem w niepamięć, bo wtedy pomysł wydał mi się dziwaczny.

Matka Boska Niezawodnej Nadziei

Do pomysłu wróciłem po latach w sytuacji nadzwyczajnej, a mianowicie, kiedy już powstał kościół na Jamnej, a sama Jamna nabrała rumieńców i ochoty do życia, bo wcześniej wymordowana i spalona w czasie wojny nie miała siły, aby podnieść się z upadku. A to, że na Jamnej stacjonowała i walczyła formacja AK, nie pomagało jej w czasach powojennych, wręcz przeciwnie - skazywało na wegetację. Do życia przywróciła ją Matka Boska Niezawodnej Nadziei, którą poleciłem namalować. Ten wymarzony obraz, który zawieziony na Jamną zakrólował, zanim jeszcze został ukoronowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II, namalowała Małgorzata Sokołowska z Poznania. Koronacja dała impuls do budowy kościoła, a poświęcenie kamienia węgielnego przez Ojca Świętego zwróciło oczy dobrodziejów na wykonanie zadania. Wybudowanie kościoła na Jamnej stało się wyzwaniem. Powstał w ciągu półtora roku i poświęcił go 3 maja 2001 r. Prymas Polski kard. Józef Glemp.
Matka Boża szybko zamieszkała na Jamnej i rozwinęła tu, można by powiedzieć, gospodarstwo agroturystyczne. Jej kult organizuje nasze życie na Jamnej i pobudza do działania. Od chwili ukoronowania Jej przez Ojca Świętego Jana Pawła II na Placu św. Piotra w Rzymie rozwój postępował już lawinowo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Scenariusz prosto z „Beniowskiego”

I oto nagle, bez przyczyny, pojawił mi się w głowie pomysł spotkania Matek Boskich na Jamnej. Nasza Matka Boska, stosunkowo młoda, mogłaby przyjąć i ugościć te starsze, dostojniejsze. Natychmiast sięgnąłem po Beniowskiego.
Od kilku już dni przygotowujemy scenariusz, zaglądając do Słowackiego. Pora musi być nadzwyczajna, najlepiej północ. Musi być śpiewane Zdrowaś Maryjo, musi być ogień i zapachy kwiatów. U Słowackiego trzy cudowne Panie ubrane były w błękit, podały sobie ręce i pełne były tęsknoty. Jedna twarz miała czarną, druga bledszą. Tak, to na pewno Matki Boże, ta czarna - to z Jasnej Góry, ta druga - z Ostrej Bramy, a trzecia - z Poczajowa. Witały się łzami i śpiewem i jedna drugiej tłumaczyła, z jakiego powodu tu przybywa.
W Beniowskim znalazłem szkic scenariusza na tyle ogólny, że sam mogłem wypełnić go konkretami. Hania przygotowała fotele na łące pod gruszą przed domem. Teraz już wiem, po co zbierałem te fotele przez kilka lat. Najdostojniejszy pochodzi z senatu - siedział na nim Ojciec Święty Jan Paweł II. Inne fotele też są znaczące. Pochodzą od senatorów, znamienitych kapłanów, osób ważnych... i są najróżniejsze, z różnych epok, różnych stylów i różnego wykonania. Hania poustawiała je w ogrodzie, przyozdobiła każdy z nich, stół nakryła obrusem, a na stole znalazły się: ogromny chleb, stolnica i wałek do ciasta, niby to kobiece atrybuty. Nasz ogród był gotowy na przyjęcie Dostojnych Gości.
Zawczasu przygotowywaliśmy prezenty. Każda Matka Boska musi dostać gościniec. Jeśli jesteśmy w górach, to najlepiej podarować rzecz praktyczną - cebrzyk z przyrządami kuchennymi. Agnieszka wypaliła na nim razem z panem Edkiem logo Jamnej, do cebrzyka włożymy jeszcze po kawałku sera, słoik miodu i po kilka smakowitych bułek...
W sobotę z samego rana budzi mnie telefon o. Mirosława Drozdka SAC z Zakopanego: - Ojcze, delegacja z Zakopanego wyruszyła już na Jamną. Wiozą figurę Matki Bożej Fatimskiej do zwrotu i koronę dla figury nad Lednicą. Kocham Ojca i do zobaczenia…
Nie mogę dospać. Dzień budzi się słoneczny. Maryjna sobota… serce wypełnia mi nieopisana radość. Jeszcze tego nie było. Na spalonej, zapomnianej Jamnej Matka Boża zarządziła swoje spotkanie. Różne wizerunki tej samej Osoby, różne ubiory, do każdej pracy inne…

Reklama

Przybycie Matek Boskich

I oto na Anioł Pański w sobotę 12 sierpnia zaczęły na Jamną przybywać Matki Boskie. Cóż za radość! Każda inna, każda w innym orszaku.
Najpierw - powitanie przed kościołem. Pogoda wyśmienita. Świeciło słońce. Przed głównym wejściem do kościoła stała nasza Matka Boska Jamneńska. Była orkiestra, kadzidło na powitanie i dużo ludzi pięknie ubranych. Poszczególne orszaki podchodziły kolejno przed kościół, gdzie wraz z jamneńską delegacją witałem je, okadzając i całując obraz w ramę - bo Matki Boskiej nie wypada całować w twarz, całuje się Jej rękę, kraj szaty lub ramę obrazu. Orkiestra odgrywała każdej Matce Boskiej z osobna, jak na powitanie pary młodej czy znamienitszych gości.
Zupełnie niespodziewanie przybył na to spotkanie Matek Boskich sam Chrystus Przemieniony - ikona z Nowego Sącza - w stosownej asyście, na czele z Księdzem Prałatem. Ucieszyliśmy się z przybycia Chrystusa, ale zastanawialiśmy się, dlaczego wybrał się w drogę na Jamną tego właśnie dnia. Ksiądz Prałat bez zawahania odpowiedział, że zanosi się na to, że spotkanie się przeciągnie aż do popołudnia, a może i wieczora, a - jak wiadomo - kobieta sama po zmroku nie powinna wychodzić z domu, szczególnie tak piękna jak Maryja, więc powziął decyzję, aby zabrać Chrystusa i towarzyszyć tym znamienitym Kobietom.
Potem Matki Boskie, już w towarzystwie Chrystusa i domowników, schodziły do ogrodu, gdzie czekały udekorowane fotele, poczęstunek z chleba i soli, a na ludzi - żurek staropolski z chlebem. Agata wypytywała każdą z delegacji, skąd przybywa, jakiż to skarb przywozi i w czym specjalizuje się dana Matka Boska. Jeden z gospodarzy powiedział: - Mój dziadek Ją kochał i przed Nią się modlił, podobnie mój ojciec, tak samo i ja, i moje dzieci. To nasz skarb i centrum naszego życia. Wszystko u nas obraca się wokół tego obrazu.
Otwierały mi się oczy na te Klejnoty, które przybyły na Jamną. Obrazy będące ośrodkami życia poszczególnych miejscowości, powiernikami najskrytszych uczuć, żalów i radości. Osobistych, intymnych. Kiedy poszczególne Matki Boskie, a ściślej ich delegacje, wypowiedziały się, o. Walenty odmówił z ludźmi kilka tajemnic Różańca. Później zagrały orkiestry i Matki Boskie poszły sobie na spacer po Jamnej. Na tle jamneńskiego krajobrazu orszak Matek Boskich wyglądał niezwykle malowniczo. Kiedy jedna kompania zaczynała pieśń, to właśnie inna ją kończyła. Przecudnie wyglądały te Niewiasty schodzące z góry od kaplicy Matki Bożej Fatimskiej, Tej, co to uratowała Ojca Świętego 13 maja 1981 r.

Reklama

Koncert „Siewców Lednicy”

Po południu jedne Matki Boskie, jak zdyscyplinowane i zapracowane gospodynie, muszą wracać do siebie, do obowiązków, inne jeszcze mogą chwilę zostać. Bo oto w kościele nasi „Siewcy Lednicy” przygotowali koncert dla Matek Boskich. Cóż to był za koncert! Przerósł moje oczekiwania. Nie dość, że świadectwa wdzięczności pod adresem Matki Boskiej mówiły o Jej opiece, prowadzeniu, to pieśni wzruszyły nas i przybliżyły do tej jedynej Miłości.
Kiedy nastał wieczór i wszystkie Matki Boskie wróciły do siebie, do swoich zajęć i modlitw, długo myślałem o tej ogromnej pracy, jaką wykonują w terenie, wśród ludzi. To One często integrują społeczność lokalną, większą lub mniejszą. Pomagają proboszczom w prowadzeniu ludzi do Boga, godzinami wysłuchują ludzkiego narzekania, skarg i płaczów. Tego człowiek by nie wytrzymał, nie zniósł. Dzielne Matki Boskie nie dość, że tyle u siebie mają do roboty, to jeszcze starczyło im wyobraźni i przybyły na spotkanie na Jamną.

Jamneński kościół - pocałunek Jana Pawła II

Kiedy w świetle tego spotkania spojrzałem na Jamną, uświadomiłem sobie wyraźnie, że żadna ludzka siła nie przywróciłaby jej do życia, tylko Matka Boża obecna w swym obrazie, koronowanym przez Ojca Świętego. Zniszczona, spalona i wymordowana w czasie II wojny światowej Jamna - wraz z przybyciem Obrazu Matki Bożej Niezawodnej Nadziei - zaczyna nowe życie. Na szczycie góry budujemy kościół, który jest pocałunkiem Jana Pawła II. Tak, bo ktoś zauważył, jak Ojciec Święty mnie ucałował, więc spytał, kim jestem. Odpowiedziałem, że zwyczajnym żołnierzem liniowym, więc spytał dalej - co robię. Odpowiedziałem, że kościół. Spytał następnie: za co? Odpowiedziałem, że nie mam za co, ale to nieważne, bo mam błogosławieństwo samego Papieża. Odpowiedział krótko: - To już masz! Powstał zatem kościół na szczycie jamneńskiej góry, która w czasie wojny była miejscem dowodzenia bitwy pod Jamną. Kiedy powstał kościół, gmina zrobiła drogę. A drogą dotarli ludzie. Ludzi zaczęło przybywać. Wkrótce droga była już za wąska. Jeszcze raz okazało się, że to nie ludzie, ale Matka Boża dała hasło rozwoju i komendę do nowego życia na Jamnej. Komenda wyszła od Niej, a ludzie byli tylko sprawnym narzędziem w Jej rękach.
Kiedy po całym dniu zastanawiam się, po co my tutaj przybywamy, dochodzę do wniosku, że właśnie po to nowe życie i po nadzieję. Obraz Matki Bożej Niezawodnej Nadziei zwołuje nas, organizuje, pobudza, prowadzi. Czy na naszych twarzach, ludzi przebywających i powracających z Jamnej, widać ten blask życia i nadziei, jaki widziałem na twarzach delegacji przybywających na Jamną na spotkanie Matek Boskich?
Już dzisiaj, w imieniu Matki Boskiej Niezawodnej Nadziei, przepięknej Niewiasty w zielonej sukience, zapraszam za rok wszystkie Matki Boskie z całego świata na spotkanie na Jamną w sierpniową sobotę poprzedzającą uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, tj. 11 sierpnia 2007 r. Tak oto na naszych oczach spełnia się proroctwo Jana Pawła II w stosunku do Jamnej, że „powstanie tutaj w przyszłości wielkie nowe miasto, pełne radości młodzieńczej i entuzjazmu, jaki czeka tych, co przekroczą próg nadziei”.

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

Więcej ...

Prezydent: nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski

2024-05-03 09:32

PAP/Paweł Supernak

Nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski, kto powinien zostać mianowany na te najważniejsze stanowiska dowódcze w wojsku polskim - podkreślił prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu po wręczeniu nominacji na stanowisko dowódcy generalnego RSZ i na stanowisko dowódcy WOT.

Więcej ...

O pokój, szacunek dla życia i ludzkiej godności – na Jasnej Górze trwa modlitwa w uroczystość Królowej Polski

2024-05-03 17:50

Karol Porwich/Niedziela

W duchu wdzięczności za opiekę Matki Bożej nad naszą Ojczyzną, polską tożsamość znaczoną maryjnym zawierzeniem, z modlitwą o pokój i o poszanowanie dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci upływa tegoroczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Jasnej Górze. Przypomniano, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady