Reklama
Po dziesięciu dniach zmagań na soczijskich arenach nadal na prowadzeniu w klasyfikacji medalowej znajdują się Niemcy, którzy mają na swoim koncie już 8 krążków z najcenniejszego kruszcu (a poza tym 3 srebrne medale i 2 brązowe). Drugie miejsce zajmują z 18 medalami Rosjanie (5-7-6), trzecie – Holendrzy (5-5-7). Biathlonistki rywalizowały w biegu ze startu wspólnego na 12,5 km. Wygrała Darya Domracheva (która jest niekwestionowaną królową biathlonu w Soczi, zdobyła już bowiem trzeci złoty medal) przed Czeszką Gabrielą Soukalovą (strata nieco ponad 20 s.) i Norweżką Tiril Eckhoff (+27.3). Wszystkie trzy medalistki pudłowały na strzelnicy po jeden raz (z czego dwie pierwsze na ostatnim strzelaniu w pozycji stojącej – przypomnijmy, że zawodniczki celowały do tarczy czterokrotnie: na początek dwa razy w pozycji leżącej, potem dwa razy na stojąco). Najlepszą z Polek okazała się najmłodsza, 22-letnia Monika Hojnisz, która dokładnie przed rokiem w biegu masowym na mistrzostwach świata zdobyła brązowy medal. Hojnisz była bezbłędna na strzelnicy, jednak straciła cenne sekundy w biegu (zawody zakończyła ze stratą niespełna 55 sekund do zwyciężczyni). 19. miejsce z dwoma pudłami zajęła Krystyna Pałka (która o tym, że wystartuje w biegu dowiedziała się właściwie w ostatniej chwili – jako pierwsza rezerwowa zajęła miejsce Niemki Franziski Preuss, która przygotowuje się do sztafety), na 20. pozycji bieg masowy ukończyła Weronika Nowakowska-Ziemniak, która osiągnęła jeden z najlepszych czasów w biegu, ale na strzelnicy nie trafiła do tarczy aż 4 razy.
Trzeci i czwarty przejazd dwójek mężczyzn wyłoniły medalistów zmagań bobslejowych. Prawo do występu w ostatnim ślizgu otrzymało 20 dwójek najlepszych po trzech przejazdach, nie znaleźli się więc w tej grupie Polacy, którzy zajęli ostatecznie 27. miejsce. Złoty medal powędrował do Rosjan, Alexeya Voevody i Alexandra Zubkova, którzy drugich w ostatecznej klasyfikacji Szwajcarów (Alex Baumann/ Beat Hefti) pokonali o 0.66 s, a trzecich Amerykanów (Steven Holcomb/ Steven Langton) o 0.88 s. Tuż za podium uplasowała się druga para gospodarzy, Alexander Kasjanov i Maxim Belugin. Jutro odbędą się 1. i 2. ślizg dwójek kobiecych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Curlerzy rozegrali dziś swoje ostatnie mecze w systemie każdy z każdym. Ich wyniki prezentują się następująco:
kobiety, sesja 11.:
Japonia – Chiny 8:5
Korea Południowa – USA 11:2
Rosja – Wielka Brytania 6:9
sesja 12.:
Chiny – Szwajcaria 6:10
Dania – Wielka Brytania 8:7
Szwecja – Japonia 8:4
Kanada – Korea Południowa 9:4
mężczyźni, sesja 12.:
Szwajcaria – USA 6:3
Niemcy – Rosja 7:8
Chiny – Wielka Brytania 6:5
Norwegia – Dania 3:5
Reklama
Jutro odbędzie się dodatkowe spotkanie Norwegów z Brytyjczykami, które wyłoni ostatniego półfinalistę w turnieju mężczyzn (zwycięzcy tego meczu zmierzą się w półfinale ze Szwedami) – w pierwszym półfinale zagrają zespoły z Kanady i Chin. W turnieju kobiet w półfinałach zagrają Wielka Brytania z Kanadą i Szwecja ze Szwajcarią. Przypomnijmy, że tytułów mistrzów olimpijskich z Vancouver bronią Szwedki i Kanadyjczycy.
Rywalizacja łyżwiarzy figurowych w programie dowolnym wyłoniła dziś medalistów w konkurencji par sportowych. Po złoto sięgnęła – po raz pierwszy w historii – para ze Stanów Zjednoczonych, Meryl Davis i Charlie White. Aktualni mistrzowie świata z Londynu prowadzili już po programie krótkim. Srebrne medale powędrowały do obrońców tytułu mistrzowskiego z Vancouver, Kanadyjczyków Tessy Virtue i Scotta Moir. Na najniższym stopniu podium stanęli reprezentanci gospodarzy, Elena Ilinykh i Nikita Katsalapov. Nowi mistrzowie olimpijscy osiągnęli już sukces na igrzyskach w Soczi, wygrywając swoją konkurencję w konkursie drużynowym (drugie i trzecie miejsce wśród par tanecznych zajęli – podobnie jak dziś – kolejno Kanadyjczycy i Rosjanie).
Narciarzom dowolnym przyszło dziś mierzyć się w skokach akrobatycznych. Najlepszy okazał się Białorusin Anton Kushnir (134.50 pkt), drugie miejsce zajął David Morris z Australii (110.41), trzecie natomiast – Zongyang Jia (95.06). Obrońca tytułu sprzed czterech lat, Alexei Grishin (jego złoty medal był pierwszym w historii zimowych igrzyskach olimpijskich krążkiem dla Białorusinów), w ostatecznej klasyfikacji znalazł się dopiero na 15. miejscu.
Reklama
Mecze półfinałowe hokeistek wyłoniły dziś zespoły, które będą walczyć o najwyższe cele w zimowych igrzyskach w Soczi. Amerykanki, srebrne medalistki z Vancouver, które pewnie pokonały reprezentację Szwecji 6:1, zmierzą się w czwartek w finale z obrończyniami tytułu Kanadyjkami (dziś zwyciężyły w meczu z reprezentacją Szwajcarii 3:1).
Większość polskich kibiców czekała dziś niecierpliwie na konkurs drużynowy skoczków narciarskich – złote medale Kamila Stocha, a także dobre wyniki pozostałych naszych reprezentantów rozbudziły apetyty Polaków nawet na podium. Biało-czerwoni zakończyli zmagania w konkursie na czwartej pozycji, tracąc do trzecich Japończyków 13.1 pkt. Zdecydowanie najlepiej w konkursie zaprezentowali się Niemcy i Austriacy, którzy do ostatniego skoku walczyli o złoty medal – ostatecznie ci pierwsi okazali się lepsi od rywali o niespełna 3 punkty. Polacy, mimo solidnych skoków, zajęli najgorsze dla sportowców miejsce.
Gęsta mgła wisząca od rana nad Soczi sprawiła, że nie mogły odbyć się zarówno przekładany już bieg masowy biathlonistów na 15 km (kolejny termin wyznaczono na jutro), jak i snowboardowy cross mężczyzn, w którym wystartuje dwóch reprezentantów Polski – Mateusz Ligocki i Maciej Jodko. Z powodu odwołania dzisiejszych zawodów organizatorzy postanowili, że nie odbędzie się przejazd klasyfikacyjny decydujący o rozstawieniu zawodników, a skład wyścigów ustalono na podstawie listy rankingowej FIS. Ligocki wystartuje zatem z numerem 10., a Jodko – z 29. Początek rywalizacji zaplanowano na jutro na godz. 7:30 czasu polskiego.