Platforma Obywatelska sprokurowała m.in. piórem posłanki Śledzińskiej-Katarasińskiej obrzydliwy atak na niezależne polskie dziennikarstwo, atak - jak się wydaje - mający dwa cele: po pierwsze - zdyskredytować w oczach opinii publicznej przenikliwych i myślących dziennikarzy z mediów publicznych, po wtóre - zablokować korzystne zmiany co do rzetelnej informacji i publicystyki, jakie powoli, ale jednak, w mediach tych zachodzą. Atak Platformy Obywatelskiej jest tym bardziej obrzydliwy, że w czasach jakże niedawnych, gdy publiczne media pod prezesurą p. Dworaka były oczywistą propagandową tubą SLD i Unii Wolności, Platforma Obywatelska koniunkturalnie i interesownie milczała jak zaklęta... Pokazuje to dobitnie, co znów grozić może mediom w przypadku dojścia do władzy tej „pookrągłostołowej” formacji: ponowny knebel dla niezależnych dziennikarzy i powrót „dziennikarstwa propagandowego”, „zadaniowego”, „politrucznego”...
Coś się jednak w Polsce zmienia i ten polityczny atak na niezależne, odważne polskie dziennikarstwo spalił na panewce: wobec zdecydowanej reakcji środowiska dziennikarskiego oszczercy zmuszeni byli przeprosić ustami Tuska zaatakowanych dziennikarzy; miejmy nadzieję, że i drugi cel oszczerców - zablokowanie dalszych zmian w mediach publicznych - też spali na panewce.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że skłócona wewnętrznie Platforma Obywatelska, miota się, byle tylko „zwierać szeregi” wokół tematów zastępczych. Ubywa więc zwolenników PO, bo „koń jaki jest, każdy widzi”... Tu nie pomogą nawet sztucznie „nadymane” sondaże.
Już tylko jako anegdotę odnotujmy więc i ten fakt, że polityczny i medialny mentor Platformy Obywatelskiej - Michnik też przeprosił - własnych z kolei dziennikarzy, z własnej gazety... - za sformułowania, jakich użył wobec nich w podsłuchanej rozmowie z Gudzowatym. Przypisał im wtedy „inspiracje służb specjalnych”... Przeprosiny - przeprosinami, ale pytanie: „Kiedy Michnik jest szczery - czy gdy rozmawia z Gudzowatym, czy gdy przeprasza za tę rozmowę?”... - pozostaje otwarte.
Gdy o służbach mowa - ta sama PO, która jeszcze niedawno była za odtajnieniem przez prezydenta raportu z likwidacji WSI - teraz już nie chce ujawnienia ich wrednej, kreciej roboty. Wydaje się, że dopóki sprawa odtajnienia tej brudnej roboty WSI miała nikłe szanse powodzenia (wyjście „Samoobrony” z koalicji), PO udawała tylko, że chce oczyszczenia naszego życia politycznego; gdy jednak okazało się, że ministrowie Macierewicz, Wassermann i Ziobro energicznymi, zdeterminowanymi działaniami naprawdę przybliżyli tę możliwość, a „Samoobrona” do koalicji powróciła - PO pokazuje swe prawdziwe oblicze: żadnego ujawniania prawdy, żadnej naprawy status quo...
Czy Tusk z Rokitą liczą na to, że „Samoobrona” znów wkrótce wyjdzie z koalicji?...
Coraz więcej poważnych komentatorów zauważa, że Platforma Obywatelska bliska jest rozpadu. Jeden z jej założycieli (i współpracownik WSI przy okazji...) zapowiedział już publicznie, że „potrzebna jest, być może, nowa partia”...
Może więc stąd biorą się te konwulsje „na platformie”?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu