Agnieszka Korn: - Proszę powiedzieć, kiedy tak naprawdę rozpoczął się konflikt?
Ks. Bogdan Kordula: - Konflikt zaistniał, przede wszystkim medialnie, w momencie odwołania ks. Piotra Studnickiego, dyrektora Zespołu Szkół im. Świętej Rodziny, przez Zarząd Stowarzyszenia „Dom Rodzinny” w czerwcu 2006 r. Dokonano tego wbrew statutowi, który wyraźnie uzależniał wszelkie zmiany kadrowe od każdorazowego metropolity krakowskiego, protektora Stowarzyszenia. Pomimo przywrócenia ks. Studnickiego do pracy w tej szkole przez ówczesną prezes Stowarzyszenia Lidię Rutowicz, Zarząd odsunął go od wykonywania obowiązków. W październiku 2006 r. Zarząd Stowarzyszenia odwołał samą panią prezes i uchwalono nowy statut. Rozpoczęły się protesty, w mediach zrobił się szum, ulicami Krakowa przeszły manifestacje uczniów i rodziców domagających się przywrócenia dyrektora szkoły. I to przede wszystkim skupiło uwagę opinii publicznej.
Reklama
Mec. Krzysztof Mazur: - Żeby jednak zrozumieć istotę całego problemu, należy zacząć od początku Stowarzyszenia „Dom Rodzinny”. Zostało ono założone w Krakowie przez ks. Leona Zbyszewskiego pod koniec XIX wieku. Były to czasy zaborów i na ziemiach polskich nie funkcjonowało jednolite prawo, a organizacje i stowarzyszenia o charakterze religijnym nie były formalnie rejestrowane - działały mniej więcej jak dzisiejsze kółka różańcowe czy inne nieformalne grupy przy parafiach. W 1917 r. miała miejsce pierwsza kodyfikacja prawa kanonicznego, która położyła podwaliny pod późniejsze posunięcia prawne. Uregulowała też prawo dotyczące stowarzyszeń publicznych. W lutym 1925 r. arcybiskup krakowski książę Adam kard. Sapieha wydał dekret powołujący Stowarzyszenie „Dom Rodzinny” i nadający mu osobowość prawną w rozumieniu wyłącznie prawa kanonicznego. To prawne posunięcie zostało niejako wzmocnione przez konkordat zawarty między Rzecząpospolitą Polską a Stolicą Apostolską również w lutym 1925 r. Konkordat uniezależniał funkcjonowanie prawa wyznaniowego w Polsce od prawa cywilnego (świeckiego). Dopiero w 1932 r. rząd wydał ustawę, tzw. Prawo o stowarzyszeniach, która zezwalała na uzyskanie osobowości prawnej w rozumieniu prawa cywilnego stowarzyszeniom, także tym, które miały już prawną osobowość kanoniczną. Stowarzyszenie „Dom Rodzinny” zostało wpisane do odpowiednich rejestrów wojewódzkich w 1937 r. Od tej pory miało ono podwójną - cywilną i kanoniczną osobowość prawną.
- Co stało się ze Stowarzyszeniem po II wojnie światowej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. B. K.: - Po wojnie, jak wiadomo, władzę w Polsce przejęli komuniści. W 1949 r. ówczesny wojewoda krakowski wydał decyzję o rozwiązaniu Stowarzyszenia. Nie miała ona jednak żadnych konsekwencji prawnych, dopiero bowiem mocą rozporządzenia Ministra Administracji Publicznej z dnia 10 marca 1950 r. w sprawie przystosowania stowarzyszeń do przepisów prawa o stowarzyszeniach dokonywano likwidacji zakonów bezhabitowych i stowarzyszeń, w tym także kościelnych, oraz nacjonalizacji posiadanego przez nie majątku. Stowarzyszenie wyznaniowe „Dom Rodzinny” zostało zatem formalnie rozwiązane, ale tylko w sensie cywilnym. Władza cywilna nie miała jednak wpływu na prawo kanoniczne. Stowarzyszenie funkcjonowało więc, mając wyłącznie kanoniczną osobowość prawną, która aż do chwili obecnej nie została zniesiona.
Reklama
Mec. K. M.: - Trzeba nam teraz zatrzymać się przy roku 1989, kiedy to w życie weszła ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w RP. W świetle tej ustawy, nazywanej potocznie ustawą wyznaniową, zapewniono osobom należącym do Kościoła swobodę zrzeszania się w celu realizacji zadań wynikających z misji Kościoła. Ustawa przewidywała trzy typy jednostek organizacyjnych Kościoła katolickiego, zrzeszających katolików, ale tylko organizacje kościelne stanowiły jedyny i możliwy typ zrzeszania się dla kanonicznych stowarzyszeń publicznych powołanych dla celów religijnych i wyznaniowych jeszcze przed 1989 r. Według ustawy, organizacjami kościelnymi są organizacje zrzeszające katolików oraz działające na rzecz formacji religijnej, kultu publicznego i nauki katolickiej. Zasadę stanowi funkcjonowanie organizacji kościelnych po 1989 r. w ramach tych kościelnych osób prawnych, w których zostały one utworzone (w tym przypadku kościelną osobą prawną nadrzędną jest archidiecezja krakowska). Dodatkowo, jedynie organizacje erygowane przez biskupa diecezjalnego - czyli właśnie organizacje kościelne - mogły i nadal mogą ubiegać się o przyznanie im przez państwo kościelnej osobowości prawnej. Ustawa, o której mowa, zakładała również, że organizacje kościelne posiadające osobowość prawną kanoniczną nie mogą być wpisane do rejestrów sądowych (dzisiaj jest to Krajowy Rejestr Sądowy), gdzie rejestrowane są jedynie organizacje (stowarzyszenia) mające świecki charakter prawny, albowiem do tych jednostek organizacyjnych Kościoła katolickiego nie stosuje się w ogóle przepisów prawa o stowarzyszeniach. W razie zniesienia statusu kościelnej osoby prawnej cały jej majątek przechodzi, według ustawy, na nadrzędną kościelną osobę prawną, czyli w tym przypadku na archidiecezję krakowską, reprezentowaną przez osobę protektora - metropolitę krakowskiego.
Reklama
Ks. B. K.: - W maju 1990 r. kard. Franciszek Macharski odnowił działalność Stowarzyszenia „Dom Rodzinny” jako stowarzyszenia kościelnego, katolickiego nie tylko z nazwy, ale z postawionych statutowo celów i ich realizacji. Jednak dziwi nas fakt, iż w tym samym miesiącu organizacja kościelna pod nazwą Stowarzyszenie „Dom Rodzinny”, wbrew prawu, została przez Sąd Wojewódzki w Krakowie wpisana do rejestru stowarzyszeń. Uczyniono to wbrew zapisom ustawy wyznaniowej z 1989 r. W 1994 r. ukazało się rozporządzenie szefa Urzędu Rady Ministrów, wskutek którego Stowarzyszenie, figurujące bezprawnie od 1990 r. w cywilnym rejestrze stowarzyszeń, ponownie uzyskało osobowość prawną, ale tym razem w sposób prawidłowy, który przewiduje prawo wyznaniowe. Nie wykreślono jednak Stowarzyszenia z rejestru świeckiego. Funkcjonowało ono w ten sposób, czyli z podwójną osobowością, ok. 10 lat. Jednak w 2003 r. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji na prośbę kard. Franciszka Macharskiego wydał nowe rozporządzenie, które cofało nadanie kościelnej osobowości prawnej z 1994 r. Zapis ten ukazał się w Dzienniku Ustaw z 23 października 2003 r. Wolą ówczesnych władz kościelnych była rezygnacja z państwowej osobowości Stowarzyszenia i utrzymanie go jako organizacji kościelnej jedynie w ramach osobowości prawnej archidiecezji krakowskiej. Nadal jednak nie załatwiona została kwestia wykreślenia Stowarzyszenia z rejestru stowarzyszeń świeckich.
- Na czym więc polega dzisiejszy konflikt między Stowarzyszeniem a Kurią?
Ks. B. K.: - Trudno to nazywać konfliktem. Należy raczej mówić o problemie spowodowanym tym, że Zarząd Stowarzyszenia podjął kroki niezgodne ze statutem i uderzające w prawo protektora Stowarzyszenia do opieki nad realizacją celów, jakie założyło sobie Stowarzyszenie. Arcybiskup metropolita krakowski przestał mieć wpływ na to, by w szkole realizowano nauczanie zgodne z doktryną Kościoła katolickiego, by zasady tam panujące nie uderzały w dobro uczniów oraz nauczycieli. Zarząd zaś, wbrew statutowi, zaczął doszukiwać się w instytucji szkoły, a może w szczególności w budynkach, w których się mieści, możliwości zwiększenia prywatnych zysków.
Reklama
Mec. K. M.: - Obecnie, z powodu błędnej rejestracji w 1990 r., Zarząd Stowarzyszenia uzurpuje sobie prawo do oderwania się od swojego pierwotnego, zgodnego z prawem, bytu kanonicznego i ogłasza, że jest stowarzyszeniem wyłącznie świeckim. Pozbawia również dostępu do wiedzy o działalności Stowarzyszenia oraz dokonuje zmian kadrowych bez konsultacji ze swoim protektorem, którym obecnie jest metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Jednocześnie Zarząd dokonał samowolnej zmiany statutu. Katolickość szkół została ograniczona jedynie do samej nazwy. Wiele kontrowersji budzi też kwestia majątku Stowarzyszenia (organizacji kościelnej), który według ustawy z 1989 r., w razie zniesienia danej organizacji Kościoła katolickiego przechodzi na rzecz osoby prawnej, w której ramach powstała, a więc na rzecz archidiecezji krakowskiej. Zarząd Stowarzyszenia w październiku 2006 r. podjął decyzję, że to on sam będzie dysponować tym majątkiem.
- Jaka jest linia obrony Zarządu Stowarzyszenia wobec tych ewidentnych dowodów świadczących przeciwko niemu?
Mec. K. M.: - W momencie formalnego założenia (erygowania) Stowarzyszenia, w 1925 r., nie było jeszcze urządzeń takich jak ksero. Dekret kard. Adama Sapiehy został więc przepisany ręcznie i taką kopię obecnie można znaleźć w Archiwum Państwowym w Krakowie. Do materiałów dowodowych wymagany jest jednak oryginał. Zarząd Stowarzyszenia, chociaż wcześniej powoływał się na status organizacji kościelnej założonej przez samego kard. Sapiehę, teraz utrzymuje, że zostało ono założone przez ks. Leona Zbyszewskiego w końcu XIX wieku i od początku było stowarzyszeniem świeckim. Wbrew relacjom osób, które zajmowały się reaktywacją stowarzyszenia na początku lat 90. XX wieku, Zarząd zaprzecza wszystkiemu, w tym nawet istnieniu dokumentu kard. Sapiehy, erygującego w 1925 r. stowarzyszenie publiczne dla celów religijnych i wyznaniowych pod nazwą Stowarzyszenie „Dom Rodzinny”.
Ks. B. K.: - W całej sprawie najsmutniejsze jest to, że cierpi na tym i Kościół, i uczniowie Szkół im. Świętej Rodziny, których postawiono w obliczu możliwości likwidacji ich szkoły. Media, szczególnie lewicowe, sugerują konflikt z Kurią na płaszczyźnie finansowej. Nasza rozmowa ma więc na celu pokazanie konkretów, które są na tyle jasne, że nie potrzeba im dodatkowego komentarza.
Kościołowi krakowskiemu bardzo zależy na tym, aby cele statutowe Stowarzyszenia - wychowanie katolickiej, polskiej, niezamożnej młodzieży i kształtowanie jej charakteru, umysłu i serca według zasad religii katolickiej i w duchu narodowym - były realizowane jak najlepiej. I żeby nie było organizacji, które pod przykrywką katolickości i dobroczynności niczym koń trojański będą rozbijać jedność Kościoła i zdobywać pieniądze na prywatne cele.
Redakcja dowiedziała się, że 5 grudnia 2006 r. Sąd Rejonowy Wydział Ksiąg Wieczystych w Krakowie wykreślił z ksiąg wieczystych jako właściciela Stowarzyszenie „Dom Rodzinny”, a w jego miejsce wpisał Archidiecezję Krakowską.