Nie trzeba szukać prawa koranicznego w Teheranie. Mamy już przypadek, gdy sąd europejski, konkretnie niemiecki, rozstrzygnął kwestię, opierając się na Koranie. O sprawie informuje niemiecki dziennik „Bild”.
Urodzona w Maroku kobieta, przebywająca od dłuższego czasu w Niemczech, wniosła sprawę do sądu przeciw swojemu mężowi, który ją bił. Sędzia rozstrzygnął spór na korzyść mężczyzny, powołując się na Koran, bo oboje byli muzułmanami. „Gdzie my żyjemy?! - krzyczał «Bild». - Sędzia dopuszcza bicie w małżeństwie i do tego powołuje się na Koran!”.
Decyzję frankfurckiego sądu potępiła nawet Centralna Rada Muzułmańska w Niemczech, stwierdzając, że sąd powinien podejmować decyzję, opierając się na niemieckiej konstytucji, a nie na Koranie. Jednomyślni w ocenie precedensowej sprawy byli także politycy. - Kiedy Koran bierze górę nad niemiecką Ustawą Zasadniczą, wtedy mogę tylko powiedzieć: Żegnajcie Niemcy - powiedział sekretarz generalny CDU Ronald Pofalla.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu