W bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebini święcenia kapłańskie z rąk bp. Karola Kulczyckiego SDS, ordynariusza diecezji Port Pirie w Australii otrzymało trzech diakonów z Towarzystwa Boskiego Zbawiciela, wśród nich pochodzący z Lublina dk. Konrad Nowak SDS. 29 maja w swojej rodzinnej świątyni parafialnej pw. Matki Bożej Fatimskiej w dzielnicy Dziesiąta celebrował swoją pierwszą Mszę św. Obecna była licznie rodzina, przyjaciele oraz rodzina salwatoriańska na czele z prowincjałem ks. Józefem Figielem SDS, wieloletnim pracownikiem KUL, związanym z parafią. Śpiew podczas liturgii poprowadził zespół Gospel Rain, w którym neoprezbiter śpiewał kilka lat.
Księża salwatorianie są związani z lubelską parafią Matki Bożej Fatimskiej od ponad 20 lat. Wspomagają pracujących tu księży w ich posłudze duszpasterskiej głównie w niedziele, ale również w dni powszednie. Sprawują Eucharystie, spowiadają wiernych i głoszą słowo Boże. W zeszłym roku rodzina salwatoriańska przeżywała w Rzymie beatyfikację swojego założyciela bł. Franciszka Marii od Krzyża Jordana, którego portret z okazji Mszy św. prymicyjnej został umieszczony na ołtarzu obok ołtarza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Konrad jest pierwszym księdzem salwatorianinem pochodzącym z tej wspólnoty parafialnej, siódmym księdzem rodakiem i piątym zakonnikiem. Jak zaznaczył kaznodzieja, ks. dr Paweł Wróbel SDS, wicerektor i dyrektor studiów Wyższego Seminarium Duchownego księży salwatorianów w Bagnie, który w zeszłym roku zakończył swój pobyt w Lublinie zwieńczony doktoratem z prawa kanonicznego na KUL i który miał wpływ na dojrzewanie powołania ks. Konrada, jego prymicje są okazją zarówno dla parafii Matki Bożej Fatimskiej, jak i wspólnoty salwatoriańskiej do świętowania. Poprzednie prymicje rodaka w tym kościele miały miejsce 13 lat temu. - Dzisiaj mamy okazję do świętowania my salwatorianie. Przyjeżdżamy pomagać do waszej parafii ponad 20 lat. Wielu z naszych współbraci przewinęło się przez to miejsce w trakcie swoich studiów, pisania doktoratu tutaj w Lubinie. Okazją do sprawdzenia aktualności charyzmatu zakonu zawsze są powołania - powiedział. W bardzo osobistej homilii adresowanej przede wszystkim do neoprezbitera Konrada podzielił się kilkoma braterskimi radami, jak przeżywać kapłaństwo. Rozpoczął od tego, że jest to moment wdzięczności. - Zawsze mówiłeś mi jedną rzecz, że masz za co Bogu dziękować - powiedział, podkreślając przede wszystkim rodziców, siostrę i szwagra oraz dalszą rodzinę i przyjaciół, na których neoprezbiter zawsze może liczyć. - Dziękuj za nich wszystkich, bo ci ludzie są wielkim darem Boga dla ciebie. Ks. Wróbel odniósł się do słów z obrazka prymicyjnego z Księgi Jonasza, które ks. Konrad wybrał: „Ale ja Tobie złożę ofiarę z głośnym dziękczynieniem. Spełnię to, co ślubowałem. Zbawienie jest u Pana.” (Jon 2,10), by podkreślić, że tak, jak dla Jonasza, który wypowiedział te słowa będąc jeszcze we wnętrzu wielkiej ryby, tak teraz dla niego „zaczyna się nowy etap życia. Moment, na który bardzo czekałeś. Przyszedł do twojego serca Bóg. Bóg złożył w twoje serce ogromną moc, którą składa w serce i dłonie słabego człowieka po to, żeby zbawić ludzi.” W kazaniu ks. Paweł podkreślił, że esencją kapłaństwa jest ścisłe zjednoczenie z Chrystusem, aby następnie doprowadzić innych do Zbawiciela. „Najpierw sam masz siebie łączyć z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem. Przez głębokie życie duchowe, przez modlitwę, na której masz opierać całe swoje życie. Jako ksiądz masz się wpatrywać w oblicze Jezusa i być obliczem Boga dla ludzi, do których pójdziesz. Twoja posługa duszpasterska tylko wtedy będzie owocna, jeśli będziesz systematycznie spędzał czas na modlitwie.” Charyzmatem księży salwatorianów jest doprowadzenie wszystkich ludzi do zbawienia. Dlatego kaznodzieja prosił neoprezbitera, by nigdy nie odmawiał ludziom swojej posługi. „Korzystaj z daru twojego kapłaństwa, bo ono nie jest ani twoje, ani dla ciebie. Nigdy ludziom nie odmawiaj swoich kapłańskich dłoni, bo kiedy ciebie poproszą to ich wyspowiadaj, kiedy ciebie poproszą o Msze św., to ją celebruj, kiedy poproszą o chrzest, to ochrzcij dziecko. Kiedy poproszą o pogrzeb dla swoich bliskich, to bądź dla nich czułym księdzem. Bo oni po prostu będą tego potrzebowali. Pamiętaj o twoich namaszczonych dłoniach – kontynuował – które wielu z nas dzisiaj ucałuje z szacunku do twojego kapłaństwa. To są dłonie, którymi Bóg będzie się posługiwał przez całe twoje życie, by uświęcać tych, do których jesteś posłany. Jeśli tego nie zapomnisz, twoje życie będzie szczęśliwe. I na końcu twojego życia, będziesz mógł powiedzieć, że był to wybór twojego życia. Kiedy będzie ci źle, kiedy będziesz miał kryzys, popatrz na swoje kapłańskie dłonie i może sam je czasem ucałuj, po to, by docenić to, co Bóg tobie dał.” Na końcu porównał życie kapłańskie do krzyża: „To, co jest najważniejsze w tym kapłaństwie, to być jak ten krzyż. Patrzeć w niebo i obejmować wszystkich ludzi, którzy do ciebie przyjdą.” Następnie wręczył mu krzyż specjalnie namalowany dla niego wraz z kamieniem ze skały, w miejscu, gdzie na Golgocie stał krzyż Jezusa Chrystusa.
Mszę św. prymicyjną zakończyło indywidualne błogosławieństwo księdza prymicjanta wszystkich zebranych, które trwało ponad godzinę.