- Chciałabym doczekać beatyfikacji ks. Jerzego, ale jeżeli taka będzie wola Boga.
Trzeba się zgadzać z wolą Bożą. To jest najważniejsze. To, co w górze, to ma przyszłość i na wieczność będzie. A to, co ciągnie ku ziemi, to dobro przemijające. Dla mnie śmierć Jurka to jest kamień na całe życie. Co tu mówić, to taka wielka boleść. Odnawia się stara rana, a ta rana zawsze jest i będzie, bo kto może coś takiego zapomnieć. Ale nikogo nie osądzam, śmierci niczyjej nie żądam. Pan Bóg sam kiedyś osądzi. Ile trzeba, tyle mordercy będą musieli odpokutować. Niech im Pan Jezus daruje. Najbardziej bym się cieszyła, gdyby się oni nawrócili.
Pomóż w rozwoju naszego portalu