Obraz Pietera Bruegla Starszego (ok. 1530-69), zatytułowany „Kazanie Jana Chrzciciela”, zawieszony w Rheinisches Landesmuseum w Bonn, przedstawia tłum stojący przed srogim kaznodzieją, odziany w średniowieczne i renesansowe szaty niemieckiego plebsu i mieszczan. Nie podejrzewając artysty o ignorancję, należy uznać, że pragnął przekazać swoim współczesnym, iż orędzie Chrzciciela jest wciąż aktualne i skierowane do każdego pokolenia. Ewangelie przedstawiają Jana Chrzciciela jako proroka, który większą część życia spędził na pustyni, przygotowując się do swej misji. Prowadził tam bardzo surowy tryb życia: jego odzienie było szyte z szorstkiej sierści wielbłąda, nosił skórzany pas, żywił się miodem leśnym i szarańczą. To właśnie o nim Jezus powiedział: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11, 11). Ewangelista Łukasz opisuje historię jego narodzin. Był synem Zachariasza, pochodzącego z rodu kapłańskiego, i Elżbiety, która przez długi czas pozostawała niepłodna. Łukasz buduje swój opis z dyptychów, w których przedstawia paralelnie postacie Jana Chrzciciela i Jezusa. Porównanie tych dwu postaci służy teologicznym zamiarom autora, który pragnął pokazać Jana jako poprzednika Jezusa. Spotykamy tam paralelne opisy: zwiastowanie narodzin Jana i zwiastowanie narodzin Jezusa; narodzenie Jana i narodzenie Jezusa; obrzezanie Jana i obrzezanie Jezusa oraz dwie pieśni (kantyk Zachariasza i kantyk Symeona). Swą publiczną działalność rozpoczął Jan głoszeniem potrzeby nawrócenia i udzielaniem chrztu w Jordanie. Orędzie swe motywował bliskością królestwa Bożego i rychłym nadejściem „większego od siebie”, który udzielał będzie chrztu Duchem Świętym. Jego rola była podobna do roli Eliasza, który zapowiadał przyjście Mesjasza. Dlatego Ewangeliści ukazują, że w jego osobie spełniło się proroctwo o powrocie Eliasza na ziemię: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego” (Ml 3, 23). Józef Flawiusz, żydowski historyk, zastanawiając się w „Dawnych dziejach Izraela” nad przyczynami śmierci Jana Chrzciciela, dochodzi do wniosku, że Herod obawiał się buntu ludności, do którego mógł - jego zdaniem - nawoływać Jan. Król, chcąc zapobiec tej niefortunnej dla siebie sytuacji, postanowił wyprzedzić bieg zdarzeń i przyprawić Jana o śmierć. Dlatego też w klęsce armii Heroda rozgromionej przez Aretasa, króla arabskiego, widzi Flawiusz Bożą karę za ścięcie Jana. Gdy widzimy, jak doniosłą rolę wyznaczył Bóg Chrzcicielowi w dziejach zbawienia, uderzać może zakończenie wspomnianej wyżej wypowiedzi Jezusa: „najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on” (Mt 11,11).
Pomóż w rozwoju naszego portalu