"Pamiętamy o tym i będziemy jako naród, jako społeczeństwo pamiętali, bo jest to element naszej bardzo trudnej historii. Będą w szczególności o tym pamiętali pewnie jeszcze przez pokolenia ci, których najbliżsi poginęli" - powiedział prezydent w poniedziałek na uroczystości na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.
Dodał, że "bardzo ciężko nam jest dzisiaj to zrozumieć i sobie wytłumaczyć, jak w ogóle wtedy było to możliwe, jakie żywioły obudziły się i zostały stworzone i rozbudzone w duszach, że ludzie ludziom mogli zgotować taki los".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Te wydarzenia - zaznaczył prezydent - są "faktem historycznym, niezaprzeczalnym, nie żadnym wymysłem, pomysłem, nie żadną opowieścią, nie legendą, w której jest jakieś ziarno prawdy", tylko faktem.
"Dzisiaj świadków tamtej zbrodni jest już bardzo niewielu tych, którzy na własne oczy widzieli, będąc dziećmi. Wtedy z reguły pamiętając jak przez mgłę tamten koszmar, kiedy ratowano ich życie, kiedy uciekali razem z rodzicami (...) tych, którzy zostali wygnani" - powiedział prezydent.
"Ponad pół miliona nosiło i nosi w duszy straszliwą zadrę, ranę, bardzo często zabliźniająca się z wielkim trudem. Mam nadzieję, że już zabliźnioną, ale ślad pozostaje" - powiedział Duda. (PAP)
Autorzy: Adrian Kowarzyk, Maciej Replewicz
amk/ mr/ mok/