Parafię pw. św. Jakuba, czyli piotrkowska Farę oraz parafię pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w ostatnich dniach odwiedzili kapłani z Białorusi. W czasie liturgii dzielili się oni z wiernymi sytuacją Kościoła na Białorusi. Ks. bp Kazimierz Wielikosielec – dominikanin, wspominał o swojej drodze do kapłaństwa i o tym jak to, dzięki żonie byłego prezydenta ZSRR pani Raisie Gorbaczow, dostał po czterech latach zgodę od urzędnika ds. wyznań na wstąpienie do Seminarium Duchowego w Rydze.
- Sytuacja katolików na Białorusi jest bardzo trudna. Nadal jest wiele miejsc, gdzie w niedzielę wierni spotykają się, by wspólnie słuchać transmisji Mszy św. przez radio i gdzie na ołtarzu kładą szaty i naczynia liturgiczne, by w ten sposób uczestniczyć w liturgii i duchowo przyjąć komunię św. W Polsce nigdy nie doświadczyliście takiego dramatu – mówił bp Wielikosielec. Powodem tej sytuacji jest to, że brakuje nam rodzimych kapłanów a władze państwowe nie pozwalają na wjazd do kraju kapłanom z innych krajów, w tym z Polski. Brakuje nam też świątyń katolickich. Ostatnio w Homolu udało nam się odzyskać plac, na którym stał kościół zniszczony przez władze komunistyczne, gdzie chcemy pobudować świątynie. Jestem wdzięczny Polakom za nieocenioną pomoc jakiej udzielają Kościołowi na Białorusi - podkreślał bp Wielikosielec.
- Bardzo mnie poruszyła postawa bpa Kazimierza Wielkosielca, a szczególnie jego trwanie na modlitwie. Widać, że ten brak świątyń i Najświętszego Sakramentu wpływa na to, że on sam, jako kapłan przez większość niedzieli, modlił się w naszej Bazylice – wspomina ks. Grzegorz Gogol – proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu