Otrzymałem z Windsoru w Kanadzie list, który bardzo mnie wzruszył. Napisał do mnie ponownie pan Bruno Stachura, ten sam, dzięki któremu ruszyła w „Niedzieli” moja „akcja kapliczkowa”. Przypomnę: w numerze 17. z 23 kwietnia 2006 r. opowiedziałem o zbudowaniu przez pana Stachurę kapliczki domkowej w Brzezinach, jego wsi rodzinnej, w powiecie dębickim, i ogłosiłem apel do Czytelników, by informowali mnie o podobnych inicjatywach. Jak wiadomo, odzew z Polski był (i jest nadal!) wielki, z czego się bardzo cieszę, choć cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby na ten temat odezwali się także przedstawiciele naszej Polonii. Na razie milczą.
Oto fragment listu Pana Bronisława: „Szanowny Panie Redaktorze! W tym roku byłem z pielgrzymką w Ziemi Świętej. Bez żadnych kłopotów udało nam się zwiedzić całą Ziemię Świętą, gdzie Pan Jezus urodził się i wychowywał, i chodził po tej ziemi, i nauczał, i umarł za nas na Krzyżu. Ziemia Święta jest piękną krainą, jestem zachwycony tym, co zobaczyłem! Jeśli Pan Bóg pozwoli, będę chciał być w Lourdes i w Fatimie...”.
Do listu dołączono kilkanaście fotografii, na których zobaczyłem pana Stachurę, jak modli się w Grocie Narodzenia Pańskiego i jak niesie krzyż, uczestnicząc w Drodze Krzyżowej na Via Dolorosa w Jerozolimie. Oraz dwie fotografie z Brzezin: na ufundowanej przez siebie kapliczce pan Stachura dodał napis: „Matko Niepokalanego Poczęcia, módl się za nami”. A 15 lipca 2006 r. Msza św. przy tej kapliczce, celebrowana przez kilku kapłanów, zgromadziła ok. 120 osób. I można się spodziewać, że i w przyszłości kapliczka będzie miejscem religijnych spotkań mieszkańców Brzezin.
W 2006 r. mój korespondent był we Włoszech i złożył kwiaty na grobie gen. Andersa na cmentarzu żołnierzy polskich na Monte Cassino. W jednej z gazet polonijnych napisał potem: „...Przed grobem gen. Andersa wypowiedziałem słowa wielkiej wdzięczności w imieniu tych, którzy walczyli pod jego rozkazami. A także ogarnąłem myślą tych wszystkich, których wyprowadził on z «nieludzkiej ziemi» - ludność cywilną, a zwłaszcza tysiące dzieci, biednych, głodnych, chorych...”.
Rok 2007 został ogłoszony w Polsce Rokiem gen. Andersa. Przewidziano uroczystości w Polsce, we Włoszech (gdzie generał tak chwalebnie dowodził II Korpusem) i w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkał po wojnie i gdzie zmarł, nie doczekawszy się wolnej Polski. Nic mi jednak nie wiadomo, jak Rok Andersa ma zamiar (i czy ma zamiar) obchodzić Polonia w obu Amerykach. Jeśli chodzi o Kanadę, spodziewam się jakichś wieści na ten temat od pana Stachury!
Pomóż w rozwoju naszego portalu