Anna Wyszyńska: - Dzieci nie są świadome wielu zagrożeń czyhających na nie w najbliższym otoczeniu. Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę? Jak udzielać pomocy?
Lek. med. Elżbieta Janczarek: - Najlepiej jest nie dopuszczać do wypadków i sytuacji niebezpiecznych. Z obserwacji wiem, że małe dzieci dość często ulegają poparzeniom. Powodowane nieświadomością lub ciekawością, próbują sięgnąć po szklankę z gorącą herbatą albo garnek z zupą - który w mniemaniu mamy odstawiony jest wystarczająco daleko. Znam przypadek, kiedy ciekawski mały człowiek pomógł sobie kijkiem, aby zobaczyć, co jest w środku. Dlatego gorące potrawy i napoje musimy tak zabezpieczać, aby na pewno były poza zasięgiem dziecka; nie wolno stawiać ich np. na obrusie, który dziecko może łatwo ściągnąć razem ze wszystkim, co jest na stole. Jeżeli zdarzy się poparzenie, to jak najszybciej staramy się ochłodzić poparzone miejsce - polewamy je długo strumieniem zimnej wody lub zawijamy czystym, mokrym prześcieradłem. Jeżeli mamy do czynienia z oparzeniem II stopnia, zawijamy dziecko w czyste prześcieradło i wzywamy pogotowie. Nie smarujemy poparzonej skóry żadnymi domowymi środkami, bo to może zaszkodzić. Jeżeli w miejscu oparzenia pojawi się bąbel, nie wolno go przekłuwać. Można natomiast zabezpieczyć to miejsce sterylnym opatrunkiem. Jeżeli bąbel pęknie, również zabezpieczamy miejsce przed infekcją sterylnym opatrunkiem. Plaster z opatrunkiem, bandaż, sterylna gaza, woda utleniona, jodyna - zawsze powinny być w domowej i samochodowej apteczce.
Dzieci ulegają czasem poparzeniom, wypijając żrące substancje, np. rozpuszczalniki, „czyściki” itp. Wszystkie te preparaty trzymamy szczelnie zamknięte, poza zasięgiem rąk dziecka, i nigdy - zapamiętajmy: nigdy - nie przelewamy do przypadkowych opakowań. Klasyczny przykład: resztka rozpuszczalnika przelana do buteleczki po syropie od kaszlu, który ktoś z domowników może nieświadomie zaaplikować dziecku. Jeżeli zdarzy się, że dziecko wypije substancję niebezpieczną, natychmiast wzywamy pogotowie lub zawozimy dziecko do szpitala.
Pomóż w rozwoju naszego portalu