W sobotę 12 października dobiegł końca kolejny 58. Tydzień Miłosierdzia. O słowach, które były jego hasłem "Wiara działa przez miłość", starajmy się jednak pamiętać przez cały rok. W Tygodniu Miłosierdzia uświadamiamy sobie na nowo z całą mocą, że miłosierdzie jest istotą chrześcijańskiej postawy. Miniony tydzień powinien zaowocować odkryciem miłosierdzia w życiu duchowym chrześcijanina. Pomyślmy, czym i w jaki sposób podzieliliśmy się z ludźmi potrzebującymi? Minione miesiące każdemu z nas dawały okazję do gestów dobroci i solidarności z cierpiącymi. Miłosierdzie bowiem to nie gesty, oddawanie tego, co zbywa, co nie jest już mi potrzebne.
Istotę autentycznego miłosierdzia dobrze oddaje jego łacińskie określenie: misericordia. Miseri cordare - to tyle, co obdarzać sercem, dzielić się z biednym sercem. Zatem miłosierdzie nie powinno kończyć się wraz z upływem Tygodnia Miłosierdzia. Ks. Piotr Skarga pisał w słynnych Kazaniach sejmowych: "Kto dobre uczynki czyni, oświeca mu Pan Bóg rozum, a kto okrutny na bliźniego i nie czyni miłosierdzia, zaślepnieje w rozumie swoim". Warto o tym pamiętać, bo niemało mamy na sumieniu. Trzeba więc bić się w piersi.
Tydzień Miłosierdzia był dobrym czasem na utworzenie bądź uaktywnienie i poszerzenie już istniejących charytatywnych zespołów świeckich, tzw. Parafialnych Zespołów Caritas, bo Chrystus powołuje do działania nas wszystkich, każdego według jego możliwości. Jedni mogą dzielić się swoim czasem i siłami fizycznymi, inni posiadanymi środkami materialnymi. W tym względzie szczególnie duszpasterze powinni zrobić sobie rachunek sumienia z minionego tygodnia i zapytać: Czy uczyniłem wszystko na miarę moich możliwości, aby być "narzędziem Bożej, radości, miłości i pokoju", jak modlił się św. Franiszek z Asyżu? Czy postarałem się, aby uaktywnić istniejący Parafialny Zespół Caritas bądź - jeśli takowy jeszcze nie istnieje w parafii - to powołałem go do życia?
W czasie swojej pielgrzymki do Ojczyzny w czerwcu 1999 r. Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii-katechezie wygłoszonej w Ełku powiedział: "Krzyk biednych całego świata podnosi się nieustannie z tej ziemi i dociera do Boga (...) domaga się od nas konkretnej i wielkodusznej odpowiedzi. Domaga się gotowości służenia bliźniemu". Te słowa powinny towarzyszyć nam na co dzień, by uwrażliwiać nasze sumienia na biedę bliźnich. Św. Jakub Apostoł już pierwszych chrześcijan napominał: "Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedźcie do syta a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała, to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie" (Jk 2, 15-17). Należy więc ewangeliczne wezwania wcielać w życie, przekuwać w konkretny czyn chrześcijańskiego miłosierdzia. Starajmy się więc czynić podobnie, bo sądzeni będziemy z uczynków miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu