Słowami: „Czuję się jak w domu” - rozpoczął Ojciec Święty Benedykt XVI swą pielgrzymkę do Austrii, która odbywała się w dniach 7-9 września br. Te słowa, wypowiedziane w Wiedniu, oddawały bliskość językową oraz bliskość geograficzną miejsca urodzenia Josepha Ratzingera. Austriacy już przed pielgrzymką dawali wyraz swoim uczuciom wobec Benedykta XVI. Jeden z tytułów prasowych miejscowego dziennika ogłaszał: „Wszyscy jesteśmy papieżami”.
Ojcze Święty, umocnij naszą wiarę!
Reklama
Papieska pielgrzymka do Austrii była co prawda krótka, ale bardzo intensywna. Niektóre gazety podnosiły obawy, czy Ojciec Święty wytrzyma jej trudy - okazało się, że były one zupełnie na wyrost. Papieżowi, który zmagał się z lekkim przeziębieniem, można zazdrościć kondycji. Zresztą pytany, dlaczego się tak forsuje, odpowiadał, za Janem Pawłem II, że wypocząć będzie mógł w wieczności.
W przemówieniu na lotnisku Benedykt XVI wskazywał na historyczną rolę Austrii w łączeniu kultur. „Ta przestrzeń kulturalna w centrum Europy przekracza wszelkie granice i łączy różnorodne wysiłki ze wszystkich części naszego kontynentu. A kultura tego kraju jest w znacznym stopniu nacechowana przez orędzie Jezusa Chrystusa i działalność Kościoła w jego imieniu” - mówił Papież. Następnie wskazał na główny cel swego pielgrzymowania, jakim było 850-lecie sanktuarium w Mariazell. „To sanktuarium Matki Bożej reprezentuje w pewnym stopniu matczyne serce Austrii i od zarania ma szczególne znaczenie również dla Węgrów i narodów słowiańskich. Jest symbolem otwartości pokonującej nie tylko granice narodowe. W osobie Maryi wskazuje bowiem na bardzo istotny wymiar człowieka, a mianowicie na jego zdolność otwarcia się na Boga i Jego słowo prawdy!” - mówił Ojciec Święty.
Ważnym punktem pielgrzymki, który poniekąd zapowiadał główny punkt wizyty Papieża w Austrii, była modlitwa z wiedeńczykami pod Kolumną Matki Bożej na Placu Am Hof. Mimo zimna i padającego deszczu, na spotkanie przyszły tysiące wiernych. Ojciec Święty mówił o roli Matki Bożej w historii Austrii i w indywidualnym życiu wiary każdego katolika. Kard. Christoph Schönborn, metropolita Wiednia i przewodniczący austriackiej Konferencji Episkopatu, witając Papieża, wspomniał kontekst, o którym przed pielgrzymką głośno było w mediach. „Kościół w Austrii przeszedł pełne cierpienia bolesne czasy. Jesteśmy w niebezpieczeństwie, upadli na duchu, zrezygnowani, bądź utraciliśmy już nadzieję. Ojcze Święty, umocnij naszą wiarę! Skieruj nasze spojrzenie na Chrystusa! On jest naszą ufnością i naszą nadzieją” - wołał kard. Schönborn. Nawiązał też do hasła pielgrzymki: „Patrzeć na Chrystusa”.
W pierwszym dniu wizyty był jeszcze jeden punkt bardzo ważny dla dialogu katolicko-żydowskiego. Benedykt XVI uczcił pamięć pomordowanych austriackich Żydów. Zatrzymał się przed pomnikiem ofiar Holokaustu na Judenplatz - Placu Żydowskim. W ciszy modlił się, a w tym czasie naczelny rabin Wiednia odmówił kadisz, żydowską modlitwę za zmarłych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Chrześcijańskie korzenie
Na koniec pierwszego dnia pielgrzymki Benedykt XVI spotkał się w Hofburgu z przedstawicielami korpusu dyplomatycznego i osobistościami życia publicznego. Wygłosił tam ważne przemówienie, charakteryzujące się precyzyjną argumentacją i żelaznym rygorem myślowym. Decydentom Papież przypomniał o chrześcijańskich korzeniach Europy, podkreślając, że to właśnie chrześcijaństwo głęboko ukształtowało ten kontynent. Przypomniał też, że wszystko, czym się szczycimy - prawa człowieka, idee wolności i solidarnego współżycia - wyrasta z chrześcijańskiej kultury. „Dla tych wartości nie ma alternatywy” - mówił Papież. Wspomniał również o europejskich podziałach - „żelaznej kurtynie”, rozdzielającej przez ponad 40 lat Europę - które mimo że politycznie przezwyciężone, tkwią przede wszystkim w głowach i sercach ludzi. Potwierdził wagę procesów zjednoczeniowych w Europie. Mówił też o globalizacji, stwierdzając, że nie da się jej powstrzymać, „ale palącym zadaniem i wielką odpowiedzialnością świata polityki jest nadanie globalizacji takich wytycznych i ograniczeń, żeby nie dokonywała się ona kosztem najbiedniejszych krajów i biednych ludzi w krajach bogatych, przynosząc szkodę następnym pokoleniom”.
Dziecko nie może być „chorobą”
Reklama
W swoim przemówieniu Benedykt XVI zwrócił uwagę na deptanie życia w wielu krajach Europy. Tłumaczył, że Kościół nie ma żadnego „interesu” w ochronie życia nienarodzonych. „Stajemy się raczej obrońcami sprawy głęboko ludzkiej - argumentował Ojciec Święty - i czujemy się rzecznikami nienarodzonych, którzy nie mają głosu. Nie zamykamy oczu przed problemami i konfliktami wielu kobiet i mamy świadomość, że wiarygodność naszego mówienia zależy również od tego, co sam Kościół robi, aby pomóc kobietom w trudnych sytuacjach”. Benedykt XVI podkreślił, że aborcja i eutanazja są sprzeczne z prawami człowieka oraz że „zabijania dzieci poczętych nie można nazywać rodzajem terapii medycznej”. Wspomniał także o problemie demograficznym w Europie oraz konieczności przywrócenia „klimatu radości i zaufania do życia, w którym dzieci będą traktowane nie jako ciężar, lecz jako dar dla wszystkich”.
W kontekście relacji wiary i rozumu natomiast Benedykt XVI wykazywał, że rozum - racjonalność nie może być dziełem przypadku, czyli nieracjonalności. Rozum ludzki, w imię którego czasem neguje się Boga, swoje uzasadnienie może znaleźć tylko i wyłącznie w stwórczym Rozumie Boga.
U Matki Austrii
Drugi, główny dzień pielgrzymki - 8 września też był deszczowy. Zamiast helikopterem Ojciec Święty musiał udać się do Mariazell samochodem. Spóźnił się przez to kilkadziesiąt minut na Mszę św. Ponad 30 tysięcy pielgrzymów ze zrozumieniem czekało na Benedykta XVI. W papieskiej homilii pojawiły się podobne wątki jak dzień wcześniej - znak, że są to palące problemy Europy i świata. Ojciec Święty zdefiniował istotę kryzysu europejskiego, z którym mamy do czynienia. Jest nią rezygnacja z prawdy. „Jeśli nie ma prawdy, wtedy człowiek nie potrafi rozróżniać między dobrem a złem” - powiedział. Efektem rezygnacji z prawdy jest ambiwalencja wspaniałych ludzkich odkryć, które mogą zarówno służyć człowiekowi, jak i zwrócić się przeciw niemu. Benedykt XVI raz jeszcze podkreślił niechęć Europy do życia, do dzieci. Jest ona skutkiem egoizmu, czyli braku miłości.
Przypomnienie Dekalogu z Synaju
Nawiązując do hasła pielgrzymki, Ojciec Święty powiedział, że chrześcijaństwo nie jest jedynie systemem żądań i praw. „Chrześcijaństwo jest czymś więcej niż tylko moralnością, jest darem przyjaźni, dlatego kryje w sobie wielką siłę moralną, której tak bardzo potrzebujemy teraz, w obliczu wyzwań naszych czasów - powiedział Papież. - Jeśli wraz z Jezusem Chrystusem i z Jego Kościołem ciągle na nowo czytamy Dekalog z Synaju i w niego się zagłębiamy, widzimy wielkie wskazanie. Jest to przede wszystkim «tak» powiedziane Bogu, który nas kocha i prowadzi, ale jednocześnie jest naszą wolnością, o czym mówią trzy pierwsze przykazania. Jest to «tak» powiedziane rodzinie (4. przykazanie), «tak» dla życia (5. przykazanie), «tak» dla odpowiedzialnej miłości, «tak» dla solidarności” - stwierdził. Po południu Papież w bazylice w Mariazell odprawił Nieszpory z udziałem osób duchownych.
W Wiedniu i u Cystersów
W trzecim, ostatnim dniu pielgrzymki, w niedzielę 9 września, Benedykt XVI odprawił Mszę św. pontyfikalną w katedrze św. Szczepana w Wiedniu. Na koniec pielgrzymki udał się do opactwa cysterskiego Heiligenkreutz, a następnie spotkał się z wolontariuszami w Wiedeńskim Domu Koncertowym. To był ostatni punkt pielgrzymki.
Wieczorem Benedykt XVI odleciał do Rzymu, kończąc drugą w tym roku, a siódmą od rozpoczęcia pontyfikatu zagraniczną podróż apostolską.